Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2012
Dystans całkowity: | 492.23 km (w terenie 113.45 km; 23.05%) |
Czas w ruchu: | 23:41 |
Średnia prędkość: | 20.78 km/h |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 24.61 km i 1h 11m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 30 kwietnia 2012Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz
Zwiedzanie nowych terenów w NRD + mtb stile
Rower:
Bridgestone90.18 km (4.50km teren) czas jazdy: 04:35 h AVS:19.68km/h
Dzisiaj ustawka z Silasem. Wystartowalismy ode mnie kilka minut po 14:30. Kierunek Kołbaskowo. Twarde z nas koksy, a na Eurosporcie widziałem, że pro tacy jak my nie boją się, jak nie ma asfaltu, więc pocisnęliśmy szutrem do żwirowni w Pommellen.
Stąd kierunek Nadrensee i Radekow.
Zahaczyliśmy też o Schoenfeld, Luckow, Wartin, Sommersdorf, Penkun, Storkow, chyba jeszcze raz Nadrensee, Ladenthin, Warnik, Będargowo i domek. O ile początek wycieczki był w miarę z pozycji siły, to końcówka wybitnie na zgonie, który potęgował jeszcze wiejący w mordę wind.
Szutrowa droga do żwirowni za torami kolejowymi w Kołbaskowie© Adamicki
Stąd kierunek Nadrensee i Radekow.
Droga za Radekowem© Adamicki
To chyba Damitzow© Adamicki
Zahaczyliśmy też o Schoenfeld, Luckow, Wartin, Sommersdorf, Penkun, Storkow, chyba jeszcze raz Nadrensee, Ladenthin, Warnik, Będargowo i domek. O ile początek wycieczki był w miarę z pozycji siły, to końcówka wybitnie na zgonie, który potęgował jeszcze wiejący w mordę wind.
Bocian© Adamicki
Nie wiem co to za wiocha© Adamicki
Jakiś dworek czy pałacyk© Adamicki
Kościół© Adamicki
Ruiny dworku© Adamicki
Kościół© Adamicki
Dzidzia koło znaku© Adamicki
Jeszcze tylko 24 km na zgonie© Adamicki
I wszystko jasne© Adamicki
Poniedziałek, 30 kwietnia 2012Kategoria .Trek.
Uczelnia
Rower:
Trek2.83 km (0.00km teren) czas jazdy: 00:09 h AVS:18.87km/h
Niedziela, 29 kwietnia 2012Kategoria .Bridgestone.
Pętla przez Blankensee
Rower:
Bridgestone41.78 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:29 h AVS:28.17km/h
Pierwsza w tym roku pętla przez Blankensee. Dobrze mi się jechało, ale chyba dlatego, że całą drogę jakby z wiatrem.
Piątek, 27 kwietnia 2012Kategoria .Trek.
Głębokie + miasto
Rower:
Trek38.43 km (12.25km teren) czas jazdy: 01:52 h AVS:20.59km/h
Początek trasy taki sam jak zawsze. Powrót do centrum też. Tylko dokręcenie trochę w innych rejonach - pojechałem naokoło cmentarza i jeszcze nad Jezioro Słoneczne.
Czwartek, 26 kwietnia 2012Kategoria .Trek.
Jezioro Głębokie + miasto
Rower:
Trek30.93 km (12.30km teren) czas jazdy: 01:15 h AVS:24.74km/h
Dzisiaj pojechałem ostrzej, niestety kilka km przed powrotem odcięło mi prąd, ale jest dobrze.
Czwartek, 26 kwietnia 2012
Uczelnia
Rower:
Giant GSR2.85 km (0.00km teren) czas jazdy: 00:12 h AVS:14.25km/h
Środa, 25 kwietnia 2012
Uczelnia
Rower:
Giant GSR2.85 km (0.00km teren) czas jazdy: 00:11 h AVS:15.55km/h
Środa, 25 kwietnia 2012Kategoria .Trek.
Głębokie i takie tam
Rower:
Trek27.71 km (11.00km teren) czas jazdy: 01:19 h AVS:21.05km/h
To samo co zawsze..
Wtorek, 24 kwietnia 2012
2x uczelnia
Rower:
Giant GSR5.70 km (0.00km teren) czas jazdy: 00:22 h AVS:15.55km/h
Sobota, 21 kwietnia 2012Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz
Szosowe przełaje z Silasem
Rower:
Bridgestone45.47 km (2.00km teren) czas jazdy: 02:07 h AVS:21.48km/h
Fajna pogoda, słońce prażyło, więc ustawiliśmy się z Silasem na szosy. Ja na krótko, Silas w zimowych ciuchach. :D
Wystartowaliśmy w kierunku Lubieszyna i po przekroczeniu granicy odbiliśmy na Grambow. Plan był taki, żeby zobaczyć żwirownię.
Jechaliśmy przez Schwennenz aż dojechaliśmy do takiej drogi:
Przejechaliśmy poboczem, 200 m dalej było lepiej. W taki sposób dojechaliśmy do wioseczki, która zwie się Pommellen. Tutaj zamiast wybrać drogę przez bruk wybraliśmy nieco inną. Po chwili zamieniła się w taką:
A obok był sobie staw z mokrą wodą:
Silasowi, który jeszcze nigdy w życiu nie był w terenie bardzo spodobała się nawierzchnia:
Mapa pokazywała, że jak przejdziemy kilkaset metrów, to będzie lepiej. Kłamała. Mieliśmy już bardzo blisko do granicy, więc kontynuowaliśmy trochę na piechotę, trochę jadąc.
A tutaj moja fotka po tym ja wspiąłem się po przekroczeniu granicy przez dziurę w płocie, żeby zobaczyć czy za górką jest jakaś cywilizacja, w stronę której moglibyśmy podążać. Nic jednak nie znalazłem.
Przeszliśmy na lepszą stronę granicy, do kraju w którym żyje Donald i Jarek. Po naszej polskiej stronie nawet koleiny w drogach gruntowych są głębsze i mają w sobie więcej wody. ;)
Jeszcze trochę z buta, potem z kapcia i po szutrze, pokonany strumyk w Clint Eastwood western style i dotarliśmy do szutrowej drogi, którą już kiedyś z Pomellen wracałem. Zwiedziliśmy stare wiadukty nad autostradą A6 i wyjechaliśmy w Kołbaskowie. Potem dopedałkowanie do domu. Dobry wypad.
Wystartowaliśmy w kierunku Lubieszyna i po przekroczeniu granicy odbiliśmy na Grambow. Plan był taki, żeby zobaczyć żwirownię.
Jechaliśmy przez Schwennenz aż dojechaliśmy do takiej drogi:
Niemcy w budowie?© Adamicki
Przejechaliśmy poboczem, 200 m dalej było lepiej. W taki sposób dojechaliśmy do wioseczki, która zwie się Pommellen. Tutaj zamiast wybrać drogę przez bruk wybraliśmy nieco inną. Po chwili zamieniła się w taką:
MTB style© Adamicki
A obok był sobie staw z mokrą wodą:
Stawek z mokrą wodą© Adamicki
Silasowi, który jeszcze nigdy w życiu nie był w terenie bardzo spodobała się nawierzchnia:
Silas, gość z miasta, który myślał, że beton asfaltowy to roślina, którą się hoduje na polach uprawnych© Adamicki
Mapa pokazywała, że jak przejdziemy kilkaset metrów, to będzie lepiej. Kłamała. Mieliśmy już bardzo blisko do granicy, więc kontynuowaliśmy trochę na piechotę, trochę jadąc.
A tutaj moja fotka po tym ja wspiąłem się po przekroczeniu granicy przez dziurę w płocie, żeby zobaczyć czy za górką jest jakaś cywilizacja, w stronę której moglibyśmy podążać. Nic jednak nie znalazłem.
Widok na NRD© Adamicki
Przeszliśmy na lepszą stronę granicy, do kraju w którym żyje Donald i Jarek. Po naszej polskiej stronie nawet koleiny w drogach gruntowych są głębsze i mają w sobie więcej wody. ;)
MTB hardcore terrain dla masterów© Adamicki
Jeszcze trochę z buta, potem z kapcia i po szutrze, pokonany strumyk w Clint Eastwood western style i dotarliśmy do szutrowej drogi, którą już kiedyś z Pomellen wracałem. Zwiedziliśmy stare wiadukty nad autostradą A6 i wyjechaliśmy w Kołbaskowie. Potem dopedałkowanie do domu. Dobry wypad.