Informacje

  • Wszystkie kilometry na BS: 75091.76 km
  • Niektóre km w terenie na BS: 8170.47 km
  • Czas na rowerze na BS: 154d 08h 37m
  • Prędkość średnia na BS: 20.26 km/h
  • Więcej informacji

Moje rowery

Tak daję czadu w 2023: button stats bikestats.pl
Tak dawałem czadu wcześniej:

Licznik odwiedzin

od VI 2023

Statystyki zbiorcze na stronę

Szukaj

Znajomi


Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2011

Dystans całkowity:802.10 km (w terenie 181.45 km; 22.62%)
Czas w ruchu:34:10
Średnia prędkość:23.48 km/h
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:40.10 km i 1h 42m
Więcej statystyk
Środa, 28 września 2011Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz

Uwaga na opony wychodzące z obręczy! (Akapit 4)

Rower:Bridgestone
95.57 km (0.00km teren) czas jazdy: 03:55 h AVS:24.40km/h

Dzisiaj chciałem pojechać do Schwedt, nawet udało mi się wcześniej wstać i wyjechałem trochę po 13. Przez Lubieszyn i Grambow. W Schwennenz popełniłem pierwszy błąd, kiedy chciałem na piechotę i terenem przejechać drogę w budowie, w nadziei, że doprowadzi mnie ona do Ladenthin i dalej kierunek południe.
Modernizacja drogi w Schwennenz © Adamicki

Schwennenz © Adamicki

Za Schennenz © Adamicki

Za Schennenz © Adamicki

Zakończyło się pasem po półtora km dalej i skrętem w jakąś inną drogę z małych płyt betonowych, która przeprowadziła mnie między jeziorami Schwennenzer See i Lebehner See do drogi nr 113.
Niemiecka droga © Adamicki

Jezioro © Adamicki

Postanowiłem, że skrócę sobie trasę w następnym możliwym miejscu i 3 km dalej skręciłem w lewo do Hohenholz. Niestety i ta droga okazała się wtopą, bo za w centrum wsi zaczął się hardcorowy bruk, więc musiałem zawrócić.
Owce meee.. © Adamicki

Konie ichaa.. © Adamicki

Hohenholz i antyszosowa nawierzchnia © Adamicki

Takim oto sposobem dojechałem do Krackowa, skręciłem na Nadrensee, gdzie znów się sparzyłem na skrócie i kontynuowałem bardziej okrężną, ale asfaltową drogą do Radekow i Tantow.
Po drodze miałem jednak mogącą się okazać groźną awarię. Wydawało mi się, że coś mi się przyczepiło do przedniej obręczy bo cyklicznie tarła o klocek hamulcowy. Jednak, gdy się zatrzymałem okazało się, że to opona zaczęła mi się zsuwać z obręczy. Niestety nie zdążyłem spuścić powietrza i włożyć jej z powrotem, bo po kilku sekundach od zatrzymania się dętka z hukiem dosłownie pierdolnęła. Czuję, że miałem dzisiaj wielkiego farta, bo gdybym zbagatelizował bicie i tylko rozszerzył szczęki hamulca i jechał dalej, co początkowo zrobiłem, to mógłbym skończyć z mordą rozbitą na asfalcie. Od zsunięcia się opony, do pęknięcia dętki minęło mniej niż 60 sekund. Podejrzewam, że przyczyną defektu było ciśnienie 8 atm, już więcej tyle nie będę dawał nigdy. Lepiej miękko, a bezpiecznie. Mam nadzieję, że ten krótki opis natchnie kogoś, żeby w przyszłości nie przesadził z ciśnieniem.
Blee.. © Adamicki

Kupa © Adamicki

W Tantow wsiadłem na Szlak "Od rzeki Randow do Odry", który za chwilę zgubiłem i przez Hohenreinkendorf dojechałem w końcu do Gartz. Jako, że była już godzina 17:00, a miałem nadbite 20 km więcej niż zwykle mam do Gartz, to postanowiłem, że zmieniam plany i wracam już do domu. Cyknąłem Bramę Szczecińską i pojechałem na Szlak "Odra-Nysa".
Brama Szczecińska w Gartz © Adamicki

Za Mescherin był najlepszy kawałek. Kiedy nim jechałem, zobaczyłem, że dobudowany został odcinek drogi do Polski, więc skręciłem w prawo. Znów przez teren budowy dojechałem do Pargowa. Znajdują się tutaj ruiny zabytkowego kościoła z XIV w.
Nowa droga od granicy © Adamicki

Coś nie wyszło:) © Adamicki

Wymarzony widok dla szosowca © Adamicki

Coś nie wyszło II ? © Adamicki

Coś nie wyszło II ? © Adamicki

Coś nie wyszło? III © Adamicki

Droga w budowie © Adamicki

Droga w budowie © Adamicki

Budowa drogi © Adamicki

Budowa drogi © Adamicki

Budowa drogi © Adamicki

Budowa drogi © Adamicki

Ruiny kościoła © Adamicki

Ruiny kościoła © Adamicki

Budowa drogi © Adamicki

Budowa drogi © Adamicki

Droga w budowie © Adamicki

Jakieś ruiny © Adamicki

Modernizacja drogi © Adamicki

Z Pargowa kierunek Kamieniec, czyli na północ jadąc wzdłuż granicy. Znajduje się tutaj jakiś budynek neoklasycystyczny z XIX w. i granitowy kościół z XIII w. W centrum wsi trzech kolesi słuchało tandetnej muzyki disco polo a'la Polsat wczesne lata 90. Kiedy przejeżdżałem jeden z nich zakrzyknął do mnie "zajebię Ci ten rower, zajebię", ale wcale się nie zmartwiłem, bo wiedziałem, że nigdy tego nie zrobi, gdyż bardzo się mnie boi, a musiał tak powiedzieć, żeby wydać się bardziej atrakcyjny w umysłach swoich kolegów. Najwyraźniej we wsi nie ma kobiet. Wkrótce potem skończył się asfalt i musiałem trochę poprowadzić. Na szczęście tylko jakieś 500 m.
Opuszczony budynek © Adamicki

Kościół granitowy w Kamieńcu z XIII w. © Adamicki

Kamieniec żegna © Adamicki

Za Kamieńcem © Adamicki

Asfalt wita © Adamicki

Za Kamieńcem © Adamicki

Dotarłem do wsi o nazwie Moczyły i zdecydowałem się zajechać, bo na mapie zobaczyłem XIII w. kościół - znowu ruiny.
Witamy w Moczyłach © Adamicki

Na placyku © Adamicki

Ruiny kościoła © Adamicki

Totus Tuus © Adamicki

Za Moczyłami © Adamicki

Za Moczyłami © Adamicki

Stąd kierunek Kołbaskowo i już miało być bez zdjęć, ale schowałem się do tunela aerodynamicznego za traktor, więc jeszcze go cyknąłem. Jak kierowca mnie zobaczył, chciał urwać, ale wykręcił tylko 40 km/h i przestał. Chwilę potem skręcając w prawo skosił swoim tyłkiem plastykowy żółty słupek ze znakiem białą strzałką na niebieskim tle.
Za panem traktorzystą © Adamicki

A ja wracając koło Makro zajechałem jeszcze do MacaD na 2 czisburgery i potem kierunek dom bez żadnego dokręcania. Fajna wycieczka dzisiaj była, tak blisko, a nowe tereny odkryte, tylko trochę średnia zassała, bo planowałem, żeby było 27 km/h.
Wtorek, 27 września 2011Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz

Zwiedzanie przygranicznych terenów

Rower:Bridgestone
52.26 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:51 h AVS:28.25km/h

Dzisiaj na szosie. Przed wyjściem wstawiłem brakującą szprychę do przedniego koła i wycentrowałem jak zawsze bicie boczne, a później z premedytacją jak nigdy starałem się zwalczyć bicie pionowe. Na szczęście był tylko jeden wielki bąbel, więc jakoś się udało i komfort jazdy nieporównywalnie wzrósł, ale jak kolejna szprycha pójdzie, to się z biciem góra-dół ostatecznie rozprawię.

Później wziąłem się za koło tylne. Najpierw dokręcenie konusów, żeby zlikwidować luzy na ośce, a potem szybkie centrowanie boczne. Pionowe bicie na tyle niewielkie, że nawet nie wiedziałem, gdzie podkręcić, żeby niwelować.

Na kręcenie wyszedłem jak zwykle po 16. Spotkałem sąsiada z wyższego piętra, który od niedawna stał się triatlonowym koksem i zapowiedział, że będzie się ścigał w Iron-Manie gdzieś w Niemczech czy Austrii niedługo.


Dzisiejsza trasa to kierunek Lubieszyn tutaj skręt na ścieżkę rowerową do Grambowa, dalej Kraków, odbicie na wschód do Nadrensee i Pommellen. W Pommellen byłem dzisiaj chyba pierwszy raz.
Budynek w Pommellen © Adamicki

Kościół w Pommellen © Adamicki

Budynek mieszkalny © Adamicki

Budynek gospodarczy © Adamicki

Staw w Pommellen © Adamicki

Miałem ze sobą mapę, więc postanowiłem sprawdzić drogę w kierunku granicy. Okazało się, że jest to bruk, który potem przechodzi w szuter, a że głupio wracać to co się zaczęło już iść z buta i potem kolejne kilka km, żeby dostać się do DK w PL, to sobie poprowadziłem rower przez 3,5 km aż dotarłem do drogi Smolęcin-Kołbaskowo w miejscu przecięcia z linią kolejową. W czasie spaceru minęło mnie kilka tirów jadących ze żwirowni w Pommellen. Zrobiłbym jeszcze parę zdjęć, ale padła mi bateria w komórce. Z Kołbaskowa powrót DK 13 i najszybszą drogą do domu.
Kostka brukowa w kierunku Polski © Adamicki

A tak w ogóle, to już czwarty tysiaczek w tym roku ujechany, ale ze mnie klepak, że hej!
Niedziela, 25 września 2011Kategoria .Trek.

Jezioro Głębokie + Lasek Arkoński

Rower:Trek
28.85 km (13.50km teren) czas jazdy: 01:22 h AVS:21.11km/h

Plan na dzisiejszy dzień był ambitny: wstać o 9:00 rano. Oczywiście się nie udało. A szkoda, bo chciałem jechać do Puszczy Bukowej przejechać razem z uczestnikami trasę maratonu.

Wyszedłem pojeździć trochę po lewobrzeżnych płaskich lasach. Między Jasnymi Błoniami i Głębokim znowu pełno spacerowiczów, niebezpiecznie tam jeździć. Po okrążeniu jeziora chciałem wracać żółtym szlakiem na Niemierzyn, a stąd złapać niebieski do Drzetowa, ale zgubiłem oba. Tak czy siak polecam przejechać niebieski, bo fajnie się zaczyna.
Sobota, 24 września 2011Kategoria .Trek.

Puszcza Wkrzańska

Rower:Trek
36.98 km (21.05km teren) czas jazdy: 01:39 h AVS:22.41km/h

Lajtowa przejażdżka, ciepło, więc między Jasnymi Błoniami, a Jeziorem Głębokim dużo ludzi.
Piątek, 23 września 2011Kategoria .Trek., zz Foto zz

Puszcza Wkrzańska

Rower:Trek
45.07 km (11.90km teren) czas jazdy: 01:57 h AVS:23.11km/h

Dzisiaj chciałem pojechać czerwonym szlakiem z Osowa do Polic. Strasznie dawno tędy nie jechałem, więc najwyższa już pora. Oczywiście na trasie zmieniłem zdanie i w pewnym momencie zjechałem na ścieżkę, którą jeszcze nigdy nie jechałem. Powrót z Polic przez dzielnice miłości i pokoju, czyli Gocław i Skolwin.
Na czerwonym szlaku Ścieżkami Dzików © Adamicki
Środa, 21 września 2011Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz

Niemieckimi szosami

Rower:Bridgestone
77.51 km (0.00km teren) czas jazdy: 02:51 h AVS:27.20km/h

Miałem plan pojechać do Pasewalku i z powrotem, ale w trakcie jazdy uległ on modyfikacji. Odwiedziłem za to takie miejscowości jak Plowen, Boock, Mewegen, Grunhof, Rothenklempenow i Loecknitz.
Niemieckie krowy © Adamicki

Droga przez las © Adamicki
Poniedziałek, 19 września 2011Kategoria ..>100km, .Trek., zz Foto zz

Terenem do Trzebieży

Rower:Trek
100.44 km (33.20km teren) czas jazdy: 04:43 h AVS:21.29km/h

Wybrałem się dzisiaj na wycieczkę po nowych terenach. Po dojechaniu do Jeziora Głębokiego, rozpocząłem jazdę czerwonym szlakiem przez Bartoszewo, Tanowo, Świdwie i dalej Zalesie, itd. Niestety za Jeziorem Świdwie było już mało terenu, prawie sam asfalt. Ale ogólnie trasa jest tak superancka, że polecam przejechać każdemu z lewobrzeżnych bikerów, ale minimum we dwójkę, żeby się nie zanudzić.
Jezioro Świdwie © Adamicki

Leśniczówka w Zalesiu © Adamicki

W planach miałem, żeby z Trzebieży wracać zielonym szlakiem , który spotyka się z czerwonym i właściwie od Zalesia przez Świdwie itd., ale niestety wcześniej w domu guzdrałem się z wyjściem i było już teraz za ciemno, więc musiałem jechać drogami wojewódzkimi.
Skrzyżowanie czerwonego i zielonego szlaku © Adamicki

Z tego samego punktu widok w drugą stronę © Adamicki

Jezioro Piaski © Adamicki

Na czerwonym szlaku w lesie na północ od drogi Myślibórz-Trzebież © Adamicki

Widok na Zalew Szczeciński © Adamicki

Czerwony szlak wzdłóż Zalewu © Adamicki

Widok z czerwonego szlaku © Adamicki

Widok na Zalew Szczeciński © Adamicki

Widok na Zalew Szczeciński © Adamicki

Widok na Zalew Szczeciński © Adamicki

Widok na Zalew Szczeciński © Adamicki

Widok na Zalew Szczeciński © Adamicki

Widok na Zalew Szczeciński © Adamicki

Widok na Zalew Szczeciński © Adamicki

Widok na Zalew Szczeciński © Adamicki

A tutaj już widoki z plaży w Trzebieży.
Widok na Zalew Szczeciński © Adamicki

Widok na Zalew Szczeciński © Adamicki

Widok na Zalew Szczeciński © Adamicki

Widok na Zalew Szczeciński © Adamicki

Trzebież po sezonie całkiem pusta, wszystkie budki zamknięte. Na szczęście małe sklepiki były czynne.
Trek na postoju przed sklepem © Adamicki

Na końcu jeszcze dokręciłem kilka km po mieście, żeby przekroczyć stówę, bo Trekiem to rzadkość, więc niech będzie +1.
Sobota, 17 września 2011Kategoria .Trek., zz Foto zz

Świdwie

Rower:Trek
61.11 km (33.80km teren) czas jazdy: 02:40 h AVS:22.92km/h

W końcu jakiś bardziej konkretny dystans. Okazuje się, że lekarstwem na lenia i brak powera jest wychodzić systematycznie na krótko aż w końcu przyjdzie ochota i siła pokręcić coś więcej. Dzisiaj kierunek Świdwie. Ciepło, nawet się trochę martwiłem, że mi picia braknie, bo niepotrzebnie się na długo ubrałem, ale ostatecznie było ok. Nad Jeziorem Świdwie szlaban do punktu obserwacyjnego w położeniu poziomym, więc żadnej fotki panoramy okolic nie mam.
Kanał nad Jeziorem Świdwie © Adamicki

Kanał nad Jeziorem Świdwie © Adamicki
Piątek, 16 września 2011Kategoria .Trek.

Jezioro Głębokie + miasto

Rower:Trek
40.03 km (12.00km teren) czas jazdy: 01:48 h AVS:22.24km/h

Na Głębokie, jedno okrążenie, powrót do miasta i jeszcze wizyta na Basenie Górniczym. Dobrze się czułem, ale czas gonił, więc musiałem finiszować.
Czwartek, 15 września 2011Kategoria .Trek.

Głębokie

Rower:Trek
25.64 km (11.65km teren) czas jazdy: 01:23 h AVS:18.53km/h

Na Głębokie, jedno okrążenie i powrót do domu.

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl