Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2015
Dystans całkowity: | 584.66 km (w terenie 3.20 km; 0.55%) |
Czas w ruchu: | 27:48 |
Średnia prędkość: | 21.03 km/h |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 44.97 km i 2h 08m |
Więcej statystyk |
Sobota, 31 października 2015Kategoria zz Foto zz, Night Bike, .Bridgestone., ..>100km
Wycieczka do Pasewalku
Rower:
Bridgestone113.32 km (1.00km teren) czas jazdy: 05:19 h AVS:21.31km/h
Zaplanowałem sobie na dzisiaj jakąś większą wycieczkę, bo czułem po ostatnim wyjściu, że jestem w stanie pojechać gdzieś dalej. Początkowo planowałem jechać do Schwedt, ale zmieniłem zdanie i postanowiłem jeszcze raz odwiedzić Pasewalk. Początek trasy, taki jak ostatnio: kierunek Loecknitz i stąd na północ do Rothenklempenow, a potem odbicie na zachód. Chciałem ominąć ruchliwą drogę krajową, bo przez około 10 km nie ma ścieżki rowerowej i jak ostatnio jechałem, to mi się nie podobało. Dzisiaj pojechałem pipidówkami i było spokojnie.
Dorotheenwalde © Adamicki
Krowy muuu © Adamicki
Rozległe pastwisko © Adamicki
Kościół w Krugsdorf © Adamicki
Kierunek Rothenburg © Adamicki
Trochę bruku © Adamicki
Przed Pasewalkiem zauważyłem wjazd na fajną ścieżkę z nawierzchni asfaltowej, więc postanowiłem sprawdzić dokąd mnie zaprowadzi. Z mapki kawałek dalej na postoju wyczytałem, że akurat do centrum miasta.
Pod Pasewalkiem na szlaku rowerowym Berlin-Uznam © Adamicki
Most na rzeką Uecker © Adamicki
Dzisiaj przyjechałem około 90 minut wcześniej niż poprzednio, więc miałem możliwość zrobić parę fotek ze światłem dziennym.
Brama w Pasewalku © Adamicki
Wieża w Pasewalku © Adamicki
Nie wiem co to za budynek © Adamicki
St. Marienkirche © Adamicki
Wieża w Pasewalku © Adamicki
Szybki Niebieski Rower © Adamicki
Najlepszy zestaw lampek w życiu © Adamicki
Drogę powrotną zaplanowałem wioseczkami od strony południowej w stosunku do drogi krajowej z Pasewalku do Szczecina. Pierwszy raz miałem farta, bo dosyć szybko znalazłem interesujący mnie kierunek na tablicy kierunkowej w mieście i nie musiałem kombinować z GPSem lub raczej jego brakiem (money, money). Kilka km za Pasewalkiem zrobił się night bike, ale o dziwo nadal było ciepło. Ocieplacze ubrałem dopiero w Brussow. A jeszcze wcześniej przejechałem przez Brollin, gdzie jest zabytkowy zamek.
Zamek w Brollin © Adamicki
Kościół w Brussow © Adamicki
Z Brussow kierunek Loecknitz i po ścieżce do granicy i do domu. Planowałem, że wrócę jakimiś bocznymi do Ramina i Grambowa, ale w nocy bym się zgubił pewnie, bo te dróżki leciały przez tereny niezamieszkane. Między Bismarckiem i Lubieszynem miałem jeszcze spotkanie z sarną, która była na skarpie między ścieżkę, a barierą drogową. Wydarłem ryja i przyspieszyłem na maksa, a ta skubana chciała przebiec przede mną, ale nie zdążyła. Wcisnąłem się przed nią na styk. Jak przejeżdżałem koło niej do łeb miała kilkanaście cm od mojej kierownicy i byłem pewien, że we mnie wbiegnie, a ja zaliczę szlifa. Ułamek sekundy potem byłem pewien, że wbiegnie mi w tyle koło. Niczego nie poczułem, więc zakładam, że jestem niesamowicie szybki i zdążyłem uciec, bo nie zawracałem już, żeby sprawdzać czy sarna leży i kwiczy.
Dorotheenwalde © Adamicki
Krowy muuu © Adamicki
Rozległe pastwisko © Adamicki
Kościół w Krugsdorf © Adamicki
Kierunek Rothenburg © Adamicki
Trochę bruku © Adamicki
Przed Pasewalkiem zauważyłem wjazd na fajną ścieżkę z nawierzchni asfaltowej, więc postanowiłem sprawdzić dokąd mnie zaprowadzi. Z mapki kawałek dalej na postoju wyczytałem, że akurat do centrum miasta.
Pod Pasewalkiem na szlaku rowerowym Berlin-Uznam © Adamicki
Most na rzeką Uecker © Adamicki
Dzisiaj przyjechałem około 90 minut wcześniej niż poprzednio, więc miałem możliwość zrobić parę fotek ze światłem dziennym.
Brama w Pasewalku © Adamicki
Wieża w Pasewalku © Adamicki
Nie wiem co to za budynek © Adamicki
St. Marienkirche © Adamicki
Wieża w Pasewalku © Adamicki
Szybki Niebieski Rower © Adamicki
Najlepszy zestaw lampek w życiu © Adamicki
Drogę powrotną zaplanowałem wioseczkami od strony południowej w stosunku do drogi krajowej z Pasewalku do Szczecina. Pierwszy raz miałem farta, bo dosyć szybko znalazłem interesujący mnie kierunek na tablicy kierunkowej w mieście i nie musiałem kombinować z GPSem lub raczej jego brakiem (money, money). Kilka km za Pasewalkiem zrobił się night bike, ale o dziwo nadal było ciepło. Ocieplacze ubrałem dopiero w Brussow. A jeszcze wcześniej przejechałem przez Brollin, gdzie jest zabytkowy zamek.
Zamek w Brollin © Adamicki
Kościół w Brussow © Adamicki
Z Brussow kierunek Loecknitz i po ścieżce do granicy i do domu. Planowałem, że wrócę jakimiś bocznymi do Ramina i Grambowa, ale w nocy bym się zgubił pewnie, bo te dróżki leciały przez tereny niezamieszkane. Między Bismarckiem i Lubieszynem miałem jeszcze spotkanie z sarną, która była na skarpie między ścieżkę, a barierą drogową. Wydarłem ryja i przyspieszyłem na maksa, a ta skubana chciała przebiec przede mną, ale nie zdążyła. Wcisnąłem się przed nią na styk. Jak przejeżdżałem koło niej do łeb miała kilkanaście cm od mojej kierownicy i byłem pewien, że we mnie wbiegnie, a ja zaliczę szlifa. Ułamek sekundy potem byłem pewien, że wbiegnie mi w tyle koło. Niczego nie poczułem, więc zakładam, że jestem niesamowicie szybki i zdążyłem uciec, bo nie zawracałem już, żeby sprawdzać czy sarna leży i kwiczy.
Czwartek, 29 października 2015Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz
Kręcenie po NRD
Rower:
Bridgestone72.73 km (0.00km teren) czas jazdy: 03:19 h AVS:21.93km/h
Wybrałem się dzisiaj do NRD i odwiedziłem kilka wiosek, w których już dawno nie byłem. Zawsze to jakaś odmiana, bo widoki inne.
Przy okazji potestowałem też, jak to będzie bez czapeczki, ale w opasce przy pogodzie takiej, jak dzisiejsza i rewelacji nie było, ale dałem radę. Jeśli nie będę miał większego kataru, to znaczy, że wyjazd zakończył się sukcesem.
Wieża ciśnień w Loecknitz © Adamicki
Kościół w Rothenklempenow © Adamicki
Kościół w Mewegen © Adamicki
Miejsce biwakowe między Pampow i Blenkensee © Adamicki
Domowe zoo © Adamicki
Konie w zagrodzie po Bukiem © Adamicki
Przy okazji potestowałem też, jak to będzie bez czapeczki, ale w opasce przy pogodzie takiej, jak dzisiejsza i rewelacji nie było, ale dałem radę. Jeśli nie będę miał większego kataru, to znaczy, że wyjazd zakończył się sukcesem.
Wieża ciśnień w Loecknitz © Adamicki
Kościół w Rothenklempenow © Adamicki
Kościół w Mewegen © Adamicki
Miejsce biwakowe między Pampow i Blenkensee © Adamicki
Domowe zoo © Adamicki
Konie w zagrodzie po Bukiem © Adamicki
Wtorek, 27 października 2015Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz
Po mieście
Rower:
Bridgestone47.92 km (0.00km teren) czas jazdy: 02:22 h AVS:20.25km/h
Najpierw do Skarbimierzyc, potem zawrotka i do Dąbia. Dobra pogoda do jazdy dzisiaj była.
Nabrzeże z Zamkiem w tle © Adamicki
Nabrzeże z Zamkiem w tle © Adamicki
Niedziela, 25 października 2015Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz
Ślimaczenie się po okolicy
Rower:
Bridgestone59.09 km (0.00km teren) czas jazdy: 02:53 h AVS:20.49km/h
Dawno nie kręciłem, a pogoda fajna, więc postanowiłem się przejechać. Dzisiaj przetestowałem nową drogę ze Skarbimierzyc w kierunku Bezrzecza.
Na nowej drodze © Adamicki
Kawałek za Skarbimierzycami © Adamicki
Widok na Szczecin w oddali © Adamicki
Nie chciałem jechać na Bezrzecze, więc wybrałem potem kierunek na Dołuje i stąd Lubieszyn. Obawiałem się, że zabraknie mi siły, żeby przejechać pętlę przez Blankensee, więc odbiłem na Grenzdorf, żeby szybko zawrócić do domu.
Za Grenzdorfem - kierunek droga 113 © Adamicki
Dojechałem do drogi Lubieszyn-Grambow i w Schwennenzu wybrałem kierunek Ladentin.
Za Schwennenz, kierunek Ladentin © Adamicki
Granicę przekroczyłem koło Warnika i ponieważ czułem się całkiem nieźle, to jeszcze zajechałem do Kołbaskowa, a stąd powrót ścieżką wzdłuż drogi krajowej. Na dobitkę jeszcze kilka km po mieście.
Na nowej drodze © Adamicki
Kawałek za Skarbimierzycami © Adamicki
Widok na Szczecin w oddali © Adamicki
Nie chciałem jechać na Bezrzecze, więc wybrałem potem kierunek na Dołuje i stąd Lubieszyn. Obawiałem się, że zabraknie mi siły, żeby przejechać pętlę przez Blankensee, więc odbiłem na Grenzdorf, żeby szybko zawrócić do domu.
Za Grenzdorfem - kierunek droga 113 © Adamicki
Dojechałem do drogi Lubieszyn-Grambow i w Schwennenzu wybrałem kierunek Ladentin.
Za Schwennenz, kierunek Ladentin © Adamicki
Granicę przekroczyłem koło Warnika i ponieważ czułem się całkiem nieźle, to jeszcze zajechałem do Kołbaskowa, a stąd powrót ścieżką wzdłuż drogi krajowej. Na dobitkę jeszcze kilka km po mieście.
Niedziela, 18 października 2015Kategoria .Trenażer.
Trenażer
Rower:
Tacx11.00 km (0.00km teren) czas jazdy: 00:31 h AVS:21.29km/h
Sobota, 17 października 2015Kategoria .Romet.
Po mieście
Rower:
Romet11.24 km (0.00km teren) czas jazdy: 00:37 h AVS:18.23km/h
Niedziela, 11 października 2015Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz
Pętla przez Niemcy
Rower:
Bridgestone56.13 km (1.00km teren) czas jazdy: 02:29 h AVS:22.60km/h
Dzisiaj wycieczka do Niemiec. Najpierw do Lubieszyna i tym razem w Biskarcku znów prosto.
Za Biskarckiem © Adamicki
Potem dojazd do Plowen i stamtąd na Blankensee.
Prosta przed skrętem na Plowen © Adamicki
Z Wołczkowa tym razem wróciłem przez Głębokie i Arkonkę. Pozwiedzałem sobie jeszcze trochę miasto.
Pas rowerowy na Sikorskiego © Adamicki
Za Biskarckiem © Adamicki
Potem dojazd do Plowen i stamtąd na Blankensee.
Prosta przed skrętem na Plowen © Adamicki
Z Wołczkowa tym razem wróciłem przez Głębokie i Arkonkę. Pozwiedzałem sobie jeszcze trochę miasto.
Pas rowerowy na Sikorskiego © Adamicki
Piątek, 9 października 2015Kategoria .Romet.
Po mieście
Rower:
Romet2.83 km (0.00km teren) czas jazdy: 00:09 h AVS:18.87km/h
Środa, 7 października 2015Kategoria .Bridgestone., Night Bike, zz Foto zz
Wycieczka do Pasewalku
Rower:
Bridgestone74.39 km (0.00km teren) czas jazdy: 03:34 h AVS:20.86km/h
Dzisiaj wybrałem się do Pasewalku. Początek samochodem, który zostawiłem po drodze u mechanika, co skróciło mi trasę o około 10 km. Na granicy w Lubieszynie widziałem ponad pół tuzina policjantów i celników, którzy robili wyrywkowe kontrole pojazdów. Nie mojego.
Kiedy dojechałem do Bismarcku, pozytywnie się zaskoczyłem, bo okazuje się, że powstały brakujące km ścieżki rowerowej aż do Loecknitz. Jak jechałem tędy poprzednim razem w 2011 roku, jeszcze jej nie było.
Droga rowerowa do Loecknitz (widok na Bismark) © Adamicki
Ta sama droga kawałek dalej © Adamicki
Atrapy zwierząt w Rossow © Adamicki
Niestety od Rossow drogi dla rowerów już nie ma i trzeba jechać po krajówce przez 10 km, więc jest nieprzyjemnie. Wyjątkiem są pieszościeżki z kostki betonowej w miejscowościach.
Do Pasewalku dojechałem ok. 18:30 i robiła się już szarówka, także zdjęcia wyszły kiepskie, więc wrzucam tylko dwa.
Zabytkowa brama wjazdowa do Pasewalku © Adamicki
Kościół w Pasewalku © Adamicki
Powrót był już w ciemnościach i niestety z wmordęwindem. Czapeczki z membraną działały, ale cisnęły w głowę bardzo. Po tym, jak jeden baran wyprzedzając mnie przejechał zbyt blisko zdecydowałem się schodzić na pobocze, kiedy nadjeżdżał jakiś pojazd z tyłu, ale to tylko na odcinku bez ścieżki rowerowej. Właściwie, to w takich miejscach nie protestowałbym nawet przeciwko zwykłej śmieszce z kostki betonowej fazowanej. Pomijając ten minus i to, że znowu pogiąłem sobie oprawki okularów czapeczkami i znów brylki mnie cisną za uchem, to wycieczka była ok.
Kiedy dojechałem do Bismarcku, pozytywnie się zaskoczyłem, bo okazuje się, że powstały brakujące km ścieżki rowerowej aż do Loecknitz. Jak jechałem tędy poprzednim razem w 2011 roku, jeszcze jej nie było.
Droga rowerowa do Loecknitz (widok na Bismark) © Adamicki
Ta sama droga kawałek dalej © Adamicki
Atrapy zwierząt w Rossow © Adamicki
Niestety od Rossow drogi dla rowerów już nie ma i trzeba jechać po krajówce przez 10 km, więc jest nieprzyjemnie. Wyjątkiem są pieszościeżki z kostki betonowej w miejscowościach.
Do Pasewalku dojechałem ok. 18:30 i robiła się już szarówka, także zdjęcia wyszły kiepskie, więc wrzucam tylko dwa.
Zabytkowa brama wjazdowa do Pasewalku © Adamicki
Kościół w Pasewalku © Adamicki
Powrót był już w ciemnościach i niestety z wmordęwindem. Czapeczki z membraną działały, ale cisnęły w głowę bardzo. Po tym, jak jeden baran wyprzedzając mnie przejechał zbyt blisko zdecydowałem się schodzić na pobocze, kiedy nadjeżdżał jakiś pojazd z tyłu, ale to tylko na odcinku bez ścieżki rowerowej. Właściwie, to w takich miejscach nie protestowałbym nawet przeciwko zwykłej śmieszce z kostki betonowej fazowanej. Pomijając ten minus i to, że znowu pogiąłem sobie oprawki okularów czapeczkami i znów brylki mnie cisną za uchem, to wycieczka była ok.
Środa, 7 października 2015Kategoria .Romet.
Do apteki
Rower:
Romet5.62 km (0.00km teren) czas jazdy: 00:18 h AVS:18.73km/h