Informacje

  • Wszystkie kilometry na BS: 75172.76 km
  • Niektóre km w terenie na BS: 8181.95 km
  • Czas na rowerze na BS: 154d 14h 27m
  • Prędkość średnia na BS: 20.25 km/h
  • Więcej informacji

Moje rowery

Tak daję czadu w 2023: button stats bikestats.pl
Tak dawałem czadu wcześniej:

Licznik odwiedzin

od VI 2023

Statystyki zbiorcze na stronę

Szukaj

Znajomi


Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2008

Dystans całkowity:402.23 km (w terenie 141.34 km; 35.14%)
Czas w ruchu:23:06
Średnia prędkość:17.41 km/h
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:25.14 km i 1h 26m
Więcej statystyk
Środa, 8 października 2008Kategoria .Wheeler.

Jazda po mieście. Nie chciało

Rower:
18.05 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:01 h AVS:17.75km/h

Jazda po mieście. Nie chciało mi się jechać w żaden teren, ani nawet pseudoteren, bo bym musiał po 15 minutach stamtąd spadać, więc pojeździłem sobie trochę po najgorszym możliwym miejscu.

Dałem ciała ze zmianą biegów, bo wrzuciłem w pewnym momencie z tyłu na 32z i spadło mi na przełożenie zerowe, a jak przestałem kręcić, to od nadmiaru łańcucha pękła mi szprycha. Nauczka, żeby regulować sprzęt od razu, a nie kiedyś tam.. No i zapomniałem jeszcze wczoraj dopisać, że się wywaliłem (pewnie dlatego, żebym potem mógł mówić, że tylko leszcze sie wykładają ;)) na betonie na napędową stronę robiąc stójkę i trochę skrzywiłem hak, ale to nie to było przyczyną dzisiejszego. A swoją drogą, to ciekawe za ile dostanę w Szczecinie identyczną szprychę..
Wtorek, 7 października 2008Kategoria .Wheeler.

Lasek Arkoński + Głębokie

Rower:
24.96 km (11.68km teren) czas jazdy: 01:33 h AVS:16.10km/h

Lasek Arkoński + Głębokie
Poniedziałek, 6 października 2008Kategoria .Wheeler., zz Foto zz

Dzisiaj najpierw na Niemierzyn

Rower:
31.90 km (14.45km teren) czas jazdy: 01:58 h AVS:16.22km/h

Dzisiaj najpierw na Niemierzyn i stąd zielonym szlakiem, który później na chwilę zgubiłem, do czerwonego. Stąd kilometr do Dębu Bogusława X, przesiadka na niebieski szlak i nim do Leśna Górnego. Tutaj był fragment, którego chyba nikt nie uczęszcza, tak zarośnięty gałęziami, ale to tylko jakieś 150m. Wyjechałem na asfalt i skierowałem się zjazdem w kierunku wysypiska. Tutaj szlak skręcał w lewo do lasu, jednak wkrótce odbijał znowu na asfalt, czego nie skumałem, ponieważ byłem bez mapy i stwierdziłem, że już długo jeżdżę, więc wracam do domu. Dojechałem asfaltem przez Pilchowo do Głębokiego i stąd wróciłem jak zawsze.

Dzisiaj przetestowałem też kurteczkę od Jeantexu. Dała radę, chociaż spociłem się dość obficie na rękach w czasie podjazdów na zielonym szlaku. Później, jak zrobiło się chłodniej, to założyłem rękawki i było dostatecznie. Dobry zakup... ekhm znaczy się podarek. ;)

Piątek, 3 października 2008Kategoria .Wheeler.

Lasek Arkoński + Jezioro

Rower:
25.18 km (15.37km teren) czas jazdy: 01:33 h AVS:16.25km/h

Lasek Arkoński + Jezioro Głębokie
Czwartek, 2 października 2008Kategoria .Wheeler.

Nothing special. Jakiś kolo

Rower:
27.91 km (12.60km teren) czas jazdy: 01:39 h AVS:16.92km/h

Nothing special. Jakiś koleś zrobił mi dzisiaj mały pursuit, ale po 5 sekundach stanął w korku.
Środa, 1 października 2008Kategoria zz Foto zz, .Wheeler.

Chciałem dzisiaj przejechać

Rower:
23.81 km (10.55km teren) czas jazdy: 01:30 h AVS:15.87km/h

Chciałem dzisiaj przejechać niebieski szlak z Głębokiego do Pilchowa i jeśli czas pozwoli, to jeszcze dalej czarnym i wrócić czerwonym, jednak oczywiście oprócz tego, że jechałem zbyt wolno, to jeszcze zgubiłem drogę i zaczął padać deszcz. :)



Przejechałem tylko początek niebieskim szlakiem, dojechałem do początku żółtego i zielonego i stwierdziłem, że jednak biorę żółty. Chwilę później skręciłem w ścieżkę, na której jeszcze nigdy nie byłem i oczywiście znów zgubiłem szlak, ale i tak wkrótce dotarłem do niebieskiego.

Początek niebieskiego szlaku, koło małego jeziorka na wschód od Jeziora Głębokie


Szybkie spojrzenie na mapę i decyzja, że oczywiście zjazdem i oczywiście, że zaczynam już powoli finiszować, bo deszcz już za mocno popaduje.

Prawie jak w górach ;)


Później jeszcze znowu wjechałem na żółty szlak i dojechałem nim na Niemierzyn, a stamtąd normalka przez miasto do domu, jednak w dużej mierze po chodnikach, ponieważ na jezdni czułem, że my ass was getting wetter and wetter by the minute.

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl