Informacje

  • Wszystkie kilometry na BS: 75311.03 km
  • Niektóre km w terenie na BS: 8181.95 km
  • Czas na rowerze na BS: 154d 23h 52m
  • Prędkość średnia na BS: 20.24 km/h
  • Więcej informacji

Moje rowery

Tak daję czadu w 2023: button stats bikestats.pl
Tak dawałem czadu wcześniej:

Licznik odwiedzin

od VI 2023

Statystyki zbiorcze na stronę

Szukaj

Znajomi


Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2011

Dystans całkowity:1011.03 km (w terenie 2.50 km; 0.25%)
Czas w ruchu:46:31
Średnia prędkość:21.73 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:45.96 km i 2h 06m
Więcej statystyk
Sobota, 22 października 2011Kategoria .Romet.

Uczelnia

Rower:Romet
2.83 km (0.00km teren) czas jazdy: 00:10 h AVS:16.98km/h

Piątek, 21 października 2011Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz

Pętla przez Blankensee

Rower:Bridgestone
42.42 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:47 h AVS:23.79km/h

Po trzech dniach przerwy czułem, że obowiązkiem jest trochę pokręcić, co by się nie przyzwyczaić i nie zacząć rosnąć wszerz. Dzisiaj prawie cała trasa na niższym niż zwykle biegu, ale tempo takie samo, bo już niżej i tak nie spadnie. ;)
Szeryf zakłada ocieplacze, a rumak czeka © Adamicki
Piątek, 21 października 2011Kategoria .Romet.

Uczelnia

Rower:Romet
2.25 km (0.00km teren) czas jazdy: 00:08 h AVS:16.88km/h

Pierwszy raz w tym sezonie rowerkiem. Co tu poradzić, za bogaci ci studenci są i miejsc parkingowych brakuje.
Czwartek, 20 października 2011Kategoria .Romet., zz Foto zz

Cmentarz

Rower:Romet
5.02 km (0.00km teren) czas jazdy: 00:22 h AVS:13.69km/h

Poniedziałek, 17 października 2011Kategoria .Bridgestone.

Pętla przez falbanki, czyli październikowego nabijania kaemów ciąg dalszy;)

Rower:Bridgestone
42.13 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:44 h AVS:24.31km/h

Pętla przez Lubieszyn, Bismark, Blankensee, Buk, Dobrą, Wołczkowo i Bezrzecze. Tak ciepło dzisiaj było, że musiałem wyjść pokręcić, mimo że nogi trochę bolą. Niestety, jak w końcu wyruszyłem, była już 17:40 i temperatura zrobiła się standardowa. Za Blankensee niemiecka policja skontrolowała mnie pierwszy raz w życiu w tym miejscu.

Uwaga:
Jak ktoś jest zainteresowany, to za 5 zł mogę zdradzić sekret, jak wgrać ponadlimitową liczbę zdjęć na photo-bikestats.
Niedziela, 16 października 2011Kategoria ..>100km, .Bridgestone., zz Foto zz

Wycieczka do Schwedt

Rower:Bridgestone
105.28 km (0.00km teren) czas jazdy: 04:24 h AVS:23.93km/h

Na dzisiaj zaplanowałem sobie skoczyć do Schwedt. Ostatnio byłem tam jakoś w czerwcu, a przedostatnio chyba w 2009. Niestety mam problemy z wczesnym wstawaniem - prawdopodobnie przyczyną jest chodzenie spać średnio o 2:30. Kiedy się przebudziłem czułem, że jest już w miarę późno, więc podjąłem decyzję, że jeśli nie wybiła jeszcze 12, to jadę. No i dupa zimna - 11:46 - trzeba jechać.

Wyruszyłem w końcu o 13:15. Kierunek Rosówek i w Neurochlitz skręt na szlak Odra-Nysa. Do samego Schwedt pod wiatr. Średnia prędkość 22,5 km/h. Pewnie bez wiatru też by taka była. Po drodze ściągałem niepotrzebnie zabrane ciuchy. Przygotowałem się na +2*C, a było chyba o 10 więcej. To był fatalny błąd, więcej go nie popełnię.

Zawróciłbym do domu szybciej, ale chciałem móc napisać, że byłem w Schwedt, więc jeszcze dojechałem do terenu zabudowanego i szczeliłem fotę, która jest takim samym dowodem na moją prawdomówność, jak zdjęcie siodełka na wadze umieszczone na forum light-bike dowodem na jego prawdziwą masę.
Schwedt © Adamicki

W drodze powrotnej © Adamicki

Gartz © Adamicki

Gartz © Adamicki

Właśnie spostrzegłem, że straciłem punkty lojalnościowe w serwisie foto-bikestats i teraz nie mogę już dodać 80 zdjęć dziennie tylko 60, dzięki temu jak kiedyś przejadę 400 km i będę robił najdłuższy wpis w życiu, sporządzanie go zajmie mi 15 minut mniej.
Piątek, 14 października 2011Kategoria .Bridgestone.

Pętla przez Blankensee

Rower:Bridgestone
43.15 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:38 h AVS:26.42km/h

Wczesnopopołudniowa przejażdżka przez Mierzyn, Lubieszyn, Blankensee, Buk, Dobrą, Wołczkowo i Bezrzecze. Między Bismarkiem i Blankensee w ostatnim czasie nastąpił remont nawierzchni - zniknęło wiele sztucznych hopek w asfalcie.
Czwartek, 13 października 2011Kategoria ..>100km, .Bridgestone., Night Bike, zz Foto zz

Trip do Eggesin

Rower:Bridgestone
101.91 km (0.00km teren) czas jazdy: 04:19 h AVS:23.61km/h

Dzisiaj wypad z Silasem do NRD. Mieliśmy jechać do Ueckermunde, ale jak zwykle zmieniliśmy plany. Skróciliśmy trasę i dojechaliśmy tylko do Eggesin. W sumie dobrze, bo w drodze powrotnej było już trochę zimno. Beznadziejnie mi się jeździło dzisiaj po wczorajszym kręceniu.
Pełnia © Adamicki

Noc © Adamicki

Dziecko nr 1 - Silas © Adamicki

Dziecko nr 2 - Adamicki © Adamicki
Środa, 12 października 2011Kategoria .Bridgestone., Night Bike

Pętla przez Lubieszyn, Dobrą i Bezrzecze

Rower:Bridgestone
30.86 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:09 h AVS:26.83km/h

Wieczorne wyjście na szybką przejażdżkę (przy czym szybką=krótką, nie mylić z szybką). Chciałem jechać pętlę przez Blankensee, ale wróciłbym do domu blisko 22, więc wybrałem krótszą pętlę, którą robiłem ostatnio jakieś 3 miesiące temu z tego co pamiętam. W drodze powrotnej zahaczyłem barkiem pieszego obok pasów, ale na swoje usprawiedliwienie mogę dodać, że w mojej wyobraźni ów pieszy miał iść dalej przed siebie, a ja miałem przejechać za jego plecami jednak zamiast tego, gość nagle zamarł w bezruchu. Na szczęście to twardy zawodnik był i po pozytywnej odpowiedzi na moje pytanie "k*r*a, żyjesz?" mogłem jechać dalej. Do końca już nic fajnego się nie wydarzyło.

Z ciekawych rowerowych rzeczy z ostatnich dni, to oddałem Rometa na kasację luzów na ośce i okazało się, że po 300 km od wymiany napędu w środku jest duża kupa. Mam nadzieję, że kupione na Piłsudskiego za 16 zł jako podmianka części wystarczą, aby znów mógł kontynuować moje voyage na uczelnię. Jutro planowany Night Bike z Silasem, kierunek NRD.
Niedziela, 9 października 2011Kategoria .Bridgestone., Night Bike, zz Foto zz

Szosowo po Niemczech

Rower:Bridgestone
87.05 km (2.50km teren) czas jazdy: 03:40 h AVS:23.74km/h

Chciałem dzisiaj jechać do Schwedt, ale na myśli o avs z ostatniej wycieczki zdecydowałem się, jednak tego nie robić, bo bym chyba do domu rano wrócił. Była 16:00, kiedy w końcu wyruszyłem. Kierunek Lubieszyn, dalej Bismark i Blankensee. Stąd kierunek Boock i Mewegen.
Barokowy kościół z XV/XVI w. w Mewegen © Adamicki

Przyjazne kuce w Mewegen © Adamicki

Trzeci też był ok © Adamicki

Stąd kierunek do miejscowości, której nazwę właśnie udało mi się nauczyć pisać na kompie bez błędu - Rothenklempenow.
Kościół w Rothenklempenow XIV/XV w. © Adamicki

I od tej pory zacząłem podbijać zupełnie nowe tereny. Pierwszą wsią było Dorotheenwalde. Zanim dojechałem, minąłem stadka krów.
Krowy muuu.. © Adamicki

Te same krowy, to samo muu... © Adamicki

Ukradzione krowy z Polski © Adamicki

Do centrum wsi, która kończyła się 500m dalej nie wjeżdżałem, bo był bruk. Skręciłem na północny zachód w kierunku na Koblentz. Po chwili napotkałem most z drewnianym pomostem.
Chmury © Adamicki

Most © Adamicki

Kanał wodny © Adamicki

Kanał wodny © Adamicki

Most © Adamicki

Most © Adamicki

Zanim dojechałem do Koblentz, bylo jeszcze Breitenstein, które przywitało mnie starą zrujnowaną zabudową i poczęstowało przez 700m brukiem, a że było jeszcze całkiem jasno, to poprowadziłem rower poboczem, mimo, że na upartego można było jechać, ale nie chciałem zaniżać średniej. ;)
Breitenstein © Adamicki

Wreszcie Koblentz i koniec bruku © Adamicki

Chciałem jeszcze skręcić na północ do Mariental i Borken, ale na horyzoncie pojawił się kolejny bruk, więc podziękowałem i pojechałem dalej na zachód do Krugsdorf. Tutaj trzy zdjęcia i kierunek południe do Zerrenthin.
Krugsdorf © Adamicki

Już tę babę gdzieś widziałem, chyba w naszym Sejmie © Adamicki

Krugsdorf © Adamicki

Kościół w Zerrenthin © Adamicki

Z Zerrenthin kierunek południe, czyli przeciąłem drogę Pasewalk-Lubieszyn i zacząłem się wspinać pod jedyną dzisiaj górę. Schwedenberg, szczyt 61 m.n.p.m. Jechałem pod prąd, bo akurat ta część drogi miała nawierzchnię asfaltową, a obok był bruk. Po 2 km dojechałem do Wetzenow. Fajna wioseczka. Po fotkach nie widać tego specjalnie, ale dzisiaj przejeżdżałem przez kilka wioseczek, w których mógłbym zrealizować swoją strategię życiową - zamieszkać w fajnym domku jednorodzinnym, nigdy go nie opuszczać, delektować się ciszą i spokojem i mieć wszystko w dupie. Koleś na drugim zdjęciu chyba przesadził z głębokością, bo teraz nie ma dachu.
Wetzenow © Adamicki

Wetzenow © Adamicki

Stąd wybrałem kierunek Rossow.
Rossow późnym wieczorem © Adamicki

Tutaj zdecydowałem, że mimo niewielkiego ruchu na drodze, pojadę bocznymi wioseczkami i skręciłem na południe na Caselow. Niestety tutaj skończył się asfalt, a mi duma nie pozwalała zawrócić, więc dymałem 1,5 km "w terenie" poboczem obok bruku na odpalonych lampkach. Dotarłem do skrzyżowania w kierunku Bergholtz i musiałem trochę zwolnić, bo pobocze było mniej utwardzone. Trochę dziwne uczucie, bo wzdłuż drogi stały wiatraki, wiatr wiał, a one wydawały z siebie dźwięki, taki jak zawsze pod wpływem wiatru i ciary mnie trochę przechodziły, jak się patrzyłem z bliska na te kolosy. Jakieś 2 km dalej dotarłem do Bergholtz. Stąd kierunek Loecknitz i jeszcze krótka przerwa w Bismarku na założenie ocieplaczy i powrót do domku. Fajnie się dzisiaj jeździło. Zmęczyłem się, ale bez przesady. Dzisiejsza była tak jasna, jak te na amerykańskich filmach. Po asfalcie można było jechać bez świateł przy założeniu, że nie ma w nim wybojów. Oczywiście po przekroczeniu granicy w drodze powrotnej, odrzuciłem to założenie jako fałszywe.

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl