Środa, 3 września 2008Kategoria .Bridgestone.
Dzisiaj napisałem do Kuli,
Rower:
41.33 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:20 h AVS:31.00km/h
Dzisiaj napisałem do Kuli, że idę na rower, ale mu nawet o tym nie mówię. Jednak udało mu się mnie przekonać, żebym wyszedł – obiecał, że da mi trochę KuloKoksu.
Ruszyliśmy w kierunku Tanowa. Chcieliśmy jechać do Altwarpu, a potem Ueckermunde i Eggesin, ale zadzwoniła moja mama i powiedziała, że wyszła na balkon i widzi chmury i czuje jak wieje wiatr, i że bardzo się o mnie boi, i że w ogóle jest strasznie niebezpiecznie, więc skręciliśmy na Bartoszewo. Dalej Dobra, Wołczkowo, Głębokie, Wojska Polskiego i ostatecznie rozdzieliliśmy się na Placu Sprzymierzonych. Zrobiłem jeszcze kilka km, żeby dobić do czterdziestki i wróciłem na chatkę. Średnia byłaby jeszcze o jakieś półtora kmph większa, ale w drodze powrotnej przez miasto spadła. Tak w ogóle to był to high point mojego tygodnia regeneracyjnego.
Ruszyliśmy w kierunku Tanowa. Chcieliśmy jechać do Altwarpu, a potem Ueckermunde i Eggesin, ale zadzwoniła moja mama i powiedziała, że wyszła na balkon i widzi chmury i czuje jak wieje wiatr, i że bardzo się o mnie boi, i że w ogóle jest strasznie niebezpiecznie, więc skręciliśmy na Bartoszewo. Dalej Dobra, Wołczkowo, Głębokie, Wojska Polskiego i ostatecznie rozdzieliliśmy się na Placu Sprzymierzonych. Zrobiłem jeszcze kilka km, żeby dobić do czterdziestki i wróciłem na chatkę. Średnia byłaby jeszcze o jakieś półtora kmph większa, ale w drodze powrotnej przez miasto spadła. Tak w ogóle to był to high point mojego tygodnia regeneracyjnego.
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!