Środa, 7 października 2015Kategoria .Bridgestone., Night Bike, zz Foto zz
Wycieczka do Pasewalku
Rower:
Bridgestone74.39 km (0.00km teren) czas jazdy: 03:34 h AVS:20.86km/h
Dzisiaj wybrałem się do Pasewalku. Początek samochodem, który zostawiłem po drodze u mechanika, co skróciło mi trasę o około 10 km. Na granicy w Lubieszynie widziałem ponad pół tuzina policjantów i celników, którzy robili wyrywkowe kontrole pojazdów. Nie mojego.
Kiedy dojechałem do Bismarcku, pozytywnie się zaskoczyłem, bo okazuje się, że powstały brakujące km ścieżki rowerowej aż do Loecknitz. Jak jechałem tędy poprzednim razem w 2011 roku, jeszcze jej nie było.
Droga rowerowa do Loecknitz (widok na Bismark) © Adamicki
Ta sama droga kawałek dalej © Adamicki
Atrapy zwierząt w Rossow © Adamicki
Niestety od Rossow drogi dla rowerów już nie ma i trzeba jechać po krajówce przez 10 km, więc jest nieprzyjemnie. Wyjątkiem są pieszościeżki z kostki betonowej w miejscowościach.
Do Pasewalku dojechałem ok. 18:30 i robiła się już szarówka, także zdjęcia wyszły kiepskie, więc wrzucam tylko dwa.
Zabytkowa brama wjazdowa do Pasewalku © Adamicki
Kościół w Pasewalku © Adamicki
Powrót był już w ciemnościach i niestety z wmordęwindem. Czapeczki z membraną działały, ale cisnęły w głowę bardzo. Po tym, jak jeden baran wyprzedzając mnie przejechał zbyt blisko zdecydowałem się schodzić na pobocze, kiedy nadjeżdżał jakiś pojazd z tyłu, ale to tylko na odcinku bez ścieżki rowerowej. Właściwie, to w takich miejscach nie protestowałbym nawet przeciwko zwykłej śmieszce z kostki betonowej fazowanej. Pomijając ten minus i to, że znowu pogiąłem sobie oprawki okularów czapeczkami i znów brylki mnie cisną za uchem, to wycieczka była ok.
Kiedy dojechałem do Bismarcku, pozytywnie się zaskoczyłem, bo okazuje się, że powstały brakujące km ścieżki rowerowej aż do Loecknitz. Jak jechałem tędy poprzednim razem w 2011 roku, jeszcze jej nie było.
Droga rowerowa do Loecknitz (widok na Bismark) © Adamicki
Ta sama droga kawałek dalej © Adamicki
Atrapy zwierząt w Rossow © Adamicki
Niestety od Rossow drogi dla rowerów już nie ma i trzeba jechać po krajówce przez 10 km, więc jest nieprzyjemnie. Wyjątkiem są pieszościeżki z kostki betonowej w miejscowościach.
Do Pasewalku dojechałem ok. 18:30 i robiła się już szarówka, także zdjęcia wyszły kiepskie, więc wrzucam tylko dwa.
Zabytkowa brama wjazdowa do Pasewalku © Adamicki
Kościół w Pasewalku © Adamicki
Powrót był już w ciemnościach i niestety z wmordęwindem. Czapeczki z membraną działały, ale cisnęły w głowę bardzo. Po tym, jak jeden baran wyprzedzając mnie przejechał zbyt blisko zdecydowałem się schodzić na pobocze, kiedy nadjeżdżał jakiś pojazd z tyłu, ale to tylko na odcinku bez ścieżki rowerowej. Właściwie, to w takich miejscach nie protestowałbym nawet przeciwko zwykłej śmieszce z kostki betonowej fazowanej. Pomijając ten minus i to, że znowu pogiąłem sobie oprawki okularów czapeczkami i znów brylki mnie cisną za uchem, to wycieczka była ok.
Komentarze
Ta droga rowerowa z Locknitz do Lubieszyna była w budowie jeszcze we wrześniu 2014 (wtedy z Locknitz jechałem po ulicy). Ostatnio jechałem tamtędy w połowie września tego roku i byłem pozytywnie zaskoczony że już ją zrobili.
mateusz86 - 22:02 wtorek, 27 października 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!