Piątek, 3 lipca 2020Kategoria .Bridgestone., Night Bike, zz Foto zz
Trzebież wieczorowo-nocną porą
Rower:
Bridgestone72.39 km (0.00km teren) czas jazdy: 03:13 h AVS:22.50km/h praca: 2401 kcal
Dzisiaj natchnęło mnie na wyjazd do Trzebieży. Niedawno przejeżdżałem przez miejscowość, ale nie zwiedzałem jej, bo już było późno. Dzisiaj właściwie pora podobna, ale ja świeższy, więc trochę pooglądałem. Wybrałem trasę przez Głębokie, Tanowo i Tatynię.
W ramach przygotowania do większych jednodniowych wyjazdów kupiłem parę fantów. Są to bagażnik na sztycę (ładowność do 9 kg) oraz torba. Zaleta tego zestawu jest taka, że torba ma wbudowany plasikowy profil na spodzie i wsuwa się w szynę na bagażniku, ładnie to do siebie pasuje.
Bridgestone na testowo - z bagażnikiem i torbą Topeak Beam Racke i MTX Trunkbag
Musiałem trochę pokombinować z mocowaniem lampki, ale jest ok. Niestety lampka na sztycy jest teraz zasłonięta.
Wrażenia z dzisiejszej jazdy są bardzo negatywne. Masa bagażnika + pustej torby to 1,5 kg niejadalnego obciążenia, a do środka wsadziłem jeszcze rzeczy, które normalnie wiózłbym w kieszonkach + rzeczy dodatki w ramach testu. Czułem się jak ciężarówka, zero zrywu, bez możliwości kołysania się na boki w czasie jazdy na stojąco, bardzo nieprzyjemnie. Bardziej się męczyłem w czasie jazdy, no i oczywiście wolniej jechałem. Chodzenie z rowerem po klatce schodowej to także było wyzwanie. Był jeden plus w stosunku do plecaka - suche plecy. Nie rekompensowało to jednak uciążliwości jazdy. Bagażnik ma sens tylko wtedy, jeśli zabierałbym jedzenie, picie i ubrania na całodniową wycieczkę, jak w poprzedni weekend gdy był skwar ponad +30*C. W przeciwnym razie w pierwszej kolejności lepiej jest brać plecak. Wszak plecak to zapewne jakieś max 500 g, czyli o 1 kg mniej niejadalnego balastu.
W Trzebieży zrobiłem kilka zdjęć i wyruszyłem w drogę powrotną.
Kościół w Trzebieży
Widok z pływającego pomostu
Bryczka
Gdy startowałem do domu to było już prawie całkiem czarno na niebie. Spotkałem dwie sarny w drodze powrotnej - pierwszą na skarpie między ścieżką rowerową, a jezdnią dla samochodów, a drugą już w mieście na osiedlu domków jednorodzinnych. Do domu wróciłem po północy. Wcześniej planowałem zrobić jakąś wycieczkę +200 km w niedzielę, ale po dzisiejszym wyjściu widzę, że chyba nie dam rady.
W ramach przygotowania do większych jednodniowych wyjazdów kupiłem parę fantów. Są to bagażnik na sztycę (ładowność do 9 kg) oraz torba. Zaleta tego zestawu jest taka, że torba ma wbudowany plasikowy profil na spodzie i wsuwa się w szynę na bagażniku, ładnie to do siebie pasuje.
Bridgestone na testowo - z bagażnikiem i torbą Topeak Beam Racke i MTX Trunkbag
Musiałem trochę pokombinować z mocowaniem lampki, ale jest ok. Niestety lampka na sztycy jest teraz zasłonięta.
Wrażenia z dzisiejszej jazdy są bardzo negatywne. Masa bagażnika + pustej torby to 1,5 kg niejadalnego obciążenia, a do środka wsadziłem jeszcze rzeczy, które normalnie wiózłbym w kieszonkach + rzeczy dodatki w ramach testu. Czułem się jak ciężarówka, zero zrywu, bez możliwości kołysania się na boki w czasie jazdy na stojąco, bardzo nieprzyjemnie. Bardziej się męczyłem w czasie jazdy, no i oczywiście wolniej jechałem. Chodzenie z rowerem po klatce schodowej to także było wyzwanie. Był jeden plus w stosunku do plecaka - suche plecy. Nie rekompensowało to jednak uciążliwości jazdy. Bagażnik ma sens tylko wtedy, jeśli zabierałbym jedzenie, picie i ubrania na całodniową wycieczkę, jak w poprzedni weekend gdy był skwar ponad +30*C. W przeciwnym razie w pierwszej kolejności lepiej jest brać plecak. Wszak plecak to zapewne jakieś max 500 g, czyli o 1 kg mniej niejadalnego balastu.
W Trzebieży zrobiłem kilka zdjęć i wyruszyłem w drogę powrotną.
Kościół w Trzebieży
Widok z pływającego pomostu
Bryczka
Gdy startowałem do domu to było już prawie całkiem czarno na niebie. Spotkałem dwie sarny w drodze powrotnej - pierwszą na skarpie między ścieżką rowerową, a jezdnią dla samochodów, a drugą już w mieście na osiedlu domków jednorodzinnych. Do domu wróciłem po północy. Wcześniej planowałem zrobić jakąś wycieczkę +200 km w niedzielę, ale po dzisiejszym wyjściu widzę, że chyba nie dam rady.
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!