Wtorek, 11 sierpnia 2020Kategoria ..>100km, .Bridgestone., Night Bike, zz Foto zz
Wieczorno-nocny wyjazd do Goleniowa i Stargardu po raz drugi
Rower:
Bridgestone124.84 km (0.70km teren) czas jazdy: 05:09 h AVS:24.24km/h praca: 4154 kcal
Dzisiaj ponownie wybrałem się do Goleniowa i Stargadu, ponieważ podobała mi się trasa zarówna ze względu na odpowiedni dystans oraz walory widokowe.
Wyjechałem nieco wcześniej i jechałem odrobinę szybciej, więc nieco więcej przejechałem za widnego, a lasy w okolicy Goleniowa są takie piękne. Dzisiaj wyjątkowo minimalistycznie pod względem turystyczno-fotograficznym, skracałem sobie drogę, żeby jak najszybciej być w domu. Zabrałem na wyjazd 6 rogalików i to jednak było zbyt mało bo tylko 1600 kcal. No i znowu zbyt dużo wody też wziąłem, bo aż 3 L, a wystarczyłyby 2 L. Gdy słońce zachodzi i nie ma skwaru, to picie zostaje na drugim planie.
Widok z Mostu Cłowego w Szczecinie
Zrobiłem sobie dojazd do Goleniowa przez Lubczynę i to był błąd, bo nadal nie skończono przebudowy drogi i musiałem się przedzierać chwilami przez podbudowę z luźnym kruszywem. Po dzisiejszym doszedłem do wniosku, że najbezpieczniejszy dojazd do Goleniowa to pominięcie ul. Lubczyńskiej w Szczecinie i zrobienie małego objazdu przez Załom-Kasztanowe. Potem w Pucicach na Kliniska i w Warcisławcu na Smolno skręcić, a potem piękna ścieżka rowerowa do samego Goleniowa. Dojazd przez Lubczynę nie będzie miał sensu nawet po przebudowie drogi, ponieważ do samej Lubczyny jest beznadziejna nawierzchnia z licznymi wybojami.
Jeszcze przed Lubczyną
Na drogach większy ruch niż w weekend, dlatego wróciłem z Motańca przez Niedźwiedź.
Wyjechałem nieco wcześniej i jechałem odrobinę szybciej, więc nieco więcej przejechałem za widnego, a lasy w okolicy Goleniowa są takie piękne. Dzisiaj wyjątkowo minimalistycznie pod względem turystyczno-fotograficznym, skracałem sobie drogę, żeby jak najszybciej być w domu. Zabrałem na wyjazd 6 rogalików i to jednak było zbyt mało bo tylko 1600 kcal. No i znowu zbyt dużo wody też wziąłem, bo aż 3 L, a wystarczyłyby 2 L. Gdy słońce zachodzi i nie ma skwaru, to picie zostaje na drugim planie.
Widok z Mostu Cłowego w Szczecinie
Zrobiłem sobie dojazd do Goleniowa przez Lubczynę i to był błąd, bo nadal nie skończono przebudowy drogi i musiałem się przedzierać chwilami przez podbudowę z luźnym kruszywem. Po dzisiejszym doszedłem do wniosku, że najbezpieczniejszy dojazd do Goleniowa to pominięcie ul. Lubczyńskiej w Szczecinie i zrobienie małego objazdu przez Załom-Kasztanowe. Potem w Pucicach na Kliniska i w Warcisławcu na Smolno skręcić, a potem piękna ścieżka rowerowa do samego Goleniowa. Dojazd przez Lubczynę nie będzie miał sensu nawet po przebudowie drogi, ponieważ do samej Lubczyny jest beznadziejna nawierzchnia z licznymi wybojami.
Jeszcze przed Lubczyną
Na drogach większy ruch niż w weekend, dlatego wróciłem z Motańca przez Niedźwiedź.
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!