Informacje

  • Wszystkie kilometry na BS: 75311.03 km
  • Niektóre km w terenie na BS: 8181.95 km
  • Czas na rowerze na BS: 154d 23h 52m
  • Prędkość średnia na BS: 20.24 km/h
  • Więcej informacji

Moje rowery

Tak daję czadu w 2023: button stats bikestats.pl
Tak dawałem czadu wcześniej:

Licznik odwiedzin

od VI 2023

Statystyki zbiorcze na stronę

Szukaj

Znajomi


Archiwum

Linki

Niedziela, 8 listopada 2020Kategoria ..>100km, ..>150km, ..>200km, .Bridgestone., Night Bike, zz Foto zz

Wycieczka nad Morze Bałtyckie

Rower:Bridgestone
220.81 km (2.00km teren) czas jazdy: 10:48 h AVS:20.45km/h

Myślałem, że poprzednia wycieczka to będzie już tegoroczny finisz i w poprzedni weekend całkowicie odpuściłem plany rowerowe. Co prawda w piątkowe popołudnie wraz z ogłoszeniem o zamknięciu cmentarzy, wizja wyjścia na rower się znowu pojawiła, ale zdecydowałem, że i tak odpuszczam, bo mentalnie miałem zaplanowane już inne rzeczy. Minął jednak kolejny tydzień i uznałem, że bez jazdy na rowerze jest nudno. Dlatego tym razem wybrałem się w kolejną "ostatnią wycieczkę" w tym roku.


Postanowiłem odwiedzić Międzywodzie, ponieważ jest chyba najbliżej od Szczecina spośród miejscowości nadmorskich. Po 13 dniach przerwy i tak podejrzewałem, że to się może źle skończyć, ale finalnie było nawet ok. Wstałem przed 4:30 i zdążyłem wyjechać kilka minut po 7 rano. Przywitała mnie mgła. Po 4,5 km musiałem delikatnie usuwać wilgoć ze szkieł okularów. Potem jeszcze raz po 10 km. W tym roku zachowałem się jak okularowy żółtodziób, bo czyszcząc okulary na wycieczkach bardzo porysowałem sobie szkła. Teraz jestem już bardzo ostrożny i tylko przytykam chusteczkę by zdjąć wilgoć, nie pocieram nic i nie staram się wyczyścić.


A wracając do wycieczki. Dojazd do Goleniowa przez Kliniska i Sowno. Właściwie to na rogatkach Goleniowa odbiłem w kierunku północnym na Stepnicę. W przeciwieństwie do wakacji, to ruch był dzisiaj bardzo niewielki. W Stepnicy zrobiłem krótką przerwę na zwiedzenie plaży i zrobienie kilku zdjęć. Same jesienne, melancholijne widoki. Tak było dzisiaj przez całą drogę, oprócz tych momentów, przez które było inaczej.














Potem kontynuowałem do Wolina identyczną trasą jak w wakacje.








Z Wolina kierunek na Międzywodzie. Jadąc na północ miałem po swojej prawej stronie Zalew Kamieński.



Piękna jesień!








Po 107 km dotarłem na plażę i uznałem, że czuję się na tyle dobrze i jest na tyle wcześnie, że zmienię i wydłużę sobie trasę. Pojechałem na wschód w kierunku Dziwnowa i Dziwnówka z planem odbicia na południe do Kamienia Pomorskiego i powrotu wzdłuż wschodniej linii Zalewu Kamieńskiego.













Niestety moj Sigma Rox12 ma bardzo mały ekran i o ile do nawigowania po zaplanowanej w komputerze trasie nie jest to żadnym problemem, to jednak do mentalnego projektowania trasy ad hoc lub robienia analiz i porównań różnych wariantów potencjalnej trasy się nie nadaje. Następnym razem w podobnej sytuacji odpale google maps, żeby się upewnić czy dobrze jadę. Zamiast pojechać wzdłuż Zalewu Kamieńskiego wpakowałem się na drogę wojewódzką, na której był spory ruch, debili nie brakowało. W pewnym sensie nawet im kibicowałem, bo mam na kierownicy pod palcem taki przycisk do puszczania strzałów 1800 lm z lampki. Ale ogólnie ta droga to była nieprzyjemność, dużo schodziłem na bok, jedyna sympatyczna chwila to widok taki jak na zdjęciu niżej.


Na tych moich wyjazdach rowerowych na których odwiedzam wiejskie wsie coraz częściej widzę nowe markety Dino i praktycznie wszystkie z nich mają lokalizacje jak McDonald's wśród marketów. Wczoraj spotkałem jeden taki supermarket przy drodze wojewódzkiej, nawet nie we wsi.


Kamień Pomorski widoczny z oddali

W końcu dotarłem do Parłówka i mogłem sie poczuć bezpiecznie odłączając się od ruchu samochodowego. Kawałek dalej w Ostromicach wjechałem na nową S3 w budowie.





Jeszcze kawałek dalej była przekładka ruchu z jednej jezdni na drugą, a ja zdecydowałem się zjechać z budowy na drogę boczną widoczną z prawej strony. Zrobiło się na tyle ciemno, że nawet jeśli druga nitka teoretycznie była przejezdna, to mógłbym na coś się wpakować. Tak dojechałem do Przybiernowa. Tutaj miałem mały dylemat, nowe drogi, rondo i znak ślepa droga. Ostatecznie i tak wylądowałem na tej drodze, a dopiero po chwili się zorientowałem, że to oznaczenie ślepości będzie zwiastować, że kawałek dalej na tej drodze są roboty drogowe i nie ma przejazdu dla samochodów, ale rower sobie poradzi. Stara DK miała lekko zmieniany przebieg w okolicy nowobudowanych wiaduków z przejściami dla zwierząt i wiązało się to z usunięciem starej nawierzchni, więc miałem trochę terenu. Niestety pare km dalej czyli za Babigoszczą musiałem na chwilę wjechać na DK z autami na tym odcinku z pachołkami, to oczywiście oznaczało kilka podejść i oczekiwanie na najbardziej bezpieczny moment do jazdy. Kilikaset metrów dalej znowu opuściłem samochodowe towarzystwo, bo znowu wjechałem na starą trójkę i tak dotarłem do Miękowa, a potem do Goleniowa. Z Goleniowa powrót przez Lubczynę a to z tego względu, że jakoś wydaje mi się mniej prawdopodobne spotkać tam wiejskiego psa, a poza tym nie ma lasu, więc i o sarnę trudniej. Kawałek za Lubczyną wymieniłem akumulatorki w lampce przedniej, podejrzewam, że i tak by wystarczyły, ale tak prewencyjnie, żeby nie było niespodzianki, bo kolor diody sygnalizacyjnej się zmienił z zielonego na czerwony. Do domu wróciłem około 21:00.

Samolot na terenie aeroklubu w Dąbiu W środku siedzi manekin, który wygląda dosyć upiornie z bliska

Nigdy nie jechałem takiego dystansu o takiej porze roku i nie byłem pewien czy biorę optymalny zestaw ciuchów, ale okazało się, że wszystko było poprawnie. Gdybym znalazł jeszcze drugie za duże ocieplacze, to bym w trasie powrotnej dodatkowo je ubrał i by było perfect. Rano temperatura była w okolicy 5*C, w ciągu dnia doszła do 10*C, a w trasie powrotnej minimalnie zeszła poniżej 4*C i był moment, kiedy w stopy było mi za zimno trochę, ale to krótki fragment za Goleniowem. Dzisiaj przesiadłem się na okres zimowy znowu na stare buty o cieńszej podeszwie (nowe buty + ocieplacze = za ciasno w palce, w lecie daję radę, ale na jesieni nie ma bata, żebym wytrzymał) i nagle siodełko zaczęło mi się wydawać zbyt wysoko ustawione (chociaż od 10 lat jest dokładnie w takiej samej pozycji). Prędzej czy później czeka mnie ciekawa przeprawa z tym, żeby uwolnić zapieczoną sztycę. Zastanawiam się nad nowym rowerem za rok lub dwa, a wcześniej jeszcze mam w planach mały duży upgrade obecnego napędu i kół i jeśli się powiedzie (a będzie to obejmować poszerzanie tylnego trójkąta ramy, żeby zmieścić szerszą współczesną piastę), to chyba oleję temat nowego roweru.

Komentarze
Tak pytałem o ubiór bo ja ostatni mam problemy z dobrym ubraniem się i chciałem porównać do siebie - DZIĘKI
strus
- 16:08 czwartek, 12 listopada 2020 | linkuj
Dzięki:) Myślałem, że pogoda może być bardziej upierdliwa i zaryzykowałem, że bardziej zmarznę przy powrocie. Na pewno dużo pomogło, że nie było wiatru.

Oto lista fantów:
-krótkie spodenki + długie spodnie,
-2 koszulki z krótkim rękawkiem,
-kurtka zimowa z windstoperem,
-na szyję komin dość gruby, chybha polarowy, z decathlonu, nie przepuszcza wiatru,
-pod kaskiem czapka z windstoperem na całej powierzchni (w tym roku tego jeszcze nie zrobiłem, ale w poprzednich latach na zimę zaklejałem wszystkie otwory w kasku taśmą klejącą), czapka jakiś accent, pierwotnie nie miała na uszach windstopera, ale ją zmodyfikowałem doszywając na uszy windstoper wycięty z innej czapki,
-jakieś skarpetki na jesień/zimę,
-ocieplacze (dosyć cienkie, poniżej 4*C już nie dają rady)
-rękawiczki trochę przepuszczające wiatr, ale za to długie, nie wysuwały się spod rękawa kurtki. Pod koniec ubrałem jeszcze na gołe dłonie dodatkowe gumowe rękawiczki, żeby trochę ten wiatr zneutralizować. Muszę ukraść trochę foliowych rękawiczek ze sklepu spożywczego, bo to by było lepsze jeszcze od zewnętrznej stront przeciwwiatrowo zastosować,
-rękawki na ostatnich 40 km
Adamicki
- 12:30 wtorek, 10 listopada 2020 | linkuj
A jestem ciekaw w jakie konkretnie ciuchy byłeś ubrany na tak długi dystans o tej porze roku i oczywiście wielkie gratulacje za super rundę.
strus
- 09:10 wtorek, 10 listopada 2020 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl