Informacje

  • Wszystkie kilometry na BS: 75311.03 km
  • Niektóre km w terenie na BS: 8181.95 km
  • Czas na rowerze na BS: 154d 23h 52m
  • Prędkość średnia na BS: 20.24 km/h
  • Więcej informacji

Moje rowery

Tak daję czadu w 2023: button stats bikestats.pl
Tak dawałem czadu wcześniej:

Licznik odwiedzin

od VI 2023

Statystyki zbiorcze na stronę

Szukaj

Znajomi


Archiwum

Linki

Niedziela, 6 czerwca 2021Kategoria .Wheeler., zz Foto zz

Wycieczka do Barlinka w wersji MTB. Prolog.

Rower:Wheeler
67.13 km (13.00km teren) czas jazdy: 03:36 h AVS:18.65km/h

Dzisiaj niestety największa wtopa. Zostałem pokonany przez swoje nieprzygotowanie serwisowe. Wyznaczyłem piękną trasę o nazwie "Barlinek MTB" opiewającą w jak najwięcej terenu, ale musiałem wrócić do domu samochodem technicznym, bo przyflaczyłem, a zapas był dziurawy i był tylko jeden. Z racji niesmaku, który mi pozostał nie uzupełniłem przez jakiś czas brakujących wpisów, co właśnie nadrabiam.

Meta to okolice Przelewic. Czyli jest remis. Adamicki - Przelewice 1:1, ponieważ w ubiegłym roku zwycięstwo było po mojej stronie, kiedy skuwaczem przy tej samej drodze przekuwałem łańcuch.


Zjeżdżając ze szlaku nr 20 w okolicy Puszczy Bukowej




Kierunek Dębina


W oddali Jezioro Miedwie


A wodę pakuję tak! Ponad 5 litrów.








Za Mechowem. Brakujący fragment drogi dla rowerów. Przejezdnie nawet dla szosy.




Za Przelewicami. Jazda wg szlaku z mapy OSM.




Po kilometrze z hakiem musiałem się przesiąść na pole obok, ponieważ ścieżka była całkiem zarośnięta krzakami.


Kolejne kilkaset metrów było chyba przez cebulę. Widoki ładne, ale nie taka była moja intencja, gdy planowałem trasę.


Po prawej względem drzewa: stamtąd nadszedłem. Po lewej: fizycznie nie ma ścieżki.


A to już obrót o 180 stopni i okazuje się, że ścieżka jednak jest, tylko za moimi plecami taka zarośnięta, bo żaden rolnik nie ma potrzeby by z niej korzystać. Od razu wjeżdżają na pole i tylko dojazdy do pola w obrębie ścieżki są przejezdne.

Nie wiem, gdzie dokładnie przyflaczyłem, ale jakieś paręset metrów dalej na tej drodze na foto wyżej. Jeszcze się pobawiłem w zmianę dętki i z niesmakiem odkryłem, że flaków jest więcej. Został mi tylko upokarzający powrót pod drzewo hańby na drodze Przelewice-Lucin i oczekiwanie na automobilny ratunek.



Dzisiejszy nieudany wyjazd trochę mnie z rytmu wybił, bo potrzebowałem się mocniej zmęczyć. Ten brak "zajechania się" oraz niewielkie obciążenie rowerowe w następnych dniach zaprocentowało potem negatywnie ogólną kondycją.

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl