Niedziela, 27 września 2009Kategoria .Trek.
Puszcza Bukowa. Znowu.
Rower:
Trek31.72 km (29.85km teren) czas jazdy: 02:01 h AVS:15.73km/h
Dzisiaj ustawka znowu w Puszczy Bukowej i start o 9:30 ze Szmaragdowego. Dla odmiany (święto!) to ja byłem pierwszy na miejscu zbiórki, co mi się zdarza chyba tylko, kiedy ustawiam się z Silasem. Znowu przyjechałem samochodem i bardzo dobrze, bo nie tęgim wciąż. Było nas w sumie pięcioro. Cały czas wlokłem się na końcu i chłopaki musieli się zatrzymywać, żebym do nich dojechał. Pod koniec tylko mając nabite mniej km było mi już lepiej.
Dzisiejsza trasa podobna do ostatniej, czyli niefajnie, lecz dziś mając nowe klocki metaliczne i nową, używaną tarczę, którą dostałem z odzysku w Salononie Rowerowym u Kadrzyńskiego (dzięki chłopaki), mogłem dawać na zjazdach czadu. No i próbowałem.
Byliśmy dzisiaj koło głazu Grońskiego, 3x przejeżdżaliśmy koło Chojny, raz koło Głazu Serce, Szwedzkiego Kamienia, zahaczyliśmy o Drogą Górską, Drogę Chojnowską, Przełęcz Trzech Braci, a że jak podjeżdżałem pod Siodło to zostawiłem bidony i plecak na dole, to mnie zrobili chłopaki w balona i chcieli jechać dalej górą, dzięki czemu musiałem sobie podjechać drugi raz. Na szczęście i tym razem bez problemów, tylko po drugim myślałem, że zwymiotuję.
A dzisiaj na koniec wypadu padł pomysł, żeby za tydzień w niedzielę okrążyć Zalew Szczeciński, więc pojawiła się kolejna okazja strzelenia dwusetki i fajnego wyjazdu w grupie.
Dzisiejsza trasa podobna do ostatniej, czyli niefajnie, lecz dziś mając nowe klocki metaliczne i nową, używaną tarczę, którą dostałem z odzysku w Salononie Rowerowym u Kadrzyńskiego (dzięki chłopaki), mogłem dawać na zjazdach czadu. No i próbowałem.
Byliśmy dzisiaj koło głazu Grońskiego, 3x przejeżdżaliśmy koło Chojny, raz koło Głazu Serce, Szwedzkiego Kamienia, zahaczyliśmy o Drogą Górską, Drogę Chojnowską, Przełęcz Trzech Braci, a że jak podjeżdżałem pod Siodło to zostawiłem bidony i plecak na dole, to mnie zrobili chłopaki w balona i chcieli jechać dalej górą, dzięki czemu musiałem sobie podjechać drugi raz. Na szczęście i tym razem bez problemów, tylko po drugim myślałem, że zwymiotuję.
A dzisiaj na koniec wypadu padł pomysł, żeby za tydzień w niedzielę okrążyć Zalew Szczeciński, więc pojawiła się kolejna okazja strzelenia dwusetki i fajnego wyjazdu w grupie.
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!