Niedziela, 4 maja 2008Kategoria .Wheeler., ..>100km, zz Foto zz
Wycieczka do Kołbacza
Rower:
100.12 km (0.20km teren) czas jazdy: 03:47 h AVS:26.46km/h
Oficjalny plan na dzisiaj był taki, że jedziemy razem z Krzyśkiem i Tomkiem do Schwedt. Jednak, hej witamy w rzeczywistości, gdzie nie zawsze wszystko idzie zgodnie z wcześniejszymi założeniami. Zaspałem. Zadzwoniłem do Krzyśka i też go obudziłem, i niestety powiedział, że nie jedzie. Whatever, ja i tak jadę, nawet sam. Telefon do Tomka i przesunięcie spotkania o pół godziny, śniadanie, szykowanko, pompowanko oponek i w drogę.
Dzisiaj na Wheelerze. Jakoś tak ślisko mi sie wydawało na tych slickach na początku, rzadko na nich jeżdżę. Na pewno o 11:20 byliśmy już w drodze. Zmieniliśmy trochę plany i nie pojechaliśmy do Niemiec, ale do Kołbacza, zresztą ten ostatni punkt wyszedł tak spontanicznie. I dobrze, przekroczyłem setkę dzięki temu i mamy parę fotek klasztoru cystersów z XIII w.
Trasa była ciekawa, dziury takie sobie, co mi zresztą nie przeszkadzało. Do Kołbacza jechaliśmy albo obok siebie, albo Tomek prowadził. Z powrotem już prawie cały czas prowadził Tomek. Tempo powrotne było znacznie mocniejsze niż pierwotne, ale o ile momentami z górki nie kończyły mi się przełożenia, to dawało radę spokojnie utrzymać się na kole. Nawet wygodniej niż na szosie mi się dzisiaj jechało, pomijając może niezbyt komfortowe siodełko. Po drodze pstryknęliśmy trochę fotek, oto one.
Dzisiaj na Wheelerze. Jakoś tak ślisko mi sie wydawało na tych slickach na początku, rzadko na nich jeżdżę. Na pewno o 11:20 byliśmy już w drodze. Zmieniliśmy trochę plany i nie pojechaliśmy do Niemiec, ale do Kołbacza, zresztą ten ostatni punkt wyszedł tak spontanicznie. I dobrze, przekroczyłem setkę dzięki temu i mamy parę fotek klasztoru cystersów z XIII w.
Trasa była ciekawa, dziury takie sobie, co mi zresztą nie przeszkadzało. Do Kołbacza jechaliśmy albo obok siebie, albo Tomek prowadził. Z powrotem już prawie cały czas prowadził Tomek. Tempo powrotne było znacznie mocniejsze niż pierwotne, ale o ile momentami z górki nie kończyły mi się przełożenia, to dawało radę spokojnie utrzymać się na kole. Nawet wygodniej niż na szosie mi się dzisiaj jechało, pomijając może niezbyt komfortowe siodełko. Po drodze pstryknęliśmy trochę fotek, oto one.
Komentarze
Rób szybko screena bo długo nie będziesz w top 20 ;) :D :D
Wymówka numer 156 ze strony 45 ? thomash - 21:50 niedziela, 4 maja 2008 | linkuj
Wymówka numer 156 ze strony 45 ? thomash - 21:50 niedziela, 4 maja 2008 | linkuj
Fajnie sie jechalo dzisiaj, fotki dobre :)
Tylko nie napisales o żulach pod sklepem ;) thomash - 20:18 niedziela, 4 maja 2008 | linkuj
Tylko nie napisales o żulach pod sklepem ;) thomash - 20:18 niedziela, 4 maja 2008 | linkuj
Spontaniczne wypady też są dobre :) My z Krzysztofem troche na spontanie troche nie odkryliśmy kilka ciekawych odcinków we Wkrzańskiej , myślę ze mogą się spodobać...
Pozdro Koksie xD KuLa2030 - 18:33 niedziela, 4 maja 2008 | linkuj
Pozdro Koksie xD KuLa2030 - 18:33 niedziela, 4 maja 2008 | linkuj
Sam bym chciał na rowerze do Schwedt na zakupy wskoczyć tylko mam troche daleko :D
QRT30 - 17:43 niedziela, 4 maja 2008 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!