Wpisy archiwalne w kategorii
.Bridgestone.
Dystans całkowity: | 31336.37 km (w terenie 265.88 km; 0.85%) |
Czas w ruchu: | 1374:59 |
Średnia prędkość: | 22.79 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.10 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 198 (105 %) |
Maks. tętno średnie: | 141 (75 %) |
Suma kalorii: | 75559 kcal |
Liczba aktywności: | 558 |
Średnio na aktywność: | 56.16 km i 2h 27m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 28 maja 2012Kategoria .Bridgestone., Night Bike
Semi Night Bike
Rower:
Bridgestone68.53 km (0.00km teren) czas jazdy: 03:20 h AVS:20.56km/h
Wieczorne kręcenie po NRD z Silasem. Przynajmniej tak mi się wydaje teraz, kiedy robię ten wpis.
Niedziela, 20 maja 2012Kategoria .Bridgestone.
Pętla przez Blankensee
Rower:
Bridgestone43.69 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:45 h AVS:24.97km/h
Standardowa krótka pętla szosowa.
Niedziela, 13 maja 2012Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz
Po NRD
Rower:
Bridgestone86.03 km (0.50km teren) czas jazdy: 04:01 h AVS:21.42km/h
Dzisiaj wybrałem się z Silasem na zwiedzanie NRD. Początek trasy przez Lubieszyn, w Bismarcku skręt w prawo na Blankensee, ale szybkie odbicie w lewo i jazda wiejskimi drogami do Loecknitz. Ostatni fragment po ścieżce wzdłuż głównej drogi.
Dalej kierunek Menkin, Wollschow, Woddow, Bagemuhl, Wollin, Penkun, Schoenfeld, Tantow, Radekow, Pomellen, Ladenthin, Warnik, Będargowo, Warzymice i Szczecin. Fajne tereny, momentami kiepskiej jakości płyty betonowe lub szuter, ale w końcu kilka nowych dróg.
Prawie zapomniałem jeszcze dopisać, że ostro dziś z Silasem koksowaliśmy przez całą trasę, stąd i średnia wysoka!
Dalej kierunek Menkin, Wollschow, Woddow, Bagemuhl, Wollin, Penkun, Schoenfeld, Tantow, Radekow, Pomellen, Ladenthin, Warnik, Będargowo, Warzymice i Szczecin. Fajne tereny, momentami kiepskiej jakości płyty betonowe lub szuter, ale w końcu kilka nowych dróg.
Prawie zapomniałem jeszcze dopisać, że ostro dziś z Silasem koksowaliśmy przez całą trasę, stąd i średnia wysoka!
Niemiecka łąka© Adamicki
Poniedziałek, 7 maja 2012Kategoria .Bridgestone.
Uczelnia
Rower:
Bridgestone2.82 km (0.00km teren) czas jazdy: 00:10 h AVS:16.92km/h
Środa, 2 maja 2012Kategoria .Bridgestone.
Pętla przez Blankensee
Rower:
Bridgestone44.08 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:47 h AVS:24.72km/h
Poniedziałek, 30 kwietnia 2012Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz
Zwiedzanie nowych terenów w NRD + mtb stile
Rower:
Bridgestone90.18 km (4.50km teren) czas jazdy: 04:35 h AVS:19.68km/h
Dzisiaj ustawka z Silasem. Wystartowalismy ode mnie kilka minut po 14:30. Kierunek Kołbaskowo. Twarde z nas koksy, a na Eurosporcie widziałem, że pro tacy jak my nie boją się, jak nie ma asfaltu, więc pocisnęliśmy szutrem do żwirowni w Pommellen.
Stąd kierunek Nadrensee i Radekow.
Zahaczyliśmy też o Schoenfeld, Luckow, Wartin, Sommersdorf, Penkun, Storkow, chyba jeszcze raz Nadrensee, Ladenthin, Warnik, Będargowo i domek. O ile początek wycieczki był w miarę z pozycji siły, to końcówka wybitnie na zgonie, który potęgował jeszcze wiejący w mordę wind.
Szutrowa droga do żwirowni za torami kolejowymi w Kołbaskowie© Adamicki
Stąd kierunek Nadrensee i Radekow.
Droga za Radekowem© Adamicki
To chyba Damitzow© Adamicki
Zahaczyliśmy też o Schoenfeld, Luckow, Wartin, Sommersdorf, Penkun, Storkow, chyba jeszcze raz Nadrensee, Ladenthin, Warnik, Będargowo i domek. O ile początek wycieczki był w miarę z pozycji siły, to końcówka wybitnie na zgonie, który potęgował jeszcze wiejący w mordę wind.
Bocian© Adamicki
Nie wiem co to za wiocha© Adamicki
Jakiś dworek czy pałacyk© Adamicki
Kościół© Adamicki
Ruiny dworku© Adamicki
Kościół© Adamicki
Dzidzia koło znaku© Adamicki
Jeszcze tylko 24 km na zgonie© Adamicki
I wszystko jasne© Adamicki
Niedziela, 29 kwietnia 2012Kategoria .Bridgestone.
Pętla przez Blankensee
Rower:
Bridgestone41.78 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:29 h AVS:28.17km/h
Pierwsza w tym roku pętla przez Blankensee. Dobrze mi się jechało, ale chyba dlatego, że całą drogę jakby z wiatrem.
Sobota, 21 kwietnia 2012Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz
Szosowe przełaje z Silasem
Rower:
Bridgestone45.47 km (2.00km teren) czas jazdy: 02:07 h AVS:21.48km/h
Fajna pogoda, słońce prażyło, więc ustawiliśmy się z Silasem na szosy. Ja na krótko, Silas w zimowych ciuchach. :D
Wystartowaliśmy w kierunku Lubieszyna i po przekroczeniu granicy odbiliśmy na Grambow. Plan był taki, żeby zobaczyć żwirownię.
Jechaliśmy przez Schwennenz aż dojechaliśmy do takiej drogi:
Przejechaliśmy poboczem, 200 m dalej było lepiej. W taki sposób dojechaliśmy do wioseczki, która zwie się Pommellen. Tutaj zamiast wybrać drogę przez bruk wybraliśmy nieco inną. Po chwili zamieniła się w taką:
A obok był sobie staw z mokrą wodą:
Silasowi, który jeszcze nigdy w życiu nie był w terenie bardzo spodobała się nawierzchnia:
Mapa pokazywała, że jak przejdziemy kilkaset metrów, to będzie lepiej. Kłamała. Mieliśmy już bardzo blisko do granicy, więc kontynuowaliśmy trochę na piechotę, trochę jadąc.
A tutaj moja fotka po tym ja wspiąłem się po przekroczeniu granicy przez dziurę w płocie, żeby zobaczyć czy za górką jest jakaś cywilizacja, w stronę której moglibyśmy podążać. Nic jednak nie znalazłem.
Przeszliśmy na lepszą stronę granicy, do kraju w którym żyje Donald i Jarek. Po naszej polskiej stronie nawet koleiny w drogach gruntowych są głębsze i mają w sobie więcej wody. ;)
Jeszcze trochę z buta, potem z kapcia i po szutrze, pokonany strumyk w Clint Eastwood western style i dotarliśmy do szutrowej drogi, którą już kiedyś z Pomellen wracałem. Zwiedziliśmy stare wiadukty nad autostradą A6 i wyjechaliśmy w Kołbaskowie. Potem dopedałkowanie do domu. Dobry wypad.
Wystartowaliśmy w kierunku Lubieszyna i po przekroczeniu granicy odbiliśmy na Grambow. Plan był taki, żeby zobaczyć żwirownię.
Jechaliśmy przez Schwennenz aż dojechaliśmy do takiej drogi:
Niemcy w budowie?© Adamicki
Przejechaliśmy poboczem, 200 m dalej było lepiej. W taki sposób dojechaliśmy do wioseczki, która zwie się Pommellen. Tutaj zamiast wybrać drogę przez bruk wybraliśmy nieco inną. Po chwili zamieniła się w taką:
MTB style© Adamicki
A obok był sobie staw z mokrą wodą:
Stawek z mokrą wodą© Adamicki
Silasowi, który jeszcze nigdy w życiu nie był w terenie bardzo spodobała się nawierzchnia:
Silas, gość z miasta, który myślał, że beton asfaltowy to roślina, którą się hoduje na polach uprawnych© Adamicki
Mapa pokazywała, że jak przejdziemy kilkaset metrów, to będzie lepiej. Kłamała. Mieliśmy już bardzo blisko do granicy, więc kontynuowaliśmy trochę na piechotę, trochę jadąc.
A tutaj moja fotka po tym ja wspiąłem się po przekroczeniu granicy przez dziurę w płocie, żeby zobaczyć czy za górką jest jakaś cywilizacja, w stronę której moglibyśmy podążać. Nic jednak nie znalazłem.
Widok na NRD© Adamicki
Przeszliśmy na lepszą stronę granicy, do kraju w którym żyje Donald i Jarek. Po naszej polskiej stronie nawet koleiny w drogach gruntowych są głębsze i mają w sobie więcej wody. ;)
MTB hardcore terrain dla masterów© Adamicki
Jeszcze trochę z buta, potem z kapcia i po szutrze, pokonany strumyk w Clint Eastwood western style i dotarliśmy do szutrowej drogi, którą już kiedyś z Pomellen wracałem. Zwiedziliśmy stare wiadukty nad autostradą A6 i wyjechaliśmy w Kołbaskowie. Potem dopedałkowanie do domu. Dobry wypad.
Niedziela, 25 marca 2012Kategoria zz Foto zz, .Bridgestone., ..>100km
Wycieczka nad Morze Bałtyckie
Rower:
Bridgestone119.85 km (0.00km teren) czas jazdy: 04:50 h AVS:24.80km/h
Dzisiaj planowany wcześniej większy wypad w grupie dwuosobowej z Silasem. Wystartowaliśmy pociągiem ze Szczecina Głównego i z przesiadką w Wysokiej Kamieńskiej dotarliśmy do Kamienia Pomorskiego. Niestety, a może stety okazało się być o wiele zimniej niż w Szczecinie. Podskoczyliśmy do Dziwnówka i Dziwnowa zobaczyć morze i posłuchac jak szumi. Miejsciowości turystyczne całkiem opustoszałe.
Zmodyfikowaliśmy plany i stwierdziliśmy, że pedałujemy do domu od razu. Początkowo chcieliśmy pozwiedzać trochę wybrzeże i poczekać na pociąg o 19:50 z Kamienia, ale dobrze, że tego nie zrobilismy. Dzięki temu o 19:30 bylismy już w domach. Jechało mi się dosyć dobrze. Kilka postojów na przebieranie czapeczek i jakieś batony. Kebabów nie było. Zgona w drodze powrotnej też nie, chociaż siły wyraźnie opadały. Silas po zimie ładnie cisnął, aż nie mogłem za nim nadążyć.;)
Silas© Adamicki
Adamicki© Adamicki
Morze Bałtyckie© Adamicki
Wydmy© Adamicki
Plaża© Adamicki
Plaża© Adamicki
Ścieżka spacerowa za wydmami© Adamicki
Dojście na plażę© Adamicki
Zmodyfikowaliśmy plany i stwierdziliśmy, że pedałujemy do domu od razu. Początkowo chcieliśmy pozwiedzać trochę wybrzeże i poczekać na pociąg o 19:50 z Kamienia, ale dobrze, że tego nie zrobilismy. Dzięki temu o 19:30 bylismy już w domach. Jechało mi się dosyć dobrze. Kilka postojów na przebieranie czapeczek i jakieś batony. Kebabów nie było. Zgona w drodze powrotnej też nie, chociaż siły wyraźnie opadały. Silas po zimie ładnie cisnął, aż nie mogłem za nim nadążyć.;)
Sobota, 25 lutego 2012Kategoria .Bridgestone.
Pętla przez Balnkensee
Rower:
Bridgestone47.18 km (0.00km teren) czas jazdy: 02:18 h AVS:20.51km/h