Wpisy archiwalne w kategorii
.Bridgestone.
Dystans całkowity: | 31336.37 km (w terenie 265.88 km; 0.85%) |
Czas w ruchu: | 1374:59 |
Średnia prędkość: | 22.79 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.10 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 198 (105 %) |
Maks. tętno średnie: | 141 (75 %) |
Suma kalorii: | 75559 kcal |
Liczba aktywności: | 558 |
Średnio na aktywność: | 56.16 km i 2h 27m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 21 lipca 2011Kategoria zz Wakacje zz, zz Foto zz, .Bridgestone.
Wakacyjna przejażdżka #1
Rower:
Bridgestone88.23 km (0.00km teren) czas jazdy: 02:55 h AVS:30.25km/h
Siedzę teraz we wsi w centralnej Polszcze (mniej więcej w środku ciężkości trójkąta Łódź-Konin-Płock), więc miałem dzisiaj okazję zwiedzić nowe tereny. Wyruszyłem na południe do siedziby gminy - Grabowa, stąd na zachód do Dąbia. Tutaj na DW w kierunku Koła, dalej kierunek Włocławek (również po DK). Jako, że testowałem dzisiaj nowe spodenki, które kupiłem wczoraj w Łodzi, a okazują się być niewygodne, bo mają za małą wkładkę na pośladkach, więc skróciłem trasę i nieco wcześniej skręciłem na wschód do Kłodawy, stąd na południowy-wschód do bazy. Jutro przerwa, a w sobotę prawdopodobnie szarpnę się gdzieś dalej, chyba do Płocka, ale wszystko zależy od pogody.
Dla pasjonatów starych żelbetowych wiaduktów kolejowych:
Link do artykułu w wikipedii.
Nietypowy w tym rejonie Polski ubogim w lasy odcinek drogi
A tu z kolei trzy typowe widoki z dzisiejszej wycieczki
Jeden z kilku kościółków, które dzisiaj widziałem
Zdjęcie z wczoraj. Takie oberwanie chmury w Łodzi było, że kanalizacja przeciwburzowa nie dała rady odprowadzić całej wody, nawet załapałem się na zmoczenie całych butów wodą powyżej kostek na parkingu pod realem.
Dla pasjonatów starych żelbetowych wiaduktów kolejowych:

Wiadukt kolejowy nad drogą z Grabowa do Dąbia© Adamicki
Link do artykułu w wikipedii.

Pomnik na terenie byłego obozu zagłady Kulmhof© Adamicki
Nietypowy w tym rejonie Polski ubogim w lasy odcinek drogi

Szosa przez las© Adamicki
A tu z kolei trzy typowe widoki z dzisiejszej wycieczki

Szosa przez pola i łąki© Adamicki

Pola i łąki© Adamicki

Pola i łąki cd.© Adamicki
Jeden z kilku kościółków, które dzisiaj widziałem

Kościół w jakiejś wsi© Adamicki
Zdjęcie z wczoraj. Takie oberwanie chmury w Łodzi było, że kanalizacja przeciwburzowa nie dała rady odprowadzić całej wody, nawet załapałem się na zmoczenie całych butów wodą powyżej kostek na parkingu pod realem.

Problemy komunikacyjne w Łodzi po burzy© Adamicki
Piątek, 15 lipca 2011Kategoria .Bridgestone.
Samemu szybciej ;)
Rower:
Bridgestone44.61 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:26 h AVS:31.12km/h
Pętla przez Lubieszyn, Blankensee, Buk, Dobrą, Wołczkowo, Bezrzecze i dokręcenie przez miasto do domu. Do skrętu w Bismarku w boczną drogę średnia 27km/h, potem zaczęło się piłowanie. Po drodze ewakuowała mi się trzecia szprycha w przednim kole - czas coś wstawić, bo następne mogą być zęby.
Czwartek, 14 lipca 2011Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz
Wycieczka spacerowym tempem
Rower:
Bridgestone84.83 km (0.00km teren) czas jazdy: 03:19 h AVS:25.58km/h
Dzisiaj wspólna wycieczka z Silasem. Ustawiliśmy się popołudniu u mnie i ruszyliśmy na Mierzyn, jakieś wioski i nowym przejściem granicznym, którego nie ma, które doprowadziło nas w nieznane tereny, co było dużym plusem tej wycieczki. Później zawitaliśmy w Gryfinie i stąd przez Podjuchy i Autostradę Poznańską do centrum Szczecina.












Nowe przejście graniczne© Adamicki

To samo miejsce, widok w innym kierunku© Adamicki

Niemiecka droga© Adamicki

Silas© Adamicki

Pozuję;)© Silas

Wiatrak w (chyba) Storkow© Adamicki

Żelbetowy most płytowy koło Tantow© Adamicki

Kładka dla pieszych koło Tantow© Adamicki

Widok kładki od spodu© Adamicki

Droga rowerowa w budowie© Adamicki

Ta sama droga rowerowa© Adamicki

Kościół w Gryfinie© Adamicki
Niedziela, 10 lipca 2011Kategoria ..>100km, ..>200km, .Bridgestone., zz Foto zz, ..>300km, ..>150km, ..>250km
Wycieczka nad morze z ekipą z BS
Rower:
Bridgestone300.00 km (0.05km teren) czas jazdy: 11:00 h AVS:27.27km/h
Plan wycieczki był taki, żeby pojechać do Goleniowa i dalej DK 6 do Płotów, następnie Gryfice, Pogorzelica, Niechorze, Kamień Pomorski, Wolin, Stepnica, znów Goleniów i powrót do domu. Wybraliśmy się ekipą w alfabetycznym składzie: Adam, Krzysiek, Łukasz, Magda, Romek, Tomek.
Punktualnie o 7:40 ruszyliśmy z dziesięciominutowym opóźnieniem ze stacji pewnej sieci paliw znajdującej się w Dąbiu. Początek trasy był super - szybko, lekko i przyjemnie. Kryzys złapał mnie po zakupach w sklepie dla niezwykle majętnych jednostek, czyli tzw. biedronce i następującym chwilę potem pościgu za grupą uciekinierów, z którego odpadłem, ale za to jako bonusa dostałem flaka w przednim kole. Oczywiście, że kleiłem. :) W Niechorzu po zjedzeniu kebaba dostałem nowych sił. To właśnie kebab okazał się być dzisiaj izotonikiem lepszym od tego za 1,50zł/500ml z biedronki.
Na koniec będąc już w Szczecinie zdecydowałem, że dokręcę jeszcze 30km do rekordu i tak się też stało. To był najgorszy fragment całej wycieczki, bo kolano, które trafiłem niedawno niefortunnie ileś tam dni temu drzwiami od domofonu, zaczęło boleć na maxa, no ale kit z nim i tak jest lewe.
Podsumowując: wycieczka była fajna, ciekawe jakie zakwasy będą jutro. A i w czasie kąpieli prawie zasnąłem w wannie. :)
Kilka fotek z dzisiaj:

Prawie kompletna ekipa tuż przed startem. Od lewej: Adamicki, Widmo, Łukasz, Kfiatek13m, Wober (C) maccacus

(C) maccacaus

Gdzieś przed, albo za Kliniskami (C) maccacus

Dobre suple to podstawa każdego treningu (C) maccacus
Punktualnie o 7:40 ruszyliśmy z dziesięciominutowym opóźnieniem ze stacji pewnej sieci paliw znajdującej się w Dąbiu. Początek trasy był super - szybko, lekko i przyjemnie. Kryzys złapał mnie po zakupach w sklepie dla niezwykle majętnych jednostek, czyli tzw. biedronce i następującym chwilę potem pościgu za grupą uciekinierów, z którego odpadłem, ale za to jako bonusa dostałem flaka w przednim kole. Oczywiście, że kleiłem. :) W Niechorzu po zjedzeniu kebaba dostałem nowych sił. To właśnie kebab okazał się być dzisiaj izotonikiem lepszym od tego za 1,50zł/500ml z biedronki.
Na koniec będąc już w Szczecinie zdecydowałem, że dokręcę jeszcze 30km do rekordu i tak się też stało. To był najgorszy fragment całej wycieczki, bo kolano, które trafiłem niedawno niefortunnie ileś tam dni temu drzwiami od domofonu, zaczęło boleć na maxa, no ale kit z nim i tak jest lewe.
Podsumowując: wycieczka była fajna, ciekawe jakie zakwasy będą jutro. A i w czasie kąpieli prawie zasnąłem w wannie. :)
Kilka fotek z dzisiaj:

Na budowie obwodnicy Nowogardu 1© Adamicki

Na budowie obwodnicy Nowogardu 2© Adamicki

Na budowie obwodnicy miasta Nowogardu 3© Adamicki

Na budowie obwodnicy Nowogardu 4© Adamicki

Na rynku w Gryficach© Adamicki

Latarnia morska w Niechorzu© Adamicki

Ekipa przy balustradzie© Adamicki

Widok na plażę© Adamicki

Ruiny ostatniej ściany kościoła w Trzęsaczu© Adamicki

Trzęsacz plaża 2© Adamicki

Trzęsacz plaża 3© Adamicki

Laureat konkursu o "laur z dziurawej dętki" Adam i pierwsza przebita przez niego dzisiaj dętka© Adamicki

Miszcz zmieniania gumy :)© wober

Pomocnicy Liderki :)© wober

panorama Trzęsacz© wober

Prawie kompletna ekipa tuż przed startem. Od lewej: Adamicki, Widmo, Łukasz, Kfiatek13m, Wober (C) maccacus

(C) maccacaus

Gdzieś przed, albo za Kliniskami (C) maccacus

Dobre suple to podstawa każdego treningu (C) maccacus
Niedziela, 3 lipca 2011Kategoria .Bridgestone.
Pętla przez Blankensee
Rower:
Bridgestone44.21 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:20 h AVS:33.16km/h
Ostatnie wyjście przed parodniową przerwą, więc postanowiłem pojechać w trupa. Trasa oklepana. Do Blankensee pod wiatr, powrót i dokręcenie po mieście już w przyjemniejszej atmosferze, a wszystko za sprawą Bon Joviego (dobra muza <=> +3km/h do średniej;)).
Wtorek, 28 czerwca 2011Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz
Pętla przez Kołbaskowo i Blankensee
Rower:
Bridgestone88.07 km (0.00km teren) czas jazdy: 02:56 h AVS:30.02km/h
Zaplanowałem sobie pętlę 75km przez Kołbaskowo, Loecknitz i Lubieszyn, ale będąc jeszcze w Szczecinie na Europejskiej, myślałem, że będę musiał zmodyfikować plany, bo wciąż czuję czwartkowy wyjazd. Po wyjechaniu z miasta od razu zrobiło się przyjemniej. Niestety w NRD zostałem potraktowany in-die-fresse-windem, a średnia zassała w dół i właśnie wtedy postanowiłem, że jeśli za bardzo spadnie, to napiszę, że byłem na wycieczce. ;) Będąc w Bismarcku zdecydowałem się trochę wydłużyć trasę i jeszcze zahaczyłem o Blankensee. Powrót przez Bezrzecze i miasto.

P.S. Ten rok jest dla mnie bardzo udany, jeszcze nie minęła jego pierwsza połowa, a już zrobiłem więcej km niż w całym roku ubiegłym. To doprawdy niesamowite! Myślę o tym, żeby zostać zawodowym kolarzem.

Niemiecka lokomotywa na niemieckim przejeździe w niemieckim Tantow© Adamicki
P.S. Ten rok jest dla mnie bardzo udany, jeszcze nie minęła jego pierwsza połowa, a już zrobiłem więcej km niż w całym roku ubiegłym. To doprawdy niesamowite! Myślę o tym, żeby zostać zawodowym kolarzem.
Czwartek, 23 czerwca 2011Kategoria ..>100km, ..>200km, .Bridgestone., zz Foto zz, ..>150km
Wycieczka z ekipą z Bikestats do NRD
Rower:
Bridgestone200.62 km (0.50km teren) czas jazdy: 07:44 h AVS:25.94km/h
Dzisiaj wycieczka z ekipą z BS: Magdą (Kfiatek13m), Adrianem (Gryf), Pawłem (Sargath), Piotrkiem (Exit87), Romkiem (Wober), Tomkiem (Widmo). Umówiliśmy się na spotkanie o 8 na (jak napisałby Mickiewicz) Głębokiem, ale niestety rano musiałem zrobić dwa razy nr 2, więc skróciłem sobie trasę i pojechałem od razu na granicę w Lubieszynie. Tutaj ekipa przywitała mnie brechtami za to, że przykleiłem sobie taśmą klejącą butelki z piciem do sztycy i ramy, a także dwa z ośmiu bananów. :P Fota będzie na blogu u Romka. No pewnie, już jest:
Ruszyliśmy na Loecknitz. Tempo spokojne, bo wind wiał we wszystkich kierunkach, z czego najbardziej w mordę, a najmniej w dupę. Przed Pasewalkiem Paweł złapał flaka, ale pomogliśmy mu i szybko się uporał z przebita dętką. No dobra żartowałem, tak naprawdę to oparliśmy nasze wielkie tyłki o rowery i palcem nie kiwnęliśmy, żeby cokolwiek przyspieszyć. Bardzo podobnie, jak przy kopaniu rowów - jeden działa, sześciu patrzy.
Z Pasewalku dalej kierunek zachód. Przez Strasburg dotarliśmy do Mollenbeck (pkt. C na mapie) i skręciliśmy na południowey wschód. Kawałek dalej przewodnik pomylił drogę, ale ostatecznie niczego w dystansie to nie zmieniło.

Minimalnie inną trasą dojechaliśmy do Prenzlau. Tutaj odłączył się od nas Adrian, który pojechał przez Penkun do Gryfina, a my przez Brussow do Loecknitz. Potem jeszcze tylko Lubieszyn, rozbicie grupy, szamanie zmielonych kopyt i krowich wymion w kanapce z mac'donalda i powrót na chatę z dobiciem paru km do dwusetki. Było fajnie, dzięki za wspólny wypad!

Mistrzowskie bidony Adamickiego, banany też na tasmie przyklejone do ramy :)© wober
Ruszyliśmy na Loecknitz. Tempo spokojne, bo wind wiał we wszystkich kierunkach, z czego najbardziej w mordę, a najmniej w dupę. Przed Pasewalkiem Paweł złapał flaka, ale pomogliśmy mu i szybko się uporał z przebita dętką. No dobra żartowałem, tak naprawdę to oparliśmy nasze wielkie tyłki o rowery i palcem nie kiwnęliśmy, żeby cokolwiek przyspieszyć. Bardzo podobnie, jak przy kopaniu rowów - jeden działa, sześciu patrzy.

Pomagamy Pawłowi wymienić dętkę© Adamicki

Niektórzy udają bardziej niż inni;)© Adamicki

Blablabla..© Adamicki
Z Pasewalku dalej kierunek zachód. Przez Strasburg dotarliśmy do Mollenbeck (pkt. C na mapie) i skręciliśmy na południowey wschód. Kawałek dalej przewodnik pomylił drogę, ale ostatecznie niczego w dystansie to nie zmieniło.


Przepust nad ciekiem wodnym© Adamicki

Widok na ciek© Adamicki

Jezioro pełne mokrej wody© Adamicki

Motorówka na jeziorze pełnym mokrej wody© Adamicki

Takie tam...© Adamicki

Zabytkowe cuś© Adamicki

Kolejny przepust© Adamicki

Ciek wodny, (chlup, plusk)© Adamicki

Ten sam przepust© Adamicki

Magda na tle trzynawowej bazyliki Nikolaikirche w Prenzlau© Adamicki

Jezioro w Prenzlau (znowu mokra woda)© Adamicki

To samo jezioro i ta sama mokra woda© Adamicki

Atrakcja turystyczna dla Polaków© Adamicki

Adamicki i wober atakują :)© wober

Dzieci na rowerze- para nr 2© Adamicki

Dzieci na rowerze - para nr 3© Adamicki
Minimalnie inną trasą dojechaliśmy do Prenzlau. Tutaj odłączył się od nas Adrian, który pojechał przez Penkun do Gryfina, a my przez Brussow do Loecknitz. Potem jeszcze tylko Lubieszyn, rozbicie grupy, szamanie zmielonych kopyt i krowich wymion w kanapce z mac'donalda i powrót na chatę z dobiciem paru km do dwusetki. Było fajnie, dzięki za wspólny wypad!
Niedziela, 19 czerwca 2011Kategoria ..>100km, .Bridgestone., zz Foto zz
Wycieczka po NRD
Rower:
Bridgestone117.41 km (0.00km teren) czas jazdy: 04:29 h AVS:26.19km/h
Na dzisiaj przykolegowałem się na wspólną wycieczkę z Magdą (Kfiatek13m), Krzyśkiem (Rtut) i Romkiem (Wober).
Spotkaliśmy się na Głębokim i ruszyliśmy przez Dobrą i Buk do przejścia granicznego. Później kręciliśmy się trochę po NRD, przejechaliśmy po kolejnej nowej odlotowej ścieżce bitumicznej od Linken do Grambow. Ogólnie fajnie, a na dodatek nawet nie zmokliśmy.








Spotkaliśmy się na Głębokim i ruszyliśmy przez Dobrą i Buk do przejścia granicznego. Później kręciliśmy się trochę po NRD, przejechaliśmy po kolejnej nowej odlotowej ścieżce bitumicznej od Linken do Grambow. Ogólnie fajnie, a na dodatek nawet nie zmokliśmy.

Ścieżka rowerowa z Linken do Grambowa© Adamicki

Dworek w jakiejś wsi w NRD© Adamicki

Adamicki - jeśli myślisz, że to ja mam 5 latek, spójrz na, któreś ze zdjęć niżej;)© Magda lub Wober

Magda© Adamicki

Niemiecka rudera© Adamicki

Pauza w Loecknitz© Adamicki

Integracja z tubylcami© Adamicki

Wober ujeżdża niemieckiego kota© Adamicki

Koxy przytulają zimnego Niemca z fujarą :D© wober
Piątek, 17 czerwca 2011Kategoria .Bridgestone.
Pętla przez Police
Rower:
Bridgestone42.86 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:24 h AVS:30.61km/h
Początkowo planowałem pojechać do Trzebieży, jednak było już trochę późno, kiedy w końcu wyszedłem i zdecydowałem się, że skrócę wypad. Kolejny raz bardzo dobrze mi się jechało i od Pilchowa do Trzeszczyna dosyć łatwo trzymałem prędkość w okolicy 40km/h. Śmiechę, z której zniknął już piach po budowie, oczywiście zbojkotowałem, ale o dziwo znów nikt na mnie nie zatrąbił. Niestety powstaje dalsza część zaprojektowana najprawdopodobniej przez tę samą ofermę, więc szykuje się kolejny znienawidzony odcinek z kostki = zaproszenie do jazdy po bitumach w NRD.
Poniedziałek, 13 czerwca 2011Kategoria .Bridgestone.
Uczelnia
Rower:
Bridgestone2.85 km (0.00km teren) czas jazdy: 00:08 h AVS:21.38km/h
To był błąd, spodnie w skarpetkach = litr potu na plecach i w nogawkach. ;)