Wpisy archiwalne w kategorii
.Wheeler.
Dystans całkowity: | 24347.51 km (w terenie 3580.38 km; 14.71%) |
Czas w ruchu: | 1281:42 |
Średnia prędkość: | 19.00 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 184 (98 %) |
Maks. tętno średnie: | 139 (74 %) |
Suma kalorii: | 85090 kcal |
Liczba aktywności: | 470 |
Średnio na aktywność: | 51.80 km i 2h 43m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 23 września 2012Kategoria .Wheeler., zz Foto zz
Szlak Bielika na odcinku Siadlo Dolne - Pargowo
Rower:
Wheeler47.85 km (10.60km teren) czas jazdy: 02:25 h AVS:19.80km/h
Dzisiaj przejechałem w końcu trasę, o której myślałem już od jakieś czasu. Wyruszyłem z miasta, dojechałem do Ronda Hakena i dalej kierunek Ustowo, Kurów i Siadło Dolne.
Wcześniej w Internecie znalazłem przebieg szlaku, naniosłem go na swojej mapie i obejrzałem sobie zdjęcia, więc mniej więcej wiedziałem, czego się spodziewać.
Za wiaduktem trochę pomyliłem trasę, ale dzięki temu zauważyłem wejście na wzniesienie, z którego był świetny widok na okolicę.
Koło wiaduktu znajduje się pierwsze z miejsc na postój.
Na początkowym fragmencie nie było żadnych oznaczeń. Dopiero po 3 km od pierwszej tabliczki z nazwą projektu napotkałem pierwszy znak. To straszna wtopa, ale z drugiej strony wystarczy trzymać się nowej nawierzchni. A sama nawierzchnia nie do końca mi się podoba. Jest to luźne kruszywo, podobne do tego rzuconego kiedyś koło Różanki pod wiaduktami kolejowymi. Jadąc dzisiaj pod całkiem stromy podjazd nie dałem rady się wspiąć bez zatrzymania roweru. Mijałem też jakiegoś gościa bez spd, który prowadził rower, właśnie przez to luźne kruszywo.
Żeby było śmiesznie, to koło "ozdobnej polany" widzianej na zdjęciu niżej, znajduje się źle podpisany znak, który informuje, że do Moczył jest ileś tam km, w drugą stronę. Nie czytałem innych znaków super dokładnie, ale podejrzewam, że co najmniej dwa znaki są umieszczone w złych miejscach. :)
Niedługo za Moczyłami dojechałem do drogi asfaltowej.
Kilkaset metrów później znów zaczął się teren.
Wyjechałem na końcu Pargowa i zdecydowałem się wracać właśnie tędy i dojechać do Niemiec nową ścieżką rowerową.
Potem przekroczenie granicy w Rosówku i powrót przez Kołbaskowo do domu.
Strasznie mi się podoba ten nowy szlak, wcześniej chyba też były tu jakieś ścieżki, tylko pewnie bardziej dzikie. Oby było więcej takich inwestycji.
Domki© Adamicki
Ulica w Siadle Dolnym© Adamicki
Widok na Odrę Zachodnią© Adamicki
Wcześniej w Internecie znalazłem przebieg szlaku, naniosłem go na swojej mapie i obejrzałem sobie zdjęcia, więc mniej więcej wiedziałem, czego się spodziewać.
Początek szlaku Bielika© Adamicki
Bariera wita© Adamicki
Autostrada A6© Adamicki
Wiadukt© Adamicki
Za wiaduktem trochę pomyliłem trasę, ale dzięki temu zauważyłem wejście na wzniesienie, z którego był świetny widok na okolicę.
Widok z punktu widokowego© Adamicki
Panorama okolicy© Adamicki
Panorama okolicy© Adamicki
Koło wiaduktu znajduje się pierwsze z miejsc na postój.
Miejsce na pauzę© Adamicki
Na czerwonym szlaku© Adamicki
Na początkowym fragmencie nie było żadnych oznaczeń. Dopiero po 3 km od pierwszej tabliczki z nazwą projektu napotkałem pierwszy znak. To straszna wtopa, ale z drugiej strony wystarczy trzymać się nowej nawierzchni. A sama nawierzchnia nie do końca mi się podoba. Jest to luźne kruszywo, podobne do tego rzuconego kiedyś koło Różanki pod wiaduktami kolejowymi. Jadąc dzisiaj pod całkiem stromy podjazd nie dałem rady się wspiąć bez zatrzymania roweru. Mijałem też jakiegoś gościa bez spd, który prowadził rower, właśnie przez to luźne kruszywo.
Pierwszy po 3 km znak informacyjny© Adamicki
To samo miejsce, znak w drugą stronę© Adamicki
Kawałek dalej© Adamicki
Dojeżdżam do Moczył© Adamicki
Żeby było śmiesznie, to koło "ozdobnej polany" widzianej na zdjęciu niżej, znajduje się źle podpisany znak, który informuje, że do Moczył jest ileś tam km, w drugą stronę. Nie czytałem innych znaków super dokładnie, ale podejrzewam, że co najmniej dwa znaki są umieszczone w złych miejscach. :)
Witamy w Moczyłach© Adamicki
Oznaczenia w Moczyłach© Adamicki
Niedługo za Moczyłami dojechałem do drogi asfaltowej.
Kierunek asfalt© Adamicki
Kilkaset metrów później znów zaczął się teren.
Znowu teren© Adamicki
Widok w drugą stronę© Adamicki
Na Szlaku Bielika© Adamicki
Odra Zachodnia© Adamicki
Na szlaku© Adamicki
Szlak Bielika© Adamicki
Szlak Bielika© Adamicki
Kolejne miejsce na postój© Adamicki
Szlak Bielika© Adamicki
Ostatni podjazd na Szlaku Bielika© Adamicki
Koniec ścieżki rowerowej z szutru© Adamicki
Kolejne miejsce na postój© Adamicki
Wyjechałem na końcu Pargowa i zdecydowałem się wracać właśnie tędy i dojechać do Niemiec nową ścieżką rowerową.
Obiekty rekreacyjne w Pargowie© Adamicki
Potem przekroczenie granicy w Rosówku i powrót przez Kołbaskowo do domu.
Strasznie mi się podoba ten nowy szlak, wcześniej chyba też były tu jakieś ścieżki, tylko pewnie bardziej dzikie. Oby było więcej takich inwestycji.
Środa, 19 września 2012Kategoria .Wheeler.
Do Głębokiego
Rower:
Wheeler19.09 km (4.05km teren) czas jazdy: 00:57 h AVS:20.09km/h
Ale dzisiaj się zbierałem. Chyba ze cztery razy wracałem do domu zaraz po wyjściu. Ostatecznie jednak wyruszyłem. Niestety było już późno, także opony nie potestowałem prawie wcale. Jedynie pierwsze wrażenie sobie wyrobiłem, że małe opory stawia i tyle.
Niedziela, 19 sierpnia 2012Kategoria .Wheeler., zz Foto zz
Puszcza Bukowa
Rower:
Wheeler60.55 km (17.00km teren) czas jazdy: 03:03 h AVS:19.85km/h
Dzisiaj znów Puszcza. Upał, że hej. Jak wychodziłem termometr pokazywał 34*C. Na szczęście po wjechaniu do lasu od razu zrobiło się chłodniej.
Zacząłem ul. Chłopską i tym razem normalnie wjechałem kawałek. Dosyć szybko odbiłem z szutrówki w lewo w boczną, bo było mniej stromo. Jakoś dojechałem do Żółtego Szlaku im. Bolesława Krzywoustego.
Później żółty odbijał w lewo w trochę zapuszczoną ścieżkę, więc zrezygnowałem i pojechałem czerwonym. Dobrze zrobiłem, bo patrzę na mapie właśnie, że wyjechałbym w Płoni.
Z czerwonego przełączyłem się na czarny Szlak Sekwoi, ponieważ niestety koło Glinnej zobaczyłem przy jednym domu psy i bałem się zabawy w berka, bo było akurat pod górkę. Strasznie zaniedbany był ten czarny szlak, musiałem prowadzić, nie było ciekawie. Po chwili i tak wywaliło mnie w Glinnej na DW 120.
Skierowałem się na Żelisławiec i odbiłem na Binowo. Początkowo chciałem wracać DW119 przez Chlebowo, ale widząc info o Binowie za 4 km, zmieniłem zdanie. Z Binowa asfaltem, a potem skręciłem do lasu w prawo na czerwony szlak, bo mi się wydawało, że dwa dni temu się tędy wspinałem i że będzie tak szybciej. Nie wiem czy rzeczywiście tak wyszło.
Na koniec chciałem jeszcze zahaczyć o MacaD, ale w drivie była kolejka na kilka samochodów, więc sobie odpuściłem i pojechałem do domu.
Zacząłem ul. Chłopską i tym razem normalnie wjechałem kawałek. Dosyć szybko odbiłem z szutrówki w lewo w boczną, bo było mniej stromo. Jakoś dojechałem do Żółtego Szlaku im. Bolesława Krzywoustego.
Okolice któregoś z żółtych szlaków (chyba)© Adamicki
Później żółty odbijał w lewo w trochę zapuszczoną ścieżkę, więc zrezygnowałem i pojechałem czerwonym. Dobrze zrobiłem, bo patrzę na mapie właśnie, że wyjechałbym w Płoni.
Żabka© Adamicki
Z czerwonego przełączyłem się na czarny Szlak Sekwoi, ponieważ niestety koło Glinnej zobaczyłem przy jednym domu psy i bałem się zabawy w berka, bo było akurat pod górkę. Strasznie zaniedbany był ten czarny szlak, musiałem prowadzić, nie było ciekawie. Po chwili i tak wywaliło mnie w Glinnej na DW 120.
Zaniedbany czarny szlak w okolicach Żelisławca© Adamicki
Skierowałem się na Żelisławiec i odbiłem na Binowo. Początkowo chciałem wracać DW119 przez Chlebowo, ale widząc info o Binowie za 4 km, zmieniłem zdanie. Z Binowa asfaltem, a potem skręciłem do lasu w prawo na czerwony szlak, bo mi się wydawało, że dwa dni temu się tędy wspinałem i że będzie tak szybciej. Nie wiem czy rzeczywiście tak wyszło.
Na koniec chciałem jeszcze zahaczyć o MacaD, ale w drivie była kolejka na kilka samochodów, więc sobie odpuściłem i pojechałem do domu.
Sobota, 18 sierpnia 2012Kategoria .Wheeler.
Głębokie
Rower:
Wheeler25.53 km (12.70km teren) czas jazdy: 01:13 h AVS:20.98km/h
Piątek, 17 sierpnia 2012Kategoria .Wheeler., zz Foto zz
Puszcza Bukowa, Wełtyń i Gryfino
Rower:
Wheeler72.75 km (9.75km teren) czas jazdy: 03:12 h AVS:22.73km/h
Dzisiaj w końcu wybrałem się do Puszczy Bukowej. Pierwszy wyjazd tutaj w tym roku. Właściwie to za dużo sobie nie pojeździłem i tak. Zacząłem wspinaczką jakąś ścieżką koło przyczółka wiaduktu nad ul. Chłopską, którą niedawno wypatrzyłem będąc na piechotę.
Podjazd miał 4,5 km, ale szybko zacząłem coś poznawać. Przejechałem koło Głazu Grońskiego (chyba) i niedaleko Szwedzkiego Kamienia. Dotarłem do jakiejś drogi asfaltowej (foto wyżej), przeciąłem ją i doprowadziło mnie to w rejon Jeziora Binowo, a przynajmniej tak mi się to wszystko wydawało.
Wtedy skojarzyłem, że kiedyś miałem w planach dojechać do Wełtynia terenem i tędy miał przebiegać szlak, więc postanowiłem dzisiaj spróbować. W efekcie wywaliło mnie na DW w Chlebowie. Skorzystałem z GPSa w mojej wypasionej komórce z 2009, potwierdziłem pozycję i uznałem, że przejadę się dalej asfaltem.
Zahaczyłem o Wysoką Gryfińską, Gardno, Wełtyń i Gryfino. Ogólnie fajnie się jechało, ale przez małą znajomość Puszczy miałem wrażanie, że przeciąłem ją w miejscu minimalnej szerokości.:)
Puszcza Bukowa© Adamicki
Podjazd miał 4,5 km, ale szybko zacząłem coś poznawać. Przejechałem koło Głazu Grońskiego (chyba) i niedaleko Szwedzkiego Kamienia. Dotarłem do jakiejś drogi asfaltowej (foto wyżej), przeciąłem ją i doprowadziło mnie to w rejon Jeziora Binowo, a przynajmniej tak mi się to wszystko wydawało.
Wtedy skojarzyłem, że kiedyś miałem w planach dojechać do Wełtynia terenem i tędy miał przebiegać szlak, więc postanowiłem dzisiaj spróbować. W efekcie wywaliło mnie na DW w Chlebowie. Skorzystałem z GPSa w mojej wypasionej komórce z 2009, potwierdziłem pozycję i uznałem, że przejadę się dalej asfaltem.
Zahaczyłem o Wysoką Gryfińską, Gardno, Wełtyń i Gryfino. Ogólnie fajnie się jechało, ale przez małą znajomość Puszczy miałem wrażanie, że przeciąłem ją w miejscu minimalnej szerokości.:)
Widok z wiaduktu w Gardnie na Węzeł Gryfino© Adamicki
Kościół w Wełtyniu© Adamicki
Kościół w Wełtyniu© Adamicki
Kamień na 800-lecie wsi Wełtyń© Adamicki
Wtorek, 14 sierpnia 2012Kategoria .Wheeler., zz Foto zz
Czerwonym szlakiem do Trzebieży
Rower:
Wheeler82.39 km (16.50km teren) czas jazdy: 03:45 h AVS:21.97km/h
Już chyba od dwóch czy trzech tygodni chodziło mi po głowie, żeby przejechać się terenem do Trzebieży. Chciałem zrobić podobną trasę, jak tutaj, ale wrócić również terenem.
Jako, że jak zwykle się guzdrałem, to z domu wyjechałem dopiero po 17:30, więc postanowiłem jechać asfaltem od Głębokiego, do Tanowo i dalej kierunek na Dobieszczyn. Na czerwony szlak wjechałem dopiero w okolicy Myśliborza Wielkiego.
Starałem się go trzymać do końca. Tuż przed Trzebieżą znów go zgubiłem, ale w identyczny sposób jak rok temu, więc wszystko w normie. Powrót asfaltem przez Police - zbyt ciemno było na próby łapania zielonego szlaku.
Dzika plaża pod Trzebieżą© Adamicki
Jako, że jak zwykle się guzdrałem, to z domu wyjechałem dopiero po 17:30, więc postanowiłem jechać asfaltem od Głębokiego, do Tanowo i dalej kierunek na Dobieszczyn. Na czerwony szlak wjechałem dopiero w okolicy Myśliborza Wielkiego.
Starałem się go trzymać do końca. Tuż przed Trzebieżą znów go zgubiłem, ale w identyczny sposób jak rok temu, więc wszystko w normie. Powrót asfaltem przez Police - zbyt ciemno było na próby łapania zielonego szlaku.
Poniedziałek, 13 sierpnia 2012Kategoria .Wheeler.
Reaktywacja Wheelera
Rower:
Wheeler17.82 km (2.65km teren) czas jazdy: 00:49 h AVS:21.82km/h
Pierwsze od kilku miesięcy wyjście na Wheelera. Niedawno zlikwidowałem flaczki, a Trek teraz stoi ze swoim flakiem (podejrzana sprawa, bo Wheeler jak ostatnio tam stanął, to też nagle złapał), a łańcuch też trzeba umyć i podmienić, więc wziąłem mtb nr 2. Nie dojechałem do Głębokiego, bo już było zbyt ciemno i tylko Arkonkę okrążyłem i jeszcze trochę po mieście.
Czwartek, 29 marca 2012Kategoria .Wheeler.
Wieczorna przejażdżka na Głębokie
Rower:
Wheeler26.70 km (13.70km teren) czas jazdy: 01:20 h AVS:20.03km/h
Wyszedłem o 19, więc jeszcze było widno, ale jak okrążyłem Głębokie brak światła dawał już znać o sobie. Dojazd i powrót przez najbardziej lajtową trasę z Jasnych Błoni, czyli tak jak zwykle.
Wtorek, 27 marca 2012Kategoria .Wheeler.
Uczelnia + Lasek Arkoński i Głębokie
Rower:
Wheeler44.53 km (14.15km teren) czas jazdy: 02:13 h AVS:20.09km/h
Najpierw uczelnia, a później ustawka z Krzyśkiem. Pokręciliśmy się trochę po Lasku Arkońskim i okrążyliśmy Jezioro Głębokie. Taki lajtowy teren. W drodze powrotnej spotkaliśmy na szosach Adama i nowego znajomego Krzyśka, którzy ćwiczyli podjazdy pod Miodową. Nie przeszkadzaliśmy chłopakom, a ponieważ my już to umiemy, pojechaliśmy sobie dalej.;)
Poniedziałek, 26 marca 2012Kategoria .Wheeler.
Uczelnia
Rower:
Wheeler2.84 km (0.00km teren) czas jazdy: 00:10 h AVS:17.04km/h