Informacje

  • Wszystkie kilometry na BS: 75311.03 km
  • Niektóre km w terenie na BS: 8181.95 km
  • Czas na rowerze na BS: 154d 23h 52m
  • Prędkość średnia na BS: 20.24 km/h
  • Więcej informacji

Moje rowery

Tak daję czadu w 2023: button stats bikestats.pl
Tak dawałem czadu wcześniej:

Licznik odwiedzin

od VI 2023

Statystyki zbiorcze na stronę

Szukaj

Znajomi


Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

.Trek.

Dystans całkowity:9968.99 km (w terenie 4096.35 km; 41.09%)
Czas w ruchu:499:02
Średnia prędkość:19.92 km/h
Liczba aktywności:269
Średnio na aktywność:37.06 km i 1h 51m
Więcej statystyk
Niedziela, 7 sierpnia 2011Kategoria .Trek., zz Foto zz

Puszcza Bukowa

Rower:Trek
67.90 km (12.20km teren) czas jazdy: 02:48 h AVS:24.25km/h

Dawno już tutaj nie byłem. Trochę późno się obudziłem i wypad musiał być krótki, ale zdążyłem obrócić. Niestety moja znajomość prawobrzeżnych lasów Szczecina jest na tyle mała, że jadąc tzw. asfaltem i nie wiedząc, która ściecha będzie najlepsza do wybrania, jak w końcu gdzieś skręciłem, to za chwilę wyjechałem na DK3 koło Starego Czarnowa. Kilka kilometrów później po krótkim pobycie w terenie z kolei "asfalt" wywiózł mnie znów do DK3, tym razem koło Płoni. :) Ale zrobię kilkanaście wypadów, to się może zacznę trochę orientować.
Puszcza Bukowa © Adamicki
Sobota, 6 sierpnia 2011Kategoria .Trek., zz Foto zz

Powrót Treka

Rower:Trek
40.13 km (20.00km teren) czas jazdy: 01:58 h AVS:20.41km/h

W końcu pierwszy raz od prawie dwóch lat wyszedłem na Treka. Tydzień go myłem i szykowałem, ale efekt jest pozytywny. Tylko kijowy aparat w telefonie wszystko zabił. Bidony na zdjęciach są puste, tylko dla szpanu. Później przyczepiłem też atrybut prawdziwych mężczyzn w postaci trójkątnej różowej torebki pod ramą. :)
Trek 8500 Custom © Adamicki

Trek 8500 Custom © Adamicki

Kaseta © Adamicki

Już dawno chciałem się przejechać po lesie, ale wizja tego, co trzeba z zrobić którymkolwiek góralem przerażała mnie. W końcu w ostatnią niedzielę wykonałem jednak pierwszy krok w tym kierunku. Do upierdliwych czynności, które musiałem wykonać należało mycie roweru, napędu, czyszczenie kółek od przerzutki, wstawienie szprychy, centrowanie koła, regulacja hamulca, etc. Okazało się, że po dwóch latach stania w błotnym syfie kółeczka przerzutki całkowicie przestały się kręcić. Rozebrałem, opsikałem łożyska WD-40 i szorowałem szczotą, a wszystko to nic nie dało. Dopiero na siłę rozruszanie śrubokrętem i powtórzenie wszystkiego pomogło i teraz znów jest bardzo ok. Potem dobranie najkrótszego łańcucha. Czyszczenie sterów jest kolejną czynnością, której się obawiałem, ale mimo, że stery wydają się być u góry nieszczelne, to właśnie góra była już na pierwszy rzut oka tak czyściutka, że nawet nie zaglądałem do niej, a wyczyściłem i przesmarowałem jedynie wszystko na dole.

Najgorszym etapem było znalezienie szprychy. Jak się okazuje chyba jestem debilem (raczej na pewno, bo po co to wszystko piszę?;)), bo najprawdopodobniej opierając o siebie rowery skasowałem jedną szprychę. Odwiedziłem wszystkie najważniejsze sklepy w Szczecinie i nigdzie nie znalazłem czarnego Macha 262 mm cieniowanego na 1,8 mm. Ostatecznie zadowoliłem się Revolutionem 2x1.5x2 mm za 4 zł i odchudziłem w ten sposób bike. ;) Wstawienie szprychy okazało się niewymagające gięcia jej, bo była to akurat szprycha idąca na zewnątrz wszystkich pozostałych, ale bez odkręcenia kasety i tarczy się nie odbyło. I dobrze, bo wymyłem na maxa kasetę, a nastawiając dosyć długo hamulec w końcu udało mi się zrobić to idealnie bez tarcia. Wcześniej jeszcze centrowanie na "centrownicy" i później też - już prawie nie bije. Na koniec już tylko założenie i nasmarowanie łańcucha oraz wyprostowanie i dokręcenie mostka.
Polska myśl techniczna - centrownica domowej roboty, wcale nie made in China © Adamicki

Najpierw pojechałem do Lasku Arkońskiego i okrążyłem Głębokie czyli lajtowy lewobrzeżny standard. Dalej lasem pod Miodową, na Gubałówkę, stąd przez jakiś czas czerwonym szlakiem Ścieżkami Dzików, z którego odbiłem w lewo i dojechałem na dół Gubałówki od drugiej strony. Stamtąd znowu prawie do Głębokiego i przez Arkoński na remontowaną ul. Arkońską i inspekcja wiaduktu kolejowego i robót drogowych, a potem dom.
Piątek, 13 listopada 2009Kategoria .Trek.

Pętla przez Bartoszewo i Dobrą

Rower:Trek
40.84 km (10.00km teren) czas jazdy: 02:02 h AVS:20.09km/h

Jak wychodziłem pogoda była całkiem spoko - bardzo ciepło, ja na ostatnie dni i nawet dosyć sucho. Pojechałem przez miasto na Głębokie i dalej lasem na Bartoszewo. Po wyjechaniu na asfalt i skręceniu na Sławoszewo zaczęło trochę kropić i już się tak utrzymało do samego końca. Przez Grzepnicę, Dobrą i Bezrzecze wróciłem do domu. Z mokrym tyłkiem ofcourse. ;)
Środa, 11 listopada 2009Kategoria .Trek., zz Foto zz

Puszcza Bukowa

Rower:Trek
48.93 km (16.50km teren) czas jazdy: 02:40 h AVS:18.35km/h

Pierwsze co dzisiaj zrobiłem, to wyszedłem na rower. Nie miałem ochoty znowu pchać się po piachu do Bartoszewa, ani kombinować po dwóch ścieżkach na krzyż w Puszczy Wkrzańskiej, więc zdecydowałem, że pojadę pojeździć lekko po Puszczy Bukowej.

Jednak kiedy podjeżdżałem po betonowych płytach do Jeziora Szmaragdowego z prędkością żółwia, wcale nie byłem zadowolony ze swojego pomysłu. Ogólnie początek był kiepski, bo po trasie Gryfa, czyli pod górę. Dopiero po kilku km zaczęło się z górki lub bardziej płasko.

W tym momencie przypomniało mi się, o czym wychodząc z domu zapomniałem.




A mianowicie zapomniałem zastosować się do zasady decorum i wkręcić wreszcie siodełko do zimówki, żeby nie musieć ukatrupiać srebrnej maszyny wyścigowej w takim syfie. ;)


Pięćset metrów dalej spotkałem Szymona i nowego kolegę Pawła. Podłączyłem się do nich. Powiedzieli, że tak na lajcie sobie jeżdżą, więc żebym się nie napalał na duże prędkości. Kłamali. ;) Na szczęście dla mnie jeździliśmy tylko po terenie o stopniu trudności demo, więc dałem radę.

Powrót pod wiaduktem autostradowym i Trasą Zamkową.

Dzisiaj przekroczyłem 4kkm w tym roku i 4,8kkm razem na Treku. Ileż to już km ujechane. ;)
Niedziela, 8 listopada 2009Kategoria .Trek., zz Foto zz

Wycieczka nad Jezioro Świdwie

Rower:Trek
49.94 km (30.00km teren) czas jazdy: 02:42 h AVS:18.50km/h

Dzisiaj skoczyłem nad Świdwie. Dojazd przez Głębokie i Bartoszewo, skąd wybrałem trasę z ominięciem Tanowa i bezpośrednim dojazdem do Jeziora Świdwie. Popstrykałem trochę fotek i wróciłem przez Grzepnicę, Bartoszewo, Głębokie i miasto do domu.
Niedziela, 1 listopada 2009Kategoria .Trek., zz Foto zz

M. in. fabryka benzyny syntetycznej w Policach

Rower:Trek
71.02 km (31.00km teren) czas jazdy: 04:21 h AVS:16.33km/h

Na dzisiaj umówiłem się z Maćkiem i Silasem, że sobie skoczymy na coś lekkiego. Spotkaliśmy się kilka minut po 14 przed wejściem na kąpielisko Głębokie. Ruszyliśmy czerwonym szlakiem na Bartoszewo. Po drodze ustaliliśmy, że skoczymy obejrzeć ruiny fabryki benzyny syntetycznej w Policach, której chłopaki nie mieli jeszcze okazji zobaczyć.


Maciek oddał trochę syntetycznego moczu;)


Następnie wyjechaliśmy na główną drogę i przejechaliśmy obok Zakładów Chemicznych Police, dojeżdżając do Jasienicy. Spróbowaliśmy wbić się na drogę, która miała prowadzić gdzieś do lasu, ale wyjechaliśmy na drodze na Tanowo. Nieco dalej skręciliśmy na Wieńkowo. Chwilę później znowu byliśmy w terenie.







Przez parę km jechaliśmy płaskimi ścieżkami, które nie były zbyt mocno ubite.




W końcu wyjechaliśmy nieco na północ od Tanowa, by po chwili skręcić w prawo na czerwony szlak w kierunku jeziora Świdwie. Tutaj zaczepiony przeze mnie pies pogonił trochę Maćka. ;)

Do samego jeziora nie dojechaliśmy, bo na ostatnim skrzyżowaniu leśnych dróg, tj. za Węgornikiem, skręciliśmy w lewo na Grzepnicę. W Dobrej pożegnaliśmy Maćka i przez Bezrzecze wróciliśmy do Szczecina. Ja pojechałem jeszcze na cmentarz, w okolicy którego przestraszyłem parę osób łażących po śmieszce rowerowej. A na samym cmentarzu biorąc pod uwagę fakt, że było już całkiem ciemno, a ja miałem Sigme Mirage, ludzie bardzo ładnie rozstępowali się, robiąc szeroki przejazd.

Dawno tu nie byłem. ;)
Sobota, 31 października 2009Kategoria .Trek., zz Foto zz

Wielkie zoo.

Rower:Trek
48.45 km (14.80km teren) czas jazdy: 02:34 h AVS:18.88km/h

Wyruszyłem sobie kilka minut po 15 w kierunku Głębokiego.

Widok z ul. Jana Kochanowskiego. Thanks, man. Dzięki tobie dostałem w liceum z języka polskiego grubą kropkę, bo nie nauczyłem się na pamięć Hymnu.


Kiedy okrążałem Głębokie, stwierdziłem, że pojadę do Bartoszewa, skręcę w prawo na asfalt, przetnę drogę Pilchowo-Tanowo i dalej będę kontynuował żółtym szlakiem, aż dojadę do czarnego. W Bartoszewie napotkałem chodzące luzem co najmniej dwa psy wielkości wilczurów, na szczęście nie widziały mnie.

Dalej na czarnym szlaku za to musiałem niestety na chwilę zrobić przerwę na rozmowę z właścicielką psa, który "nie gryzie" i pewnie w związku z tym musi odżywiać się przez kroplówkę?

Jadąc dalej czarnym szlakiem po zapachu i krakaniu ptaków zorientowałem się, że dojechałem do okolic wysypiska. Tutaj niestety zostałem postawiony w sytuacji, którą można określić jako zonk, ponieważ na ścieżce stały dwa dwudziestometrowe dziki. ;)

Zawróciłem. Po drodze skręciłem w inną ściechę. Za chwilę miałem okazję zobaczyć dwa oddziały saren w liczebności odpowiednio 2 i 1. A sama ściecha wyprowadziła mnie do kolejnej wioski za Trzeszczynem, jadąc na Police. Stąd asfaltem do Polic i powrót chyba Szosą Polską, czy jak to się tam nazywa. Nawet nie było źle. Sigma Micro P+T daje radę.
Piątek, 30 października 2009Kategoria .Trek.

Trochę luzu

Rower:Trek
26.08 km (9.65km teren) czas jazdy: 01:28 h AVS:17.78km/h

Wreszcie miałem trochę luzu w szkole i nie tylko, więc mogłem sobie wyskoczyć na przejażdżkę. Trasa na Głębokie, tutaj okrążenie i w drodze powrotnej troszkę po mieście.
Piątek, 23 października 2009Kategoria zz Foto zz, .Trek.

Jezioro Głębokie + miasto

Rower:Trek
32.24 km (10.80km teren) czas jazdy: 01:51 h AVS:17.43km/h

Jako, że dawno nie pisałem, bo i też długo nie jeździłem, pora błyskawicznie nadrobić zaległości i dostarczyć nowych informacji. Już bez zbędnych opisów dwa wspaniałe newsy.

1. Pokręciłem dzisiaj do Głębokiego i trochę po mieście, gdzi podjechałem zobaczyć most na Wyspę Jaskółczą, o którym na wykładzie ostatnio wspominał nam pewien wykładowca.








2. Kammel będzie zeznawać!

To, że Katarzyna Niezgoda zostanie przesłuchana w sprawie afery finansowej, która wyszła na jaw w kwietniu, było pewne. Teraz wiadomo też, że swoje zeznania złoży w prokuraturze Tomasz Kammel!

Szczegóły tutaj.
Poniedziałek, 5 października 2009Kategoria .Trek., zz Foto zz

Głębokie + silosy

Rower:Trek
25.86 km (10.40km teren) czas jazdy: 01:22 h AVS:18.92km/h

Najpierw rano wycieczka samochodem w ramach seminarium dyplomowego na oglądanie starych niemieckich silosów. Później leciutka przejażdżka rowerem na Głębokie i po mieście. A wracając do silosów, to znajdują się one w miejscowości Czarnogłowy, ok. 70km od Szczecina. Wybudowane zostały w 1940r. z blach nitowanych łączonych na zakład. Wymiarów silosów nie pamiętam, ale są mega duże. Początkowo gromadzono w nich wapno wydobywane obok. Później przecięto żyłę wodą i kopalnia razem ze sprzętem została zalana wodą, i powstało jezioro o głębokości 30-40m. Dzisiaj przechowuje się tutaj zboże.













To dla tych, którzy nie są fanami silosów.




















































































Wciąż o Was pamiętam, antymiłośnicy silosów.








































































No i śmieszki w Szczecinie.


Dobrze, że chociaż po położeniu asfaltu zlikwidowali stare ławki dla pieszych.

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl