Informacje

  • Wszystkie kilometry na BS: 79048.87 km
  • Niektóre km w terenie na BS: 8394.48 km
  • Czas na rowerze na BS: 164d 08h 06m
  • Prędkość średnia na BS: 20.03 km/h
  • Więcej informacji

Moje rowery

Tak daję czadu w 2025: button stats bikestats.pl
Tak dawałem czadu wcześniej:

Licznik odwiedzin

od 2025 r.

Statystyki zbiorcze na stronę

Szukaj

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

zz Foto zz

Dystans całkowity:31475.70 km (w terenie 4015.72 km; 12.76%)
Czas w ruchu:1533:24
Średnia prędkość:20.53 km/h
Maks. tętno maksymalne:198 (105 %)
Maks. tętno średnie:141 (75 %)
Suma kalorii:159449 kcal
Liczba aktywności:440
Średnio na aktywność:71.54 km i 3h 29m
Więcej statystyk
Piątek, 17 sierpnia 2012Kategoria .Wheeler., zz Foto zz

Puszcza Bukowa, Wełtyń i Gryfino

Rower:Wheeler
72.75 km (9.75km teren) czas jazdy: 03:12 h AVS:22.73km/h

Dzisiaj w końcu wybrałem się do Puszczy Bukowej. Pierwszy wyjazd tutaj w tym roku. Właściwie to za dużo sobie nie pojeździłem i tak. Zacząłem wspinaczką jakąś ścieżką koło przyczółka wiaduktu nad ul. Chłopską, którą niedawno wypatrzyłem będąc na piechotę.
Puszcza Bukowa © Adamicki

Podjazd miał 4,5 km, ale szybko zacząłem coś poznawać. Przejechałem koło Głazu Grońskiego (chyba) i niedaleko Szwedzkiego Kamienia. Dotarłem do jakiejś drogi asfaltowej (foto wyżej), przeciąłem ją i doprowadziło mnie to w rejon Jeziora Binowo, a przynajmniej tak mi się to wszystko wydawało.

Wtedy skojarzyłem, że kiedyś miałem w planach dojechać do Wełtynia terenem i tędy miał przebiegać szlak, więc postanowiłem dzisiaj spróbować. W efekcie wywaliło mnie na DW w Chlebowie. Skorzystałem z GPSa w mojej wypasionej komórce z 2009, potwierdziłem pozycję i uznałem, że przejadę się dalej asfaltem.

Zahaczyłem o Wysoką Gryfińską, Gardno, Wełtyń i Gryfino. Ogólnie fajnie się jechało, ale przez małą znajomość Puszczy miałem wrażanie, że przeciąłem ją w miejscu minimalnej szerokości.:)
Widok z wiaduktu w Gardnie na Węzeł Gryfino © Adamicki

Kościół w Wełtyniu © Adamicki

Kościół w Wełtyniu © Adamicki

Kamień na 800-lecie wsi Wełtyń © Adamicki
Wtorek, 14 sierpnia 2012Kategoria .Wheeler., zz Foto zz

Czerwonym szlakiem do Trzebieży

Rower:Wheeler
82.39 km (16.50km teren) czas jazdy: 03:45 h AVS:21.97km/h

Już chyba od dwóch czy trzech tygodni chodziło mi po głowie, żeby przejechać się terenem do Trzebieży. Chciałem zrobić podobną trasę, jak tutaj, ale wrócić również terenem.

Dzika plaża pod Trzebieżą © Adamicki

Jako, że jak zwykle się guzdrałem, to z domu wyjechałem dopiero po 17:30, więc postanowiłem jechać asfaltem od Głębokiego, do Tanowo i dalej kierunek na Dobieszczyn. Na czerwony szlak wjechałem dopiero w okolicy Myśliborza Wielkiego.

Starałem się go trzymać do końca. Tuż przed Trzebieżą znów go zgubiłem, ale w identyczny sposób jak rok temu, więc wszystko w normie. Powrót asfaltem przez Police - zbyt ciemno było na próby łapania zielonego szlaku.
Sobota, 30 czerwca 2012Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz

Zwiedzanie NRD-owskich wioseczek

Rower:Bridgestone
76.49 km (0.00km teren) czas jazdy: 03:39 h AVS:20.96km/h

Ostatni raz na szosie byłem miesiąc temu, a że pogoda fajna, więc jakiś wyjazd krajoznawczy się należał. Pojechaliśmy sobie z Silasem oczywiście do NRD zużyć trochę ich równiutki asfalcik, bo u nas w PL już nie mamy czego zużywać. Trochę nowych terenów (a przynajmniej tak wyglądających) było.
Stara szopa © Adamicki

Bociany © Adamicki

Bociany, tak, te same © Adamicki

Nowa szopa;) © Adamicki
Piątek, 29 czerwca 2012Kategoria .Romet., zz Foto zz

Uczelnia + miasto + Masa Krytyczna

Rower:Romet
29.14 km (0.00km teren) czas jazdy: 02:05 h AVS:13.99km/h

Dawno już na Masie Krytycznej nie byłem, więc postanowiłem się przejechać. Spóźniłem się, ale dogoniłem grupę. Całkiem sporo osób było.
Masa Krytyczna © Adamicki
Niedziela, 24 czerwca 2012Kategoria .Trek., zz Foto zz

Most Meyera + deszcz

Rower:Trek
37.18 km (26.00km teren) czas jazdy: 01:55 h AVS:19.40km/h

Dzisiaj podobna trasa do wczorajszej. Obejrzałem odsłoniętą tablicę kamienną. Niestety w drodze powrotnej złapał mnie deszcz. Myślałem, że będzie taki "miętki" jak wczoraj, więc nic sobie z tego nie robiłem, ale w pewnym momencie nieźle dowaliło. Na oko natężenie wynosiło spokojnie 2mm/h (tłumaczenie dla humanistów: wiadro wody na metr kwadratowy), więc nie tylko dupa, ale i morda mokra. :) Najgorsze, że to wszystko trwało tylko jakieś 20 minut i się uspokoiło, a ja nie zatrzymałem się nigdzie na przeczekanie.
Tablica kamienna © Adamicki

Tablica Wilhelm Meyer Brucke © Adamicki
Sobota, 23 czerwca 2012Kategoria .Trek., zz Foto zz

Puszcza Wkrzańska Most Meyera

Rower:Trek
38.29 km (22.70km teren) czas jazdy: 01:57 h AVS:19.64km/h

Dzisiaj pojechałem w tereny, gdzie dawno nie byłem. W Internecie przeczytałem, że jutro ma być odsłonięta kamienna tablica z nazwiskiem Wilhelma Meyera zamontowana przy przepuście zwanym Mostem Meyera, więc dokonałem inspekcji. Podoba mi się. Szkoda tylko, że zanim dojechałem na miejsce, zauważyłem, że w lesie pojawiły się poziome szlabany, a poznikały piękne drzewa.
Most Meyera © Adamicki

Most Meyera © Adamicki

Miejsce na pauzę koło Mostu Meyera © Adamicki

Jeszcze zasłonięty kamień © Adamicki

Most Meyera © Adamicki

Most Meyera © Adamicki

Miejsce na pauzę © Adamicki
Niedziela, 13 maja 2012Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz

Po NRD

Rower:Bridgestone
86.03 km (0.50km teren) czas jazdy: 04:01 h AVS:21.42km/h

Dzisiaj wybrałem się z Silasem na zwiedzanie NRD. Początek trasy przez Lubieszyn, w Bismarcku skręt w prawo na Blankensee, ale szybkie odbicie w lewo i jazda wiejskimi drogami do Loecknitz. Ostatni fragment po ścieżce wzdłuż głównej drogi.

Dalej kierunek Menkin, Wollschow, Woddow, Bagemuhl, Wollin, Penkun, Schoenfeld, Tantow, Radekow, Pomellen, Ladenthin, Warnik, Będargowo, Warzymice i Szczecin. Fajne tereny, momentami kiepskiej jakości płyty betonowe lub szuter, ale w końcu kilka nowych dróg.

Prawie zapomniałem jeszcze dopisać, że ostro dziś z Silasem koksowaliśmy przez całą trasę, stąd i średnia wysoka!
Niemiecka łąka © Adamicki
Poniedziałek, 30 kwietnia 2012Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz

Zwiedzanie nowych terenów w NRD + mtb stile

Rower:Bridgestone
90.18 km (4.50km teren) czas jazdy: 04:35 h AVS:19.68km/h

Dzisiaj ustawka z Silasem. Wystartowalismy ode mnie kilka minut po 14:30. Kierunek Kołbaskowo. Twarde z nas koksy, a na Eurosporcie widziałem, że pro tacy jak my nie boją się, jak nie ma asfaltu, więc pocisnęliśmy szutrem do żwirowni w Pommellen.
Szutrowa droga do żwirowni za torami kolejowymi w Kołbaskowie © Adamicki

Stąd kierunek Nadrensee i Radekow.
Droga za Radekowem © Adamicki

To chyba Damitzow © Adamicki

Zahaczyliśmy też o Schoenfeld, Luckow, Wartin, Sommersdorf, Penkun, Storkow, chyba jeszcze raz Nadrensee, Ladenthin, Warnik, Będargowo i domek. O ile początek wycieczki był w miarę z pozycji siły, to końcówka wybitnie na zgonie, który potęgował jeszcze wiejący w mordę wind.
Bocian © Adamicki

Nie wiem co to za wiocha © Adamicki

Jakiś dworek czy pałacyk © Adamicki

Kościół © Adamicki

Ruiny dworku © Adamicki

Kościół © Adamicki

Dzidzia koło znaku © Adamicki

Jeszcze tylko 24 km na zgonie © Adamicki

I wszystko jasne © Adamicki
Sobota, 21 kwietnia 2012Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz

Szosowe przełaje z Silasem

Rower:Bridgestone
45.47 km (2.00km teren) czas jazdy: 02:07 h AVS:21.48km/h

Fajna pogoda, słońce prażyło, więc ustawiliśmy się z Silasem na szosy. Ja na krótko, Silas w zimowych ciuchach. :D
Wystartowaliśmy w kierunku Lubieszyna i po przekroczeniu granicy odbiliśmy na Grambow. Plan był taki, żeby zobaczyć żwirownię.
Jechaliśmy przez Schwennenz aż dojechaliśmy do takiej drogi:
Niemcy w budowie? © Adamicki

Przejechaliśmy poboczem, 200 m dalej było lepiej. W taki sposób dojechaliśmy do wioseczki, która zwie się Pommellen. Tutaj zamiast wybrać drogę przez bruk wybraliśmy nieco inną. Po chwili zamieniła się w taką:
MTB style © Adamicki

A obok był sobie staw z mokrą wodą:
Stawek z mokrą wodą © Adamicki

Silasowi, który jeszcze nigdy w życiu nie był w terenie bardzo spodobała się nawierzchnia:
Silas, gość z miasta, który myślał, że beton asfaltowy to roślina, którą się hoduje na polach uprawnych © Adamicki

Mapa pokazywała, że jak przejdziemy kilkaset metrów, to będzie lepiej. Kłamała. Mieliśmy już bardzo blisko do granicy, więc kontynuowaliśmy trochę na piechotę, trochę jadąc.

A tutaj moja fotka po tym ja wspiąłem się po przekroczeniu granicy przez dziurę w płocie, żeby zobaczyć czy za górką jest jakaś cywilizacja, w stronę której moglibyśmy podążać. Nic jednak nie znalazłem.
Widok na NRD © Adamicki

Przeszliśmy na lepszą stronę granicy, do kraju w którym żyje Donald i Jarek. Po naszej polskiej stronie nawet koleiny w drogach gruntowych są głębsze i mają w sobie więcej wody. ;)
MTB hardcore terrain dla masterów © Adamicki

Jeszcze trochę z buta, potem z kapcia i po szutrze, pokonany strumyk w Clint Eastwood western style i dotarliśmy do szutrowej drogi, którą już kiedyś z Pomellen wracałem. Zwiedziliśmy stare wiadukty nad autostradą A6 i wyjechaliśmy w Kołbaskowie. Potem dopedałkowanie do domu. Dobry wypad.
Niedziela, 25 marca 2012Kategoria zz Foto zz, .Bridgestone., ..>100km

Wycieczka nad Morze Bałtyckie

Rower:Bridgestone
119.85 km (0.00km teren) czas jazdy: 04:50 h AVS:24.80km/h

Dzisiaj planowany wcześniej większy wypad w grupie dwuosobowej z Silasem. Wystartowaliśmy pociągiem ze Szczecina Głównego i z przesiadką w Wysokiej Kamieńskiej dotarliśmy do Kamienia Pomorskiego. Niestety, a może stety okazało się być o wiele zimniej niż w Szczecinie. Podskoczyliśmy do Dziwnówka i Dziwnowa zobaczyć morze i posłuchac jak szumi. Miejsciowości turystyczne całkiem opustoszałe.
Silas © Adamicki

Adamicki © Adamicki

Morze Bałtyckie © Adamicki

Wydmy © Adamicki

Plaża © Adamicki

Plaża © Adamicki

Ścieżka spacerowa za wydmami © Adamicki

Dojście na plażę © Adamicki

Zmodyfikowaliśmy plany i stwierdziliśmy, że pedałujemy do domu od razu. Początkowo chcieliśmy pozwiedzać trochę wybrzeże i poczekać na pociąg o 19:50 z Kamienia, ale dobrze, że tego nie zrobilismy. Dzięki temu o 19:30 bylismy już w domach. Jechało mi się dosyć dobrze. Kilka postojów na przebieranie czapeczek i jakieś batony. Kebabów nie było. Zgona w drodze powrotnej też nie, chociaż siły wyraźnie opadały. Silas po zimie ładnie cisnął, aż nie mogłem za nim nadążyć.;)

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl