Wpisy archiwalne w kategorii
zz Foto zz
Dystans całkowity: | 31368.84 km (w terenie 3988.66 km; 12.72%) |
Czas w ruchu: | 1527:04 |
Średnia prędkość: | 20.54 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 198 (105 %) |
Maks. tętno średnie: | 141 (75 %) |
Suma kalorii: | 159449 kcal |
Liczba aktywności: | 438 |
Średnio na aktywność: | 71.62 km i 3h 29m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 10 lipca 2011Kategoria ..>100km, ..>200km, .Bridgestone., zz Foto zz, ..>300km, ..>150km, ..>250km
Wycieczka nad morze z ekipą z BS
Rower:
Bridgestone300.00 km (0.05km teren) czas jazdy: 11:00 h AVS:27.27km/h
Plan wycieczki był taki, żeby pojechać do Goleniowa i dalej DK 6 do Płotów, następnie Gryfice, Pogorzelica, Niechorze, Kamień Pomorski, Wolin, Stepnica, znów Goleniów i powrót do domu. Wybraliśmy się ekipą w alfabetycznym składzie: Adam, Krzysiek, Łukasz, Magda, Romek, Tomek.
Punktualnie o 7:40 ruszyliśmy z dziesięciominutowym opóźnieniem ze stacji pewnej sieci paliw znajdującej się w Dąbiu. Początek trasy był super - szybko, lekko i przyjemnie. Kryzys złapał mnie po zakupach w sklepie dla niezwykle majętnych jednostek, czyli tzw. biedronce i następującym chwilę potem pościgu za grupą uciekinierów, z którego odpadłem, ale za to jako bonusa dostałem flaka w przednim kole. Oczywiście, że kleiłem. :) W Niechorzu po zjedzeniu kebaba dostałem nowych sił. To właśnie kebab okazał się być dzisiaj izotonikiem lepszym od tego za 1,50zł/500ml z biedronki.
Na koniec będąc już w Szczecinie zdecydowałem, że dokręcę jeszcze 30km do rekordu i tak się też stało. To był najgorszy fragment całej wycieczki, bo kolano, które trafiłem niedawno niefortunnie ileś tam dni temu drzwiami od domofonu, zaczęło boleć na maxa, no ale kit z nim i tak jest lewe.
Podsumowując: wycieczka była fajna, ciekawe jakie zakwasy będą jutro. A i w czasie kąpieli prawie zasnąłem w wannie. :)
Kilka fotek z dzisiaj:

Prawie kompletna ekipa tuż przed startem. Od lewej: Adamicki, Widmo, Łukasz, Kfiatek13m, Wober (C) maccacus

(C) maccacaus

Gdzieś przed, albo za Kliniskami (C) maccacus

Dobre suple to podstawa każdego treningu (C) maccacus
Punktualnie o 7:40 ruszyliśmy z dziesięciominutowym opóźnieniem ze stacji pewnej sieci paliw znajdującej się w Dąbiu. Początek trasy był super - szybko, lekko i przyjemnie. Kryzys złapał mnie po zakupach w sklepie dla niezwykle majętnych jednostek, czyli tzw. biedronce i następującym chwilę potem pościgu za grupą uciekinierów, z którego odpadłem, ale za to jako bonusa dostałem flaka w przednim kole. Oczywiście, że kleiłem. :) W Niechorzu po zjedzeniu kebaba dostałem nowych sił. To właśnie kebab okazał się być dzisiaj izotonikiem lepszym od tego za 1,50zł/500ml z biedronki.
Na koniec będąc już w Szczecinie zdecydowałem, że dokręcę jeszcze 30km do rekordu i tak się też stało. To był najgorszy fragment całej wycieczki, bo kolano, które trafiłem niedawno niefortunnie ileś tam dni temu drzwiami od domofonu, zaczęło boleć na maxa, no ale kit z nim i tak jest lewe.
Podsumowując: wycieczka była fajna, ciekawe jakie zakwasy będą jutro. A i w czasie kąpieli prawie zasnąłem w wannie. :)
Kilka fotek z dzisiaj:

Na budowie obwodnicy Nowogardu 1© Adamicki

Na budowie obwodnicy Nowogardu 2© Adamicki

Na budowie obwodnicy miasta Nowogardu 3© Adamicki

Na budowie obwodnicy Nowogardu 4© Adamicki

Na rynku w Gryficach© Adamicki

Latarnia morska w Niechorzu© Adamicki

Ekipa przy balustradzie© Adamicki

Widok na plażę© Adamicki

Ruiny ostatniej ściany kościoła w Trzęsaczu© Adamicki

Trzęsacz plaża 2© Adamicki

Trzęsacz plaża 3© Adamicki

Laureat konkursu o "laur z dziurawej dętki" Adam i pierwsza przebita przez niego dzisiaj dętka© Adamicki

Miszcz zmieniania gumy :)© wober

Pomocnicy Liderki :)© wober

panorama Trzęsacz© wober

Prawie kompletna ekipa tuż przed startem. Od lewej: Adamicki, Widmo, Łukasz, Kfiatek13m, Wober (C) maccacus

(C) maccacaus

Gdzieś przed, albo za Kliniskami (C) maccacus

Dobre suple to podstawa każdego treningu (C) maccacus
Wtorek, 28 czerwca 2011Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz
Pętla przez Kołbaskowo i Blankensee
Rower:
Bridgestone88.07 km (0.00km teren) czas jazdy: 02:56 h AVS:30.02km/h
Zaplanowałem sobie pętlę 75km przez Kołbaskowo, Loecknitz i Lubieszyn, ale będąc jeszcze w Szczecinie na Europejskiej, myślałem, że będę musiał zmodyfikować plany, bo wciąż czuję czwartkowy wyjazd. Po wyjechaniu z miasta od razu zrobiło się przyjemniej. Niestety w NRD zostałem potraktowany in-die-fresse-windem, a średnia zassała w dół i właśnie wtedy postanowiłem, że jeśli za bardzo spadnie, to napiszę, że byłem na wycieczce. ;) Będąc w Bismarcku zdecydowałem się trochę wydłużyć trasę i jeszcze zahaczyłem o Blankensee. Powrót przez Bezrzecze i miasto.

P.S. Ten rok jest dla mnie bardzo udany, jeszcze nie minęła jego pierwsza połowa, a już zrobiłem więcej km niż w całym roku ubiegłym. To doprawdy niesamowite! Myślę o tym, żeby zostać zawodowym kolarzem.

Niemiecka lokomotywa na niemieckim przejeździe w niemieckim Tantow© Adamicki
P.S. Ten rok jest dla mnie bardzo udany, jeszcze nie minęła jego pierwsza połowa, a już zrobiłem więcej km niż w całym roku ubiegłym. To doprawdy niesamowite! Myślę o tym, żeby zostać zawodowym kolarzem.
Czwartek, 23 czerwca 2011Kategoria ..>100km, ..>200km, .Bridgestone., zz Foto zz, ..>150km
Wycieczka z ekipą z Bikestats do NRD
Rower:
Bridgestone200.62 km (0.50km teren) czas jazdy: 07:44 h AVS:25.94km/h
Dzisiaj wycieczka z ekipą z BS: Magdą (Kfiatek13m), Adrianem (Gryf), Pawłem (Sargath), Piotrkiem (Exit87), Romkiem (Wober), Tomkiem (Widmo). Umówiliśmy się na spotkanie o 8 na (jak napisałby Mickiewicz) Głębokiem, ale niestety rano musiałem zrobić dwa razy nr 2, więc skróciłem sobie trasę i pojechałem od razu na granicę w Lubieszynie. Tutaj ekipa przywitała mnie brechtami za to, że przykleiłem sobie taśmą klejącą butelki z piciem do sztycy i ramy, a także dwa z ośmiu bananów. :P Fota będzie na blogu u Romka. No pewnie, już jest:
Ruszyliśmy na Loecknitz. Tempo spokojne, bo wind wiał we wszystkich kierunkach, z czego najbardziej w mordę, a najmniej w dupę. Przed Pasewalkiem Paweł złapał flaka, ale pomogliśmy mu i szybko się uporał z przebita dętką. No dobra żartowałem, tak naprawdę to oparliśmy nasze wielkie tyłki o rowery i palcem nie kiwnęliśmy, żeby cokolwiek przyspieszyć. Bardzo podobnie, jak przy kopaniu rowów - jeden działa, sześciu patrzy.
Z Pasewalku dalej kierunek zachód. Przez Strasburg dotarliśmy do Mollenbeck (pkt. C na mapie) i skręciliśmy na południowey wschód. Kawałek dalej przewodnik pomylił drogę, ale ostatecznie niczego w dystansie to nie zmieniło.

Minimalnie inną trasą dojechaliśmy do Prenzlau. Tutaj odłączył się od nas Adrian, który pojechał przez Penkun do Gryfina, a my przez Brussow do Loecknitz. Potem jeszcze tylko Lubieszyn, rozbicie grupy, szamanie zmielonych kopyt i krowich wymion w kanapce z mac'donalda i powrót na chatę z dobiciem paru km do dwusetki. Było fajnie, dzięki za wspólny wypad!

Mistrzowskie bidony Adamickiego, banany też na tasmie przyklejone do ramy :)© wober
Ruszyliśmy na Loecknitz. Tempo spokojne, bo wind wiał we wszystkich kierunkach, z czego najbardziej w mordę, a najmniej w dupę. Przed Pasewalkiem Paweł złapał flaka, ale pomogliśmy mu i szybko się uporał z przebita dętką. No dobra żartowałem, tak naprawdę to oparliśmy nasze wielkie tyłki o rowery i palcem nie kiwnęliśmy, żeby cokolwiek przyspieszyć. Bardzo podobnie, jak przy kopaniu rowów - jeden działa, sześciu patrzy.

Pomagamy Pawłowi wymienić dętkę© Adamicki

Niektórzy udają bardziej niż inni;)© Adamicki

Blablabla..© Adamicki
Z Pasewalku dalej kierunek zachód. Przez Strasburg dotarliśmy do Mollenbeck (pkt. C na mapie) i skręciliśmy na południowey wschód. Kawałek dalej przewodnik pomylił drogę, ale ostatecznie niczego w dystansie to nie zmieniło.


Przepust nad ciekiem wodnym© Adamicki

Widok na ciek© Adamicki

Jezioro pełne mokrej wody© Adamicki

Motorówka na jeziorze pełnym mokrej wody© Adamicki

Takie tam...© Adamicki

Zabytkowe cuś© Adamicki

Kolejny przepust© Adamicki

Ciek wodny, (chlup, plusk)© Adamicki

Ten sam przepust© Adamicki

Magda na tle trzynawowej bazyliki Nikolaikirche w Prenzlau© Adamicki

Jezioro w Prenzlau (znowu mokra woda)© Adamicki

To samo jezioro i ta sama mokra woda© Adamicki

Atrakcja turystyczna dla Polaków© Adamicki

Adamicki i wober atakują :)© wober

Dzieci na rowerze- para nr 2© Adamicki

Dzieci na rowerze - para nr 3© Adamicki
Minimalnie inną trasą dojechaliśmy do Prenzlau. Tutaj odłączył się od nas Adrian, który pojechał przez Penkun do Gryfina, a my przez Brussow do Loecknitz. Potem jeszcze tylko Lubieszyn, rozbicie grupy, szamanie zmielonych kopyt i krowich wymion w kanapce z mac'donalda i powrót na chatę z dobiciem paru km do dwusetki. Było fajnie, dzięki za wspólny wypad!
Niedziela, 19 czerwca 2011Kategoria ..>100km, .Bridgestone., zz Foto zz
Wycieczka po NRD
Rower:
Bridgestone117.41 km (0.00km teren) czas jazdy: 04:29 h AVS:26.19km/h
Na dzisiaj przykolegowałem się na wspólną wycieczkę z Magdą (Kfiatek13m), Krzyśkiem (Rtut) i Romkiem (Wober).
Spotkaliśmy się na Głębokim i ruszyliśmy przez Dobrą i Buk do przejścia granicznego. Później kręciliśmy się trochę po NRD, przejechaliśmy po kolejnej nowej odlotowej ścieżce bitumicznej od Linken do Grambow. Ogólnie fajnie, a na dodatek nawet nie zmokliśmy.








Spotkaliśmy się na Głębokim i ruszyliśmy przez Dobrą i Buk do przejścia granicznego. Później kręciliśmy się trochę po NRD, przejechaliśmy po kolejnej nowej odlotowej ścieżce bitumicznej od Linken do Grambow. Ogólnie fajnie, a na dodatek nawet nie zmokliśmy.

Ścieżka rowerowa z Linken do Grambowa© Adamicki

Dworek w jakiejś wsi w NRD© Adamicki

Adamicki - jeśli myślisz, że to ja mam 5 latek, spójrz na, któreś ze zdjęć niżej;)© Magda lub Wober

Magda© Adamicki

Niemiecka rudera© Adamicki

Pauza w Loecknitz© Adamicki

Integracja z tubylcami© Adamicki

Wober ujeżdża niemieckiego kota© Adamicki

Koxy przytulają zimnego Niemca z fujarą :D© wober
Niedziela, 12 czerwca 2011Kategoria ..>100km, .Bridgestone., zz Foto zz, ..>150km
Pętla przez Ueckermunde i Torgelow
Rower:
Bridgestone165.77 km (0.00km teren) czas jazdy: 05:37 h AVS:29.51km/h
Dzisiaj pętla przez Niemcy. Postanowiłem zrobić trasę~160km i pozwiedzać trochę nieznane. Niestety w trasie okazało się, że już tędy kiedyś jechałem samochodem, ale ok. 30km było w pełni nowe. Konsekwentnie bojkotowałem ścieżki rowerowe wykonane z kostki zarówno w PL i NRD i o dziwo dzisiaj ani jeden kierowca nie zatrąbił, całkiem nieprawdopodobne.
Pojechałem dzisiaj solo. Tempo okazało się być zacne i po 152km miałem na liczniku avs równo 30kmph, jednak był to moment, w którym łapałem już zgona i od katastrofy uratowała mnie kanapka szefa kuchni w macdonald's.
Teraz kilka wypadów podobnym tempem na ~120km i chyba się szarpnę na okrążenie Zalewu Szczecińskiego.
Pojechałem dzisiaj solo. Tempo okazało się być zacne i po 152km miałem na liczniku avs równo 30kmph, jednak był to moment, w którym łapałem już zgona i od katastrofy uratowała mnie kanapka szefa kuchni w macdonald's.
Teraz kilka wypadów podobnym tempem na ~120km i chyba się szarpnę na okrążenie Zalewu Szczecińskiego.

Sobota, 4 czerwca 2011Kategoria zz Foto zz, .Bridgestone., ..>100km, ..>150km
Wycieczka do Schwedt i Angermunde
Rower:
Bridgestone178.92 km (0.50km teren) czas jazdy: 07:08 h AVS:25.08km/h
Dzisiaj ustawiona wycieczka z Silasem. Plan był taki, żeby jechać do Schwedt i zmieścić się w 120km. Na miejscu Silas zgodził się odwiedzić jeszcze Angermunde. Twój błąd:) - z domniemanych 30km więcej wyszło 50km. Trochę mieliśmy kłopoty z piciem, ale ostatecznie daliśmy radę.
Dojazd do Schwedt przez Kołbaskowo i od Neurochlitz szlakiem rowerowym Odra-Nysa, powrót do domu przez Krajnik Dolny, w Gryfinie znów do Niemiec i znowu przez Neurochlitz i Kołbaskowo. Teraz w niedzielę czuję się świetnie i mam zamiar okrążać Zalew Szczeciński w następny weekend.
Dojazd do Schwedt przez Kołbaskowo i od Neurochlitz szlakiem rowerowym Odra-Nysa, powrót do domu przez Krajnik Dolny, w Gryfinie znów do Niemiec i znowu przez Neurochlitz i Kołbaskowo. Teraz w niedzielę czuję się świetnie i mam zamiar okrążać Zalew Szczeciński w następny weekend.

Widok z Mescherin na most przy granicy w Gryfinie© Adamicki

Radon RPS 9.0 Silasa© Adamicki

Bridgestone Super Diamond Road Adamickiego© Adamicki

Podpory niedokończonego nigdy mostu w Mescherin© Adamicki

Kamień z historycznymi informacjami o moście© Adamicki

Trzy łuki - drewniany, stalowy, betonowy symbolizujące historię mostu© Adamicki

Most nad Odrą na szlaku rowerowym w kierunku na Schwedt© Adamicki

Widok z mostu na Odrę© Adamicki

Most nad Odrą w drodze do Schwedt© Adamicki

Widok mostu drogowo-pieszego© Adamicki

Widok Odry z mostu© Adamicki

Widok na Odrę z mostu© Adamicki

Angermunde - plac przed klasztorem© Adamicki

Angermunde - ten sam skwerek© Adamicki

Bridgestone na postoju© Adamicki

Miniatura kościoła w Angermunde© Adamicki

W drodze powrotnej przez Krajnik Dolny© Adamicki
Piątek, 3 czerwca 2011Kategoria .Romet., zz Foto zz
Po mieście
Rower:
Romet15.24 km (2.20km teren) czas jazdy: 00:50 h AVS:18.29km/h
Załatwianie spraw na mieście.

Przebudowa wiaduktu kolejowego nad ulicą Arkońską w Szczecinie© Adamicki
Wtorek, 31 maja 2011Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz
Pętla przez Mierzyn, Dobrą, Blankensee i Lubieszyn
Rower:
Bridgestone48.35 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:49 h AVS:26.61km/h
Ładna pogoda, 30*C, a do tego całkiem nieźle się czułem po wczorajszym, więc postanowiłem znowu wyskoczyć. Podjechałem przez Mierzyn, Dobrą i Buk do Niemiec do Blankensee i skierowałem się na południe. Po drodze zahaczyłem o jeziorko, gdzie 90% ludzi to byli Polacy. Dzisiaj wziąłem sobie więcej picia niż poprzednimi razami i do tego osobną wodę do polewania się. Wyszło na dobre, bo zużyłem wszystko do zera, ale się nie zajechałem. Tempo ostatecznie spadło, ale początek z górki i z wiatrem był w porządku.









Jezioro pod miejscowościa Blankensee© Adamicki

Ścieżka rowerowa do Lubieszyna© Adamicki

Ta sama ścieżka kolejne foto© Adamicki

Zbliżenie na nawierzchnię© Adamicki

Niemiecka ścieżka rowerowa© Adamicki

Niemiecka ścieżka rowerowa - wjazd do lasu© Adamicki

Niemiecka ściecha c.d.© Adamicki

Ściecha w nasypie© Adamicki

Widok w drugą stronę© Adamicki
Poniedziałek, 23 maja 2011Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz
Pętla przez Niemcy
Rower:
Bridgestone75.35 km (0.00km teren) czas jazdy: 02:43 h AVS:27.74km/h
Miałem dzisiaj czterogodzinne okienko, a pogoda dopisywała, więc postanowiłem wyjść na przejażdżkę na jakieś 50km, ale żeby nie użerać się z kierowcami wybrałem Niemcy. Trasa prowadziła przez Kołbaskowo, Tantow, Kraków, Loecknitz i powrót przez Lubieszyn. Ostatnie 20km na zgonie, ale i tak się dziwiłem, że w sumie nieźle mi się jedzie.



Szosa koło Tantow© Adamicki

Porno dla rowerów szosowych = niemiecka ścieżka rowerowa o nawierzchni asfaltowej© Adamicki

Widok asfaltowej ścieżki c.d.© Adamicki
Sobota, 21 maja 2011Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz
Pętla przez Lubieszyn, Dobrą i Bezrzecze
Rower:
Bridgestone36.86 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:18 h AVS:28.35km/h
Dawno już nie kręciłem, więc wypadało się trochę poruszać. Przerwa zrobiła swoje - tempo spadło. Wracając do domu po wyjeździe z Bezrzecza koło niedawno wybudowanego mini-ronda jakiś koleś z naprzeciwka zajechał mi drogę skręcając w lewo do Lidla czy Netto i już myślałem, że będzie niezłe bum, bo za Chiny nie dałbym rady zahamować przed nim, ale na szczęście mnie zobaczył i się zatrzymał, i ja też 50cm przed przednią szybą jego VW Transportera. Pozdrowiłem go na migi i pojechałem już bezpiecznie dalej.
Wcześniej byłem dzisiaj w Choszcznie i po drodze zrobiłem parę zdjęć mostku między Suchaniem, a Piasecznikiem. Jest to stary dwuprzęsłowy żelbetowy most drogowy, w ostatnich latach przeszedł remont i wygląda aktualnie w miarę świeżo.




Wcześniej byłem dzisiaj w Choszcznie i po drodze zrobiłem parę zdjęć mostku między Suchaniem, a Piasecznikiem. Jest to stary dwuprzęsłowy żelbetowy most drogowy, w ostatnich latach przeszedł remont i wygląda aktualnie w miarę świeżo.




