Wpisy archiwalne w kategorii
Night Bike
Dystans całkowity: | 9384.14 km (w terenie 582.41 km; 6.21%) |
Czas w ruchu: | 459:14 |
Średnia prędkość: | 20.43 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 182 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 141 (75 %) |
Suma kalorii: | 92058 kcal |
Liczba aktywności: | 131 |
Średnio na aktywność: | 71.63 km i 3h 30m |
Więcej statystyk |
Piątek, 3 lipca 2020Kategoria .Bridgestone., Night Bike, zz Foto zz
Trzebież wieczorowo-nocną porą
Rower:
Bridgestone72.39 km (0.00km teren) czas jazdy: 03:13 h AVS:22.50km/h praca: 2401 kcal
Dzisiaj natchnęło mnie na wyjazd do Trzebieży. Niedawno przejeżdżałem przez miejscowość, ale nie zwiedzałem jej, bo już było późno. Dzisiaj właściwie pora podobna, ale ja świeższy, więc trochę pooglądałem. Wybrałem trasę przez Głębokie, Tanowo i Tatynię.
W ramach przygotowania do większych jednodniowych wyjazdów kupiłem parę fantów. Są to bagażnik na sztycę (ładowność do 9 kg) oraz torba. Zaleta tego zestawu jest taka, że torba ma wbudowany plasikowy profil na spodzie i wsuwa się w szynę na bagażniku, ładnie to do siebie pasuje.
Bridgestone na testowo - z bagażnikiem i torbą Topeak Beam Racke i MTX Trunkbag
Musiałem trochę pokombinować z mocowaniem lampki, ale jest ok. Niestety lampka na sztycy jest teraz zasłonięta.
Wrażenia z dzisiejszej jazdy są bardzo negatywne. Masa bagażnika + pustej torby to 1,5 kg niejadalnego obciążenia, a do środka wsadziłem jeszcze rzeczy, które normalnie wiózłbym w kieszonkach + rzeczy dodatki w ramach testu. Czułem się jak ciężarówka, zero zrywu, bez możliwości kołysania się na boki w czasie jazdy na stojąco, bardzo nieprzyjemnie. Bardziej się męczyłem w czasie jazdy, no i oczywiście wolniej jechałem. Chodzenie z rowerem po klatce schodowej to także było wyzwanie. Był jeden plus w stosunku do plecaka - suche plecy. Nie rekompensowało to jednak uciążliwości jazdy. Bagażnik ma sens tylko wtedy, jeśli zabierałbym jedzenie, picie i ubrania na całodniową wycieczkę, jak w poprzedni weekend gdy był skwar ponad +30*C. W przeciwnym razie w pierwszej kolejności lepiej jest brać plecak. Wszak plecak to zapewne jakieś max 500 g, czyli o 1 kg mniej niejadalnego balastu.
W Trzebieży zrobiłem kilka zdjęć i wyruszyłem w drogę powrotną.
Kościół w Trzebieży
Widok z pływającego pomostu
Bryczka
Gdy startowałem do domu to było już prawie całkiem czarno na niebie. Spotkałem dwie sarny w drodze powrotnej - pierwszą na skarpie między ścieżką rowerową, a jezdnią dla samochodów, a drugą już w mieście na osiedlu domków jednorodzinnych. Do domu wróciłem po północy. Wcześniej planowałem zrobić jakąś wycieczkę +200 km w niedzielę, ale po dzisiejszym wyjściu widzę, że chyba nie dam rady.
W ramach przygotowania do większych jednodniowych wyjazdów kupiłem parę fantów. Są to bagażnik na sztycę (ładowność do 9 kg) oraz torba. Zaleta tego zestawu jest taka, że torba ma wbudowany plasikowy profil na spodzie i wsuwa się w szynę na bagażniku, ładnie to do siebie pasuje.
Bridgestone na testowo - z bagażnikiem i torbą Topeak Beam Racke i MTX Trunkbag
Musiałem trochę pokombinować z mocowaniem lampki, ale jest ok. Niestety lampka na sztycy jest teraz zasłonięta.
Wrażenia z dzisiejszej jazdy są bardzo negatywne. Masa bagażnika + pustej torby to 1,5 kg niejadalnego obciążenia, a do środka wsadziłem jeszcze rzeczy, które normalnie wiózłbym w kieszonkach + rzeczy dodatki w ramach testu. Czułem się jak ciężarówka, zero zrywu, bez możliwości kołysania się na boki w czasie jazdy na stojąco, bardzo nieprzyjemnie. Bardziej się męczyłem w czasie jazdy, no i oczywiście wolniej jechałem. Chodzenie z rowerem po klatce schodowej to także było wyzwanie. Był jeden plus w stosunku do plecaka - suche plecy. Nie rekompensowało to jednak uciążliwości jazdy. Bagażnik ma sens tylko wtedy, jeśli zabierałbym jedzenie, picie i ubrania na całodniową wycieczkę, jak w poprzedni weekend gdy był skwar ponad +30*C. W przeciwnym razie w pierwszej kolejności lepiej jest brać plecak. Wszak plecak to zapewne jakieś max 500 g, czyli o 1 kg mniej niejadalnego balastu.
W Trzebieży zrobiłem kilka zdjęć i wyruszyłem w drogę powrotną.
Kościół w Trzebieży
Widok z pływającego pomostu
Bryczka
Gdy startowałem do domu to było już prawie całkiem czarno na niebie. Spotkałem dwie sarny w drodze powrotnej - pierwszą na skarpie między ścieżką rowerową, a jezdnią dla samochodów, a drugą już w mieście na osiedlu domków jednorodzinnych. Do domu wróciłem po północy. Wcześniej planowałem zrobić jakąś wycieczkę +200 km w niedzielę, ale po dzisiejszym wyjściu widzę, że chyba nie dam rady.
Środa, 17 czerwca 2020Kategoria .Bridgestone., Night Bike, zz Foto zz
Wycieczka do Goleniowa
Rower:
Bridgestone100.59 km (9.50km teren) czas jazdy: 05:02 h AVS:19.98km/h
Dzisiaj postanowiłem odwiedzić miasto, w którym ostatnio na rowerze byłem prawie 10 lat temu. Chodzi o Goleniów. Ułożyłem trasę z elementem pętli, ponieważ nie lubię wycieczek w stylu A-B-A.
Widok z Mostu Cłowego na mokrą wodę i takie tam
Dojazd zrobiłem przez Dąbie i ulicę Tczewską, a następnie zapuściłem się drogą szutrową w las. Popełniłem błąd, bo trasę planowałem wcześniej na komputerze i nie skojarzyłem, że brak street view to prawdopodobnie brak asfaltu, szczególnie że na ostatnich zdjęciach z Googla wyglądało jakby asfalt jednak był. Wpakowałem się w 10 km szutru na przemian z brukiem. Zajęło mi to godzinę, żeby przejechać ten odcinek, a jeszcze dodatkowo wcześniej szukałem trasy, tak że ostatecznie kosztowało mnie to około godzinę spowolnienia. Pomijając ryzyko flaka, muszę przyznać, że widoki na trasie były bardzo relaksujące. W lesie cisza, zero zgiełku, kilka kilometrów od cywilizacji, taka prawdziwa naturalna natura.
Taką drogą dojechałem do Sowna, gdzie asfalt już od tej pory był. Przeciąłem chociwelkę kierując się na północ i przejechałem m.in. przez Przemoczę i Tarnówko. Do Goleniowa przyjechałem jak już była szarówka.
Zrobiłem kilka zdjęć i rozpocząłem powrót przez Smolno i Rurzycę. Tutaj się miło zaskoczyłem bo wybudowano asfaltową ścieżkę rowerową, którą jechałem przez kilka kilometrów.
Na koniec jeszcze korzystając z prawie zerowego natężenia ruchu przejechałem na skraj wiaduktu i pstryknąłem fotkę z widokiem na szczecińskie zabytki.
Widok z Mostu Cłowego na mokrą wodę i takie tam
Dojazd zrobiłem przez Dąbie i ulicę Tczewską, a następnie zapuściłem się drogą szutrową w las. Popełniłem błąd, bo trasę planowałem wcześniej na komputerze i nie skojarzyłem, że brak street view to prawdopodobnie brak asfaltu, szczególnie że na ostatnich zdjęciach z Googla wyglądało jakby asfalt jednak był. Wpakowałem się w 10 km szutru na przemian z brukiem. Zajęło mi to godzinę, żeby przejechać ten odcinek, a jeszcze dodatkowo wcześniej szukałem trasy, tak że ostatecznie kosztowało mnie to około godzinę spowolnienia. Pomijając ryzyko flaka, muszę przyznać, że widoki na trasie były bardzo relaksujące. W lesie cisza, zero zgiełku, kilka kilometrów od cywilizacji, taka prawdziwa naturalna natura.
Taką drogą dojechałem do Sowna, gdzie asfalt już od tej pory był. Przeciąłem chociwelkę kierując się na północ i przejechałem m.in. przez Przemoczę i Tarnówko. Do Goleniowa przyjechałem jak już była szarówka.
Zrobiłem kilka zdjęć i rozpocząłem powrót przez Smolno i Rurzycę. Tutaj się miło zaskoczyłem bo wybudowano asfaltową ścieżkę rowerową, którą jechałem przez kilka kilometrów.
Na koniec jeszcze korzystając z prawie zerowego natężenia ruchu przejechałem na skraj wiaduktu i pstryknąłem fotkę z widokiem na szczecińskie zabytki.
Niedziela, 14 czerwca 2020Kategoria ..>100km, .Bridgestone., Night Bike, zz Foto zz
Wycieczka do Nowego Warpna
Rower:
Bridgestone110.29 km (0.00km teren) czas jazdy: 04:56 h AVS:22.36km/h
Dzisiaj dawno już planowana wycieczka do Nowego Warpna. Pojechalem ze Szczecina przez Dobrą i Dobieszczyn, a wróciłem przez Trzebież i Tatynię. Powrót zaskoczył mnie pozytywnie - nie wiedziałem, że wyremontowano drogę i dobudowano ścieżkę rowerową. Na dłuższej trasie zweryfikowałem, że ze sztywniejszym suportem jedzie się o wiele bardziej komfortowo. Z racji tego, że wystartowałem o 18, to do domu wróciłem przed północą. Pierwsza setka od baaaardzo dawna.
Czwartek, 19 marca 2020Kategoria .Bridgestone., Night Bike
Lubieszyn, Dobra, Wołczkowo, Głębokie, Osowo, miasto
Rower:
Bridgestone40.01 km (0.00km teren) czas jazdy: 02:08 h AVS:18.75km/h
Niedziela, 1 października 2017Kategoria .Wheeler., Night Bike
Miasto
Rower:
Wheeler20.90 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:00 h AVS:20.90km/h
Piątek, 29 września 2017Kategoria .Wheeler., Night Bike
Miasto
Rower:
Wheeler18.45 km (0.60km teren) czas jazdy: 01:03 h AVS:17.57km/h
Czwartek, 28 września 2017Kategoria .Wheeler., Night Bike
Miasto
Rower:
Wheeler15.21 km (0.45km teren) czas jazdy: 00:49 h AVS:18.62km/h
Środa, 27 września 2017Kategoria .Wheeler., Night Bike
Miasto
Rower:
Wheeler15.06 km (0.00km teren) czas jazdy: 00:50 h AVS:18.07km/h
Sobota, 16 lipca 2016Kategoria .Bridgestone., Night Bike
Skolwin, Police, Sierakowo
Rower:
Bridgestone43.76 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:51 h AVS:23.65km/h
Piątek, 12 lutego 2016Kategoria .Wheeler., Night Bike
Night bike do Polic
Rower:
Wheeler48.12 km (0.80km teren) czas jazdy: 02:27 h AVS:19.64km/h
Dzisiaj znowu niespodziewanie wyszedłem na rower i tym razem pojechałem trochę dalej niż zwykle, żeby się nie zanudzić ciągle jeżdżąc po mieście. Dojazd do Polic przez Tanowo, a powrót przez Skolwin. Nawet dosyć ciepło było. Ciekawe czy jutro rano będę miał większy katar.
Jeszcze taka ciekawostka. Za Pilchowem, a przed Tanowem jechał jakiś kretyn na światłach do jazdy dziennej. Czarna noc, tylne lampy zgaszone, kretyn na światłach do jazdy dziennej jedzie. A może to kretynka?
Jeszcze taka ciekawostka. Za Pilchowem, a przed Tanowem jechał jakiś kretyn na światłach do jazdy dziennej. Czarna noc, tylne lampy zgaszone, kretyn na światłach do jazdy dziennej jedzie. A może to kretynka?