Informacje

  • Wszystkie kilometry na BS: 75172.76 km
  • Niektóre km w terenie na BS: 8181.95 km
  • Czas na rowerze na BS: 154d 14h 27m
  • Prędkość średnia na BS: 20.25 km/h
  • Więcej informacji

Moje rowery

Tak daję czadu w 2023: button stats bikestats.pl
Tak dawałem czadu wcześniej:

Licznik odwiedzin

od VI 2023

Statystyki zbiorcze na stronę

Szukaj

Znajomi


Archiwum

Linki

Niedziela, 20 września 2020Kategoria ..>100km, ..>150km, .Bridgestone., Night Bike, zz Foto zz

Wycieczka do Stargardu, Dobrzan, Ińska i Chociwla po raz drugi

Rower:Bridgestone
187.33 km (0.20km teren) czas jazdy: 08:38 h AVS:21.70km/h

Na dzisiejszy wyjazd miałem trzy różne koncepcje. Początkowo chciałem jechać nad morze. Rozważałem też kolejny wypad do Niemiec, tym razem m.in. w okolice Ueckermunde. Tymczasem po przeczytaniu jeszcze raz wszystkich wpisów z wycieczek 100+ z tego roku oraz obejrzeniu zdjęć na kompie zdecydowałem się na przejechanie tej samej trasy, którą zrobiłem około miesiąc temu. Bardzo mi się podobają te okolice. Dużo jezior i lasów, ale także pola i łąki. Piękne krajobrazy.



Dojazd do Stargardu przez Wielgowo i Niedźwiedź. W okolicy Miedwia znowu bardzo dużo ludzi, także rowerzystów. Za Stargardem już dosyć samotnie.


Korek, koreczek, korunio.


Takie tam zdjęcie z wiaduktu na węźle Tczewska. Widok w kierunku nad morze.






68 km i przerwa na jedzonko. Miałem dzisiaj trochę pecha z butelkami. Nie moglem ustabilizować wody pod górną rurą. Dodatkowo kawałek wcześniej druga woda, którą również miałem pod rurą zaczęła się sączyć przez zakrętkę. Potem okazało się, że jeszcze butelka 1,5 L ma dziurkę u góry przez którą co jakiś czas woda kapie mi na nogi, a po powrocie do domu po jakimś czasie odkryłem, że jeszcze zrobiła się druga dziurka i mam na kaflach kałużę.


Kawałek za Dobrzanami.


Opustoszała plaża w Krzemieniu. Miesiąc temu o tej porze była tutaj masa wakacjowiczów. Teraz domki kempingowe stoją puste.





Ponieważ dzisiaj wyjechałem dopiero o godzinie 13, to gdy przybyłem do Ińska już mocno zmierzchało. Niczego nie zwiedzałem, ponieważ spodziewałem się, że w drodze powrotnej mogę mocno zmarznąć i chciałem jak najszybciej wrócić do domu. Ostatecznie jednak moje obawy się nie sprawdziły i ubiór na cebulkę + zimowy komin, jesienne rękawiczki i czapeczka dały radę. Był moment, kiedy temperatura spadła poniżej 6 stopni Celsjusza, a mi było ciepło.

Kiedy dojechałem do Chociwla zupełnie nie miałem ochoty kręcić przez wioski bocznymi drogami i omijać dziury, narażać się na ganiające po wsi psy. Zdecydowałem, że pojade do Stargardu po DK 20. To było dobre posunięcie. W nocy kierowcy wyprzedzają większym łukiem, a dodatkowo miałem z tyłu 3 lampki, więc i łuk dodatkowo był większy. Z przodu Fenix BC30, który w najmocniejszym trybie ciągłym strzela 1200 lumenami, w nieco słabszym 500. Dla mnie wystarczające było 200 + doświetlenie nieco dalej, ale punktowo lampką z Lidla. Niby 200 lm ponoć można świecić przez aż 10 godzin, jednak nie podają przy jakiej pojemności ogniw. W każdym razie i tak miałem dodatkowy komplet na zapas.

Zgona zacząłem delikatnie łapać jakoś przez Motańcem i to było w okolicy 150 km. Po 170 km, gdy już byłem na prawobrzeżu zgon zdążył się już ładnie uaktywnić. Chciałem przejechać 200 km, ale czołgałbym się przez dodatkową godzinę po mieście, więc uznałem, że nie trzeba.

Podsumowując: trasa prowadząca przez urokliwe miejsca, niestety przez późny start skazałem się na jazdę po ciemku i brak walorów widokowych. Pierwszy raz od dawna zjadłem całe żarcie i nie czułem ochoty na więcej. Jak zwykle wróciłem z nadmiarem wody. Dzisiaj jechałem bez plecaka, bo za każdym razem jego obecność sprawia mi dyskomfort i dla pleców o niebo lepiej. Teraz, gdy wpadłem na pomysł podczepiania ciuchów bezpośrednio do kierownicy, to na 200 km plecak nie jest mi już potrzebny.

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl