Informacje

  • Wszystkie kilometry na BS: 75172.76 km
  • Niektóre km w terenie na BS: 8181.95 km
  • Czas na rowerze na BS: 154d 14h 27m
  • Prędkość średnia na BS: 20.25 km/h
  • Więcej informacji

Moje rowery

Tak daję czadu w 2023: button stats bikestats.pl
Tak dawałem czadu wcześniej:

Licznik odwiedzin

od VI 2023

Statystyki zbiorcze na stronę

Szukaj

Znajomi


Archiwum

Linki

Niedziela, 17 lutego 2008Kategoria .Bridgestone., ..>100km, zz Foto zz

Wycieczka do Ueckermunde

Rower:
118.45 km (0.15km teren) czas jazdy: 05:05 h AVS:23.30km/h

Dzisiaj to był zarypisty wypad. Rano Silas podjechał po mnie, a potem razem dojechaliśmy do czekającego na nas na Głębokim Kuli. Kilka minut przed dziesiątą nastąpił spod sklepu koło kościoła przy przystanku start właściwy.

Jechaliśmy tempem umiarkowanym, zważywszy na to, iż wiał wmordęwind. Niestety tak było przez całą drogę do naszego celu. Na około 5km przed Ueckermunde po przejechaniu po chodniku i kawałku kostki powietrze w moim przednim kole zredukowało się do poziomu poniżej minimum. Trochę się nie ucieszyłem z tego powodu i razem z ekipą wypowiedzieliśmy po kilka(naście) razy magiczne słowo na literę "k", które znakomicie potrafi rozładować napięcie i w krótki sposób dokonać przekazu emocji, które przeżywa w danej chwili osoba wypowiadająca wspomniane słowo. No, ale dobra bo to nie encyklopedia ani książka-po tym jak nie udało mi się znaleźć na sucho żadnej dziurki i posiadając niemałe obawy zainstalowałem nową dętkę.

Byliśmy tak blisko, że trzeba było jednak dojechać tam, gdzie początkowo zamierzaliśmy i popstrykać trochę fotek w rynku. Niestety kebaby w niedziele w NRD nie są sprzedawane, dlatego szybko się zmyliśmy tę samą drogą przez Dobieszczyn. Powrót był o tyle szybki, że z wiatrem.

Nasza ekipa na przejściu granicznym w Dobieszczynie:

We trzech łatwiej i szybciej. Najważniejszy dobry podział ról: jeden zmienia, drugi patrzy, a trzeci pstryka foty.

W Ueckermunde

Z ciekawszych rzeczy, które jeszcze się wydarzyły, to pękła mi w tylnym kole szprycha od strony napędowej i chyba będę musiał zrobić ten-złoty-sacrifice haraczu za zrobienie tego w serwisie, co zagwarantuje prawdopodobnie niezawodność koła przez kolejne 350km, yeah...

Podsumowując: wypad był czadowy. Cały czas było mi ciepło, czuję się świetnie, wszyscy jechaliśmy na lajcie i nikt nie odpadał.

Komentarze
masz racje caly czas padalo. Była taka ulewa, ale my twardziele nylismy susi. (nie nie, nie sushi!!)
silas
- 17:44 niedziela, 17 lutego 2008 | linkuj
Podziękować. :)
Adamicki
- 16:56 niedziela, 17 lutego 2008 | linkuj
Fajny wyjazd, pogratulować.
QRT30
- 16:52 niedziela, 17 lutego 2008 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl