Informacje

  • Wszystkie kilometry na BS: 75311.03 km
  • Niektóre km w terenie na BS: 8181.95 km
  • Czas na rowerze na BS: 154d 23h 52m
  • Prędkość średnia na BS: 20.24 km/h
  • Więcej informacji

Moje rowery

Tak daję czadu w 2023: button stats bikestats.pl
Tak dawałem czadu wcześniej:

Licznik odwiedzin

od VI 2023

Statystyki zbiorcze na stronę

Szukaj

Znajomi


Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

..>150km

Dystans całkowity:6972.31 km (w terenie 216.15 km; 3.10%)
Czas w ruchu:316:35
Średnia prędkość:22.02 km/h
Maks. tętno maksymalne:180 (96 %)
Maks. tętno średnie:135 (72 %)
Suma kalorii:78798 kcal
Liczba aktywności:36
Średnio na aktywność:193.68 km i 8h 47m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 23 czerwca 2014Kategoria .Bridgestone., ..>100km, zz Foto zz, ..>150km

Szlakiem Odra-Nysa z Kostrzyna do Szczecina

Rower:Bridgestone
156.06 km (0.50km teren) czas jazdy: 07:54 h AVS:19.75km/h

Dzisiaj pierwsza duża wycieczka w tym roku. Pojechałem razem w kolegą z pracy - Bartkiem. Odwiedziliśmy fajne tereny, dlatego będzie dużo zdjęć. Naszą wycieczkę zaczęliśmy od dojazdu pociągiem do Kostrzyna.
Jedziemy pociągiem
Jedziemy pociągiem © Adamicki

Na miejscu krótkie zwiedzanie i małe zakupy i ok. godziny 11 wystartowaliśmy w kierunku Niemiec.
Powoli wyjeżdżamy z Kostrzyna
Powoli wyjeżdżamy z Kostrzyna © Adamicki

Stare miasto
Stare miasto © Adamicki

Stare miasto - pozostałości
Stare miasto - pozostałości © Adamicki

Most kolejowy
Most kolejowy © Adamicki

Zaraz za mostem granicznym zjeżdżamy z głównej trasy w kierunku szlaku rowerowego.
Obiekty mostowe
Obiekty mostowe © Adamicki

Droga dla rowerów
Droga dla rowerów © Adamicki

Pomykam po wale
Pomykam po wale © Adamicki

Widok na prawo z wału
Widok na prawo z wału © Adamicki

Koszenie w toku
Koszenie w toku © Adamicki

Bocian w locie
Bocian w locie © Adamicki

Bocian spaceruje po ścieżce
Bocian spaceruje po ścieżce © Adamicki

Hektometr
Hektometr © Adamicki

Jedna z przerw na jedzenie, których robiłem dzisiaj bardzo dużo. Wiał straszny wmordęwind. Pierwsze 75 km drogi powrotnej centralnie w nas. Prędkość średnia poniżej 19 km/h, a kto śledzi moje wpisy wie, że prawidłowa prędkość jazdy na wyścigowym rowerze szosowym wynosi przecież 21 km/h!
Budka postojowa w pobliżu wału
Budka postojowa w pobliżu wału © Adamicki

Drugi raz w życiu zabrałem ze sobą plecak z jedzeniem. Bez tego żarcia bym nie dojechał.
Rozbiłem obóz
Rozbiłem obóz © Adamicki

Takie smakołyki jadłem
Takie smakołyki jadłem © Adamicki

Krowy pasą się
Krowy pasą się © Adamicki

Pomykamy dalej
Pomykamy dalej © Adamicki

Parking dla jachtów i łódek
Parking dla jachtów i łódek © Adamicki

.. i dla rowerów wodnych
.. i dla rowerów wodnych © Adamicki

Wzdłuż wału co kilka, kilknaście kilometrów mozna się pożywić w restauracji i znaleźć nocleg w hotelu.
Agroturystyka wzdłuż wału
Agroturystyka wzdłuż wału © Adamicki

Domek łajba
Domek łajba © Adamicki

Skejt park
Skejt park © Adamicki

Kładka z hotelu do kafejki
Kładka z hotelu do kafejki © Adamicki

Bartek przestawia wagon
Bartek przestawia wagon © Adamicki

Owce jedzą wał
Owce jedzą wał © Adamicki

Ładne widoki
Ładne widoki © Adamicki

Chyba widać już po tytułach zdjęć, że znudziło mi się robienie tego wpisu, a zdjęć jeszcze trochę zostało do wrzucenia;)
Kamienny kamień
Kamienny kamień © Adamicki

A dla znających język niemiecki: http://www.redaktor.de/texte/1753-07-02-Oderbruch.html .

Kolejne miejsce na nocleg i posiłek
Kolejne miejsce na nocleg i posiłek © Adamicki

Most kolejowy
Most kolejowy © Adamicki

Drezyną na drugą stronę
Drezyną na drugą stronę © Adamicki

Miejsce postojowe za mostem
Miejsce postojowe za mostem © Adamicki

Miejsce na ostatnie kęsy makaronu
Miejsce na ostatnie kęsy makaronu © Adamicki

Nie wiem gdzie to
Nie wiem gdzie to © Adamicki

To samo miejsce widok w drugą stronę
To samo miejsce widok w drugą stronę © Adamicki

Na węższym odcinku szlaku
Na węższym odcinku szlaku © Adamicki

Nic naprawdę nic nie pomoże
Nic naprawdę nic nie pomoże © Adamicki

Sąsiedzi pobudowali się już za wałem
Sąsiedzi pobudowali się już za wałem © Adamicki

Wieża widokowa przed Schwedr
Wieża widokowa przed Schwedt © Adamicki

Widok z wieży
Widok z wieży © Adamicki

Trochę pomyliliśmy drogę i zjechaliśmy ze szlaku. To było przed Schwedt zaraz za wieżą widokową. Za karę zrobiliśmy 7 km po nierównych płytach, ale za to bliżej rzeki. Dzięki temu kilka ładnych ujęć wyszło na zdjęciach, no i wyjechaliśmy na moście granicznym w Krajniku Dolnym, więc mogłem zatankować bidony przy okazji i zrezygnować z MacaD w Schwedt.
Najlepsza nawierzchnia z dzisiaj
Najlepsza nawierzchnia z dzisiaj © Adamicki

Widok na polską stronę
Widok na polską stronę © Adamicki

Czyżby Krajnik?
Czyżby prawie już Krajnik Dolny? © Adamicki

Nam wały są niepotrzebne
Nam wały są niepotrzebne © Adamicki

Pan bocian
Pan bocian © Adamicki

Pani owca
Pani owca © Adamicki

Pan Adam
Pan Adam © Adamicki

Kładka pieszo-rowerowa pod Schwedt
Kładka pieszo-rowerowa pod Schwedt © Adamicki

W lesie za Schwedt przed Gartz
W lesie za Schwedt przed Gartz © Adamicki

Miejsce postojowe
Miejsce postojowe © Adamicki

I to by było na tyle. Fajna wycieczka. Początek upierdliwy z powodu wiatru. Trasa dosyć jednostajna, momentami nudna, ale zawsze to coś nowego i innego, więc ok. Następnym razem jeśli będę miał jechać, to tylko z wiatrem.
Sobota, 1 czerwca 2013Kategoria ..>100km, .Bridgestone., zz Foto zz, ..>150km

Szczecin-Ueckermunde-Anklam-Uznam-Świnoujście

Rower:Bridgestone
158.69 km (1.80km teren) czas jazdy: 07:03 h AVS:22.51km/h

Miała być wycieczka do Berlina, ale tam zapowiadało się bardzo mokro, więc plany zostały zmienione. Wyruszliśmy w trójkę spod mojej chatki ok. 9:30.
Pierwszy postój przed Eggesin © Adamicki

Nasze sprzęty © Adamicki

Też odpoczywają © Adamicki

Radon odpadł © Adamicki

Widok z mostu w Ueckermunde © Adamicki

Rynek w Ueckermunde © Adamicki

Kamień w jakiejś wsi © Adamicki

Baszta kilka km od Anklam (chyba) © Adamicki

W Anklam się rozdzieliliśmy, tzn. Michał pojechał szybciej, bo chciał zdążyć na pociąg ze Świnoujścia do Szczecina o 16:04, a Silas i ja jesteśmy tacy szybcy, że nie dalibyśmy rady przejechać 50 km w 2 godziny, żeby zdążyć.
Brama w Anklam © Adamicki

Rynek w Anklam © Adamicki

Kościół w Anklam © Adamicki

Widok z mostu na drugi most © Adamicki

Widok na nabrzeże © Adamicki

Silas chce mnie zjeść © Adamicki

Wjeżdżamy na Wyspę Uznam © Adamicki

Mokra woda © Adamicki

Zoom na kratownicę © Adamicki

Jezdnia mostu © Adamicki

Na południowym zachodzie Wyspy Uznam zobaczyliśmy sobie jeszcze pozostałości mostu zwodzonego. Tutaj jest ładny widok w Google Maps.

Przęsło zwodzone © Adamicki

Zaparkowane łódki © Adamicki

Most i łódki © Adamicki

Tak kiedyś wyglądał most © Adamicki

Kościół w jakiejś miejscowości © Adamicki

Zabytkowy kościół gdzieś na Uznamiu © Adamicki

Stara łódka © Adamicki

Jakieś 10 km przed Świnoujściem nasza ekipa znowu była w komplecie.
Ponownie widzimy Michała © Adamicki

Później najgorsza część, czyli już tylko powrót pociągiem do Szczecina.
Sobota, 1 października 2011Kategoria .Bridgestone., ..>100km, Night Bike, zz Wakacje zz, zz Foto zz, ..>150km

Wakacyjna przejażdżka #11 - wycieczka do Warszawy; najgorszy rowerowy dzień w moim życiu.

Rower:Bridgestone
191.00 km (0.00km teren) czas jazdy: 10:40 h AVS:17.91km/h

Dogadaliśmy się z Silasem, że zrobimy sobie rekreacyjny wypad do Warszawy połączony z pobieżnym jej zwiedzaniem. Dzień wcześniej przybiliśmy do check pointa w gm. Grabów. Już wieczorem okazało się, że następny dzień będzie co najmniej nietypowy. Ja zapomniałem licznika, a Silas zapomniał.. butów SPD! :D Ale i tak postanowiliśmy jechać.
Bez komentarza;) © Adamicki

Analizowaliśmy kilka wariantów "ataku" na Warszawę. Ostatecznie wybraliśmy opcję z pobudką o godzinie 4:00 rano i wyjazdem rowerami o 4:30 w asyście szczekających na nas latających luzem po wsi kundli. 200 m za wsią poleciało takim zimnem, że myśleliśmy, że to koniec świata. Jak to mówią Angole - Little did we know..

Hardcorami nie jesteśmy (Ci co nas znają, wiedzą, że tak naprawdę "będący hardcorami" to nasze indiańskie imiona, ale należy być skromnym; nie ma tu nic wspólnego z bobrami!), więc dojechaliśmy 30 km na pociąg do Kutna, który przed 8:00 wypluł nas w Warszawie na centralnym.

Rozpoczeło się kręcenie. Wrzucam tutaj najciekawsze zdjęcia z dzisiaj.
Pałac Kultury i Nauki © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki


Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki


Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Pomnik Syrenki © Adamicki

Bridgestone na postoju © Adamicki

Dorożka © Adamicki

Dorożka 2 © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Budynek jakiegoś Sądu © Adamicki

Biblioteka Narodowa © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Przed pomnikiem Kościuszki © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Grób Nieznanego Żołnierza © Adamicki

Fontanna © Adamicki

Fontanna2 © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Grób Nieznanego Żołnierza © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Giełda Papierów Wartościowych S.A. © Adamicki

Most im. księcia Józefa Poniatowskiego © Adamicki

Most im. księcia Józefa Poniatowskiego © Adamicki

Most im. księcia Józefa Poniatowskiego © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Stadion Narodowy © Adamicki

Most Świętokrzyski © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Cyrk © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Trybunał Konstytucyjny © Adamicki

Pomnik Chopina w Łazienkach © Adamicki

W Łazienkach © Adamicki

Pałac na Wodzie w Łazienkach © Adamicki

Pałac na Wodzie © Adamicki

Pałac na Wodzie © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Świątynia Opatrzności Bożej © Adamicki

Wilanów © Adamicki

Pałac w Wilanowie © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Zwiedzanie Warszawy © Adamicki

Pałac Kultury i Nauki © Adamicki

Kłopotem okazał się powrót. Nie będę pisał, kto sprawdzał połączenia, ale nie byłem to ja. :P Ja dałem tyłka nie sprawdzając ich wcale. Okazało się, że nie ma pociągu powrotnego do Kutna, którym chcieliśmy jechać. Musieliśmy wybrać inną opcję. Zdecydowaliśmy się na powrót jedynie do Łowicza, z którego mieliśmy ~75 km do przejechania.

W Łowiczu byliśmy o 20:30. Zaczęliśmy od tego, żeby się ubrać maksymalnie ciepło. Założyłem na siebie wszystkie ciuchy jakie miałem, a jechałem na krótko, więc doszły mi jedynie rękawki, kurteczka dobra na wiosnę, bandamka i nogawki za duże o 2 rozmiary.;)

Ruszyliśmy. 70 km to nie tak źle. Myślałem, że realnie w 3 h jazdy będziemy z powrotem, czyli jeszcze przed północą. Niestety. O ile pierwsze 20 km wykonaliśmy dosyć szybko jak na dzisiejsze kręcenie, bo orientacyjnie w jakieś 50 minut, to później zaczęło iść jak krew z nosa, a wszystko przez to, że było coraz zimniej. To była taka temperatura, przy której czujesz się jakby matka natura mówiła do Ciebie: "Ty mały chwaście, dam Ci jechać, ale musisz jechać powoli, dużo stawać i trzymać cały czas kierę w górnym chwycie, bo inaczej nawieję Ci powietrza chłodniejszego o 5*C niż to teraz do rękawów kurtki". Ale to wszystko i tak nie było takie złe.

W końcu dotarliśmy do Piątku, czyli geometrycznego środka Polski. Stąd zostało nam już tylko 40 km. Niedługo potem zjadłem całe pożywienie kupione w jakimś drogim sklepiku w stolicy z marżą taką samą jak coolbikezone daje na 99% swojego asortymentu.

Wreszcie za Łęczycą na 21 km do mety zaczęło się najgorsze. Mgła - takie mleko, że nie widzieliśmy dalej niż na 10 metrów. Jechaliśmy wtedy chodnikiem wzdłuż krajowej jedynki. 5 minut wcześniej musiałem się zatrzymać, bo nie dawałem rady z zimna. Kiedyś brechtałem, jak kolega opowiadał mi o okrążaniu Zalewu Szczecińskiego i o sreberkach od czekolady, którymi się okładał on i jego towarzysze niedoli, a teraz sam powtykałem sobie wszystkie chusteczki higieniczne jakie miałem za koszulkę, do rękawków, między skarpetki i nogawki, na kolana w nogawkach, pod szyję, a oprócz tego wsadziłem do nogawek papierki po 7daysach i torebkę foliowa pod kurtkę. Gdyby było jeszcze gorzej, to byłem gotów wsadzać sobie nawet liście z trawy. Na szczęście nie było.

Silas miał jeszcze gorzej, bo wciąż bez SPD-ków, a jego kurteczka była przewiewna. Do tego zaczął zasypiać. :) Ile ja się tej nocy nakłamałem, żeby go zmotywować i rozbudzić, to nie wiem. Chyba muszę iść do spowiedzi. :P Silas dowiedział się, że jest zajebisty, jest koxem, że ten wypad to nic, że potrafi klepać większe, że do następnej wsi już tylko 1 km, że następna wieś jest już za chwilę, że następna wieś jest już tylko za tą górką, że nie ma już żadnych górek, że tam dalej już nie ma dziur w drodze, itp., itd. Niniejszym chciałbym teraz to wszystko publicznie odszczekać - hau, hau!

Do domu udało nam się dojechać dopiero o 1:30. Ostatni kilometr jechałem z kluczami od furtki w ręku, a Silas z gazem łzawiącym, bo nauczeni tym powrotem z Łowicza i paroma pościgami Burków i moimi kilkoma sytuacjami w tym roku we wsi, wiedzieliśmy, że możemy mieć akcję z jakimiś wolno biegającymi pańskimi psami spuszczonymi na noc w rodzaju patrolu wiejskiego.

I wyszedł opis dłuższy niż wypracowania z polskiego w liceum. W następnych wpisach dorzucę jeszcze parę zdjęć niezwiązanych z tripem do Warszawy.
Środa, 17 sierpnia 2011Kategoria ..>100km, .Bridgestone., zz Foto zz, zz Wakacje zz, ..>150km

Wakacyjna przejażdżka #5

Rower:Bridgestone
164.13 km (0.00km teren) czas jazdy: 06:25 h AVS:25.58km/h

Na dzisiaj zaplanowałem trasę na dwie stówy. Niestety nie chciało mi się jechać, musiałem się zmusić, a jak w końcu wyszedłem, od początku czułem się, jak bym miał zgona. Zero powera, największy avs 27km/h z czymś po około 35km, a od tej pory tylko w dół. Skracałem kilkukrotnie trasę, żeby się nie zajechać na amen, bo zapomniałem portfela i jako wsparcie miałem ze sobą tylko 2 zeta. Dobrze, że bananów starczyło.


Modernizowana DW 703 fragment z Łęczycy do Poddębic © Adamicki

.. :: Pole :: .. © Adamicki

Droga za miastem © Adamicki

Bridgestone na pauzie © Adamicki

Kościół nie pamiętam gdzie © Adamicki

Jezioro Jeziorsko © Adamicki

Jezioro Jeziorsko - jeszcze nigdy nie byłem nad jeziorem, które śmierdziałoby tak jak to, masakra. Na zdjęciu koło miejscowości o tej samej nazwie Jeziorsko, kilka km na północ od miasta Warta. Zwiedzenie Warty i obejrzenie tego jeziora były jednym z głównych założeń na dzisiaj, ale do miasta nie zajechałem, bo nie czułem się na siłach dodawać km, a jezioro niestety okazało się niewypałem.
Neogotycki kościół we wsi Miłkowice © Adamicki

Tablica informacyjna © Adamicki

Widok na zgromadzoną wodę © Adamicki

Widok na tamo-zaporo-jaz, etc. © Adamicki

Z daleka pstryknąłem zaporo-tamo-jaz na Jeziorze Jeziorsku i skróciłem sobie trasę, jadąc przez wioseczki. Nie zrobiłem zdjęć najfajniejszych widoków, ale było czuć klimat jak w górach, nawet dwa podjazdy były.
.. Mućki .. © Adamicki

Droga © Adamicki

Łąka za wsią Józefów © Adamicki

Drewniana szopa lub coś podobnego © Adamicki

Kościół w Spycimierzu © Adamicki

Za Spycimierzem przytrafiło mi się, to co zwykle się przytrafia co kilkaset km. Pękła mi szprycha. Tym razem w przednim kole. Centrowałem na szybko, żeby pozbyć się jedynie bicia bocznego i tutaj może być, ale góra-dół już to masakra - za bardzo baunsuje. Na równej drodze nie da się po prostu jechać, potrzebne są koleiny i wyboje. :)
Widok na rzekę Wartę w Uniejowie © Adamicki

Zabytkowy obiekt zwany kościołem, Uniejów © Adamicki

Kościół w Uniejowie © Adamicki
Sobota, 23 lipca 2011Kategoria ..>100km, .Bridgestone., zz Foto zz, zz Wakacje zz, ..>150km

Wakacyjna przejażdżka #2

Rower:Bridgestone
160.65 km (0.00km teren) czas jazdy: 05:52 h AVS:27.38km/h

Dzisiaj zrealizowałem wspomniany dwa dni temu plan - wypad do Płocka.


Wszystko zaczęło się od pobudki o godzinie 11, śniadania, sprawdzenia pogody, etc. Wystartowałem dopiero o 13:30. Kierunek Krośniewice. Poszło szybko, w końcu to tylko ok. 15km. Dawniej w Krośniewicach tworzyły się korki, bo krzyżują się tutaj drogi krajowe nr 1 i 2, ale wybudowano obwodnice i w tej chwili centrum miasta jest puste, ulga dla mieszkańców. Niedługo to samo czeka nowogardzian.
Dojeżdzam do Krośniewic © Adamicki

Widok na lewo © Adamicki

Widok na prawo na DK 1 © Adamicki

Kościół w Krośniewicach © Adamicki

W Krośniewicach wybrałem drogę wojewódzką nr 581 na Gostynin. Znowu idealna jakość nawierzchni. W ogóle jestem zdziwiony, że wszędzie jest tak równiutko, nawet na wsiach jest prawie idealnie, wioski koło Szczecina się kompletnie nie umywają.
Kierunek Gostynin © Adamicki

Kilka kilometrów za Krośniewicami była kopalnia prawdpodobnie kruszywa.
Kopalnia za Krośniewicami © Adamicki

Kopalnia za Krośniewicami c.d. © Adamicki

Po drodze w jakiejś miejscowości:
Kościół i dzwonnica © Adamicki

Tak się złożyło, że przejeżdżałem przez trasę budowanej obecnie autostrady A1, więc zajechałem na budowę jakiegoś wiaduktu.
Budowa autostrady A1 © Adamicki

Budowa wiaduktu nad autostradą A1 © Adamicki

Szalunki Huennebeck formujące korpus przyczółka © Adamicki

Widok na żebro i prostokątne skrzydło przyczółka © Adamicki

Po 46km byłem w Gostyninie. Odwiedziłem zamek, który został w miarę niedawno odremontowany i prezentuje się bardzo przyjemnie dla oka. Naokoło niego płynie sztuczna fosa, a obok znajduje się jezioro.
Zamek w Gostyninie © Adamicki

Widok na dziedziniec © Adamicki

Widok na jezioro przez bramę © Adamicki

Widok na jezioro © Adamicki

Widok na jezioro 2 © Adamicki

Widok na jezioro 3 © Adamicki

Zamek - widok na bramę z atrapą kraty © Adamicki

Zamek - widok na wieżę © Adamicki

Sztuczna fosa © Adamicki

Następnie kierunek Płock. Po drodze w kilku miejscowościach i między miejscowościami jacyś dowcipnisie ustawiali znaki zakazu ruchu dla rowerów i znakowali chodniki z kostki betonowej jako ścieżki rowerowe. Na zdjęciu niżej widać ścieżkę rowerową dla Brytyjczyków, strasznie nierówna, zjechałem na pierwszym zjeździe na idealną nawierzchnię drogi krajowej. Bojkotowałem konsekwentnie wszystkie rowerowe buble i cisnąłem po jezdni, ale nikt nie zatrabił. W ogóle spotkałem się z zakazem ruchu dla rowerów podczas, gdy obok nie było żadnej alternatywy, chyba kilkukilometrowy objazd. Żeby było dowcipnie to pod Płockiem taki znak był umieszczony na tej samej drodze tylko w stronę powrotną.
Pseudo ścieżka rowerowa dla jeżdżących "pod prąd" © Adamicki

W końcu dojechałem do Płocka. Byłem tutaj 13-14 lat temu, ale nie na zwiedzanie, więc nic nie wyglądało znajomo.
Kościół w Płocku © Adamicki

Zwiedzanie - pomnik ale nie wiem jaki © Adamicki

Trawa, kwiaty i jakis budynek w tle © Adamicki

(Prawdopodobnie) rynek w Plocku © Adamicki

Świątynia Miłosierdzia i Miłości w Płocku wzniesiona w latach 1911-1914 w stylu neogotyckim angielskim. Link do artykułu w wikipedii.
Świątynia Miłosierdzia i Miłości w Płocku © Adamicki

Ta sama Świątynia © Adamicki

Widok na Wisłę © Adamicki

Żelbetowe schody prowadzące do tarasu widokowego © Adamicki

A tutaj Most im. Legionów Piłsudskiego przez Wisłę wybudowany w 1938 roku. Później był wysadzany w powietrze zarówno przez Polaków, jak i Niemców. Link do artykułu w wikipedii.
Most im. Legionów Piłsudskiego © Adamicki

Widok z boku © Adamicki

Molo w Plocku © Adamicki

Architekt miał bujną wyobraźnię © Adamicki

Molo w Płocku c.d. © Adamicki

Molo w Płocku c.d. c.d. © Adamicki

Molo w Płocku c.d. c.d. c.d. © Adamicki

Obiekt, do którego nawiązuje architektura mola © Adamicki

Największa wtopa dzisiejszej wycieczki, czyli niepodjechanie z bliska właśnie tam na górę, żeby zobaczyć najcenniejszy zabytek Płocka. Link do artykułu w wikipedii.
Widok na wzgórze i Bazylikę katedralną Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Płocku © Adamicki

Widok z Mostu im. Legionów Piłsudskiego © Adamicki

Widok z Mostu im. Legionów Piłsudkiego na Most Solidarności w Płocku. Link do artykułu w wikipedii.
Widok na znajdujący się daleko Most Solidarności © Adamicki

Bridgestone na Moście im. Legionów Piłsudskiego © Adamicki

Widok jezdni tegoż samego mostu © Adamicki

Dobra, to już były ostatnie zdjęcia z mostami na dzisiaj. :)
Na odjezdnym jeszcze wsunąłem pizzę, w upatrzonym wcześniej miejscu i tak sobie rozepchałem żołądek, że zupełnie odechciało mi się jechać. Zmotywował mnie jakiś bardzo głupi tubylec, który się przysiadł do mojego stolika i zaczął wdychać do swoich płuc czarny dym z kawałka palącego się zawiniątka z suchymi liśćmi wzbogacony kilkudziesięcioma składnikami identycznymi, jak w benzynie. Nie chcąc śmierdzieć niczym ten nikotynowy ćpun, pojechałem sobie.
Pizza wenecka © Adamicki

Ostatnie zdjęcie z dzisiaj zrobiłem w Gostyninie w drodze powrotnej, spodobał mi się budynek widoczny w tle.
Rynek w Gostyninie © Adamicki

Do domu dojechałem o 21 mając jeszcze w kieszonkach dwa jajka na twardo ze śniadania. ;)
Niedziela, 10 lipca 2011Kategoria ..>100km, ..>200km, .Bridgestone., zz Foto zz, ..>300km, ..>150km, ..>250km

Wycieczka nad morze z ekipą z BS

Rower:Bridgestone
300.00 km (0.05km teren) czas jazdy: 11:00 h AVS:27.27km/h

Plan wycieczki był taki, żeby pojechać do Goleniowa i dalej DK 6 do Płotów, następnie Gryfice, Pogorzelica, Niechorze, Kamień Pomorski, Wolin, Stepnica, znów Goleniów i powrót do domu. Wybraliśmy się ekipą w alfabetycznym składzie: Adam, Krzysiek, Łukasz, Magda, Romek, Tomek.

Punktualnie o 7:40 ruszyliśmy z dziesięciominutowym opóźnieniem ze stacji pewnej sieci paliw znajdującej się w Dąbiu. Początek trasy był super - szybko, lekko i przyjemnie. Kryzys złapał mnie po zakupach w sklepie dla niezwykle majętnych jednostek, czyli tzw. biedronce i następującym chwilę potem pościgu za grupą uciekinierów, z którego odpadłem, ale za to jako bonusa dostałem flaka w przednim kole. Oczywiście, że kleiłem. :) W Niechorzu po zjedzeniu kebaba dostałem nowych sił. To właśnie kebab okazał się być dzisiaj izotonikiem lepszym od tego za 1,50zł/500ml z biedronki.

Na koniec będąc już w Szczecinie zdecydowałem, że dokręcę jeszcze 30km do rekordu i tak się też stało. To był najgorszy fragment całej wycieczki, bo kolano, które trafiłem niedawno niefortunnie ileś tam dni temu drzwiami od domofonu, zaczęło boleć na maxa, no ale kit z nim i tak jest lewe.

Podsumowując: wycieczka była fajna, ciekawe jakie zakwasy będą jutro. A i w czasie kąpieli prawie zasnąłem w wannie. :)

Kilka fotek z dzisiaj:
Na budowie obwodnicy Nowogardu 1 © Adamicki

Na budowie obwodnicy Nowogardu 2 © Adamicki

Na budowie obwodnicy miasta Nowogardu 3 © Adamicki

Na budowie obwodnicy Nowogardu 4 © Adamicki

Na rynku w Gryficach © Adamicki

Latarnia morska w Niechorzu © Adamicki

Ekipa przy balustradzie © Adamicki

Widok na plażę © Adamicki

Ruiny ostatniej ściany kościoła w Trzęsaczu © Adamicki

Trzęsacz plaża 2 © Adamicki

Trzęsacz plaża 3 © Adamicki

Laureat konkursu o "laur z dziurawej dętki" Adam i pierwsza przebita przez niego dzisiaj dętka © Adamicki

Miszcz zmieniania gumy :) © wober

Pomocnicy Liderki :) © wober

panorama Trzęsacz © wober


Prawie kompletna ekipa tuż przed startem. Od lewej: Adamicki, Widmo, Łukasz, Kfiatek13m, Wober (C) maccacus


(C) maccacaus


Gdzieś przed, albo za Kliniskami (C) maccacus


Dobre suple to podstawa każdego treningu (C) maccacus
Czwartek, 23 czerwca 2011Kategoria ..>100km, ..>200km, .Bridgestone., zz Foto zz, ..>150km

Wycieczka z ekipą z Bikestats do NRD

Rower:Bridgestone
200.62 km (0.50km teren) czas jazdy: 07:44 h AVS:25.94km/h

Dzisiaj wycieczka z ekipą z BS: Magdą (Kfiatek13m), Adrianem (Gryf), Pawłem (Sargath), Piotrkiem (Exit87), Romkiem (Wober), Tomkiem (Widmo). Umówiliśmy się na spotkanie o 8 na (jak napisałby Mickiewicz) Głębokiem, ale niestety rano musiałem zrobić dwa razy nr 2, więc skróciłem sobie trasę i pojechałem od razu na granicę w Lubieszynie. Tutaj ekipa przywitała mnie brechtami za to, że przykleiłem sobie taśmą klejącą butelki z piciem do sztycy i ramy, a także dwa z ośmiu bananów. :P Fota będzie na blogu u Romka. No pewnie, już jest:
Mistrzowskie bidony Adamickiego, banany też na tasmie przyklejone do ramy :) © wober

Ruszyliśmy na Loecknitz. Tempo spokojne, bo wind wiał we wszystkich kierunkach, z czego najbardziej w mordę, a najmniej w dupę. Przed Pasewalkiem Paweł złapał flaka, ale pomogliśmy mu i szybko się uporał z przebita dętką. No dobra żartowałem, tak naprawdę to oparliśmy nasze wielkie tyłki o rowery i palcem nie kiwnęliśmy, żeby cokolwiek przyspieszyć. Bardzo podobnie, jak przy kopaniu rowów - jeden działa, sześciu patrzy.
Pomagamy Pawłowi wymienić dętkę © Adamicki

Niektórzy udają bardziej niż inni;) © Adamicki

Blablabla.. © Adamicki

Z Pasewalku dalej kierunek zachód. Przez Strasburg dotarliśmy do Mollenbeck (pkt. C na mapie) i skręciliśmy na południowey wschód. Kawałek dalej przewodnik pomylił drogę, ale ostatecznie niczego w dystansie to nie zmieniło.


Przepust nad ciekiem wodnym © Adamicki

Widok na ciek © Adamicki

Jezioro pełne mokrej wody © Adamicki

Motorówka na jeziorze pełnym mokrej wody © Adamicki

Takie tam... © Adamicki

Zabytkowe cuś © Adamicki

Kolejny przepust © Adamicki

Ciek wodny, (chlup, plusk) © Adamicki

Ten sam przepust © Adamicki

Magda na tle trzynawowej bazyliki Nikolaikirche w Prenzlau © Adamicki

Jezioro w Prenzlau (znowu mokra woda) © Adamicki

To samo jezioro i ta sama mokra woda © Adamicki

Atrakcja turystyczna dla Polaków © Adamicki

Adamicki i wober atakują :) © wober

Dzieci na rowerze- para nr 2 © Adamicki

Dzieci na rowerze - para nr 3 © Adamicki

Minimalnie inną trasą dojechaliśmy do Prenzlau. Tutaj odłączył się od nas Adrian, który pojechał przez Penkun do Gryfina, a my przez Brussow do Loecknitz. Potem jeszcze tylko Lubieszyn, rozbicie grupy, szamanie zmielonych kopyt i krowich wymion w kanapce z mac'donalda i powrót na chatę z dobiciem paru km do dwusetki. Było fajnie, dzięki za wspólny wypad!
Niedziela, 12 czerwca 2011Kategoria ..>100km, .Bridgestone., zz Foto zz, ..>150km

Pętla przez Ueckermunde i Torgelow

Rower:Bridgestone
165.77 km (0.00km teren) czas jazdy: 05:37 h AVS:29.51km/h

Dzisiaj pętla przez Niemcy. Postanowiłem zrobić trasę~160km i pozwiedzać trochę nieznane. Niestety w trasie okazało się, że już tędy kiedyś jechałem samochodem, ale ok. 30km było w pełni nowe. Konsekwentnie bojkotowałem ścieżki rowerowe wykonane z kostki zarówno w PL i NRD i o dziwo dzisiaj ani jeden kierowca nie zatrąbił, całkiem nieprawdopodobne.

Pojechałem dzisiaj solo. Tempo okazało się być zacne i po 152km miałem na liczniku avs równo 30kmph, jednak był to moment, w którym łapałem już zgona i od katastrofy uratowała mnie kanapka szefa kuchni w macdonald's.

Teraz kilka wypadów podobnym tempem na ~120km i chyba się szarpnę na okrążenie Zalewu Szczecińskiego.

Sobota, 4 czerwca 2011Kategoria zz Foto zz, .Bridgestone., ..>100km, ..>150km

Wycieczka do Schwedt i Angermunde

Rower:Bridgestone
178.92 km (0.50km teren) czas jazdy: 07:08 h AVS:25.08km/h

Dzisiaj ustawiona wycieczka z Silasem. Plan był taki, żeby jechać do Schwedt i zmieścić się w 120km. Na miejscu Silas zgodził się odwiedzić jeszcze Angermunde. Twój błąd:) - z domniemanych 30km więcej wyszło 50km. Trochę mieliśmy kłopoty z piciem, ale ostatecznie daliśmy radę.

Dojazd do Schwedt przez Kołbaskowo i od Neurochlitz szlakiem rowerowym Odra-Nysa, powrót do domu przez Krajnik Dolny, w Gryfinie znów do Niemiec i znowu przez Neurochlitz i Kołbaskowo. Teraz w niedzielę czuję się świetnie i mam zamiar okrążać Zalew Szczeciński w następny weekend.

Widok z Mescherin na most przy granicy w Gryfinie © Adamicki


Radon RPS 9.0 Silasa © Adamicki


Bridgestone Super Diamond Road Adamickiego © Adamicki


Podpory niedokończonego nigdy mostu w Mescherin © Adamicki


Kamień z historycznymi informacjami o moście © Adamicki


Trzy łuki - drewniany, stalowy, betonowy symbolizujące historię mostu © Adamicki


Most nad Odrą na szlaku rowerowym w kierunku na Schwedt © Adamicki


Widok z mostu na Odrę © Adamicki


Most nad Odrą w drodze do Schwedt © Adamicki


Widok mostu drogowo-pieszego © Adamicki


Widok Odry z mostu © Adamicki


Widok na Odrę z mostu © Adamicki


Angermunde - plac przed klasztorem © Adamicki


Angermunde - ten sam skwerek © Adamicki


Bridgestone na postoju © Adamicki


Miniatura kościoła w Angermunde © Adamicki


W drodze powrotnej przez Krajnik Dolny © Adamicki
Piątek, 31 lipca 2009Kategoria ..>100km, ..>200km, zz Foto zz, ..>150km

Pętla wokół Zalewu Kamieńskiego

Rower:Bridgestone
230.00 km (3.00km teren) czas jazdy: 09:23 h AVS:24.51km/h

Dzisiaj wyjechałem ponad dwie godziny wcześniej niż ostatnio, bo około 9:50. Zaplanowałem sobie pętlę wokół Zalewu Kamieńskiego przez Goleniów, Golczewo, Kamień Pomorski, Dziwnówek, Wolin i powrót przez Stepnicę do Szczecina. Taką też trasę pokonałem.

Miało być łatwo, jak ostatnio, a było ciężko. Zjadłem duże śniadanie i nie miałem ochoty pojadać w trakcie jazdy. Do tego piłem też dość niewiele, biorąc pod uwagę, że temperatura była większa od zapowiadanej na meteo , a słoneczko prażyło. W efekcie ostatnie 100km ledwo się czołgałem.

I jeszcze jeden minus to nawierzchnia. Droga do Golczewa to jest masakra, gorzej niż szczecińskie śmieszki rowerowe. Tylko dla mtb i to fulla. Serio. Nie koloryzuje. W drodze powrotnej ze Stepnicy chcąc jechać jakimiś bocznymi drogami, musiałem w efekcie ślimaczyć się po betonowych płytach, a później po żużlu. :D

Ale co zobaczyłem, to moje. Tylko, że.. za wiele ciekawych widoków nie było. Chyba jedynie Kamień Pomorski należy do ładnych miejscowości spośród tych przez, które dzisiaj jechałem, a akurat do miasta nie zajeżdżałem.

Sam ruch, jaki mi towarzyszył na drogach był bardzo skromny. Do Goleniowa trochę samochodów było, tak jak zwykle, ale od Goleniowa już puściutko, jeden samochód na kilka, kilkanaście minut. I tak aż do Golczewa. Potem wjechałem na DW, nie była to odnoga żadnej DK, więc ruch mniejszy lub porówna z tym na trasie do Goleniowa. Od Kamienia Pomorskiego do Dziwnówka za to było ostro. A później już do końca spokojnie raczej.

Golczewo






Dziwnówek












Szybki niebieki rower.


Dziwnów












Wolin






Nie wiem jak to prawidłowo nazwać, ale ten most ma obracane przęsło, tak żeby statki mogły przepływać.






Zawsze w okolicy końca lipca i początku sierpnia odbywają się w Wolinie plenerowy festiwal. Uczestnicy przebierając się w starodawne stroje i bawią w Wikingów. Wszystko przy czuwaniu strażaków.






Widok z mostku na kanał irygacyjny w okolicy Moracza i Komarowa


Właśnie w takie coś się tam wpakowałem. Później płyty były jeszcze gorsze, bo z otworami.. Całe szczęście, że w Komarowie był czynny sklep, bo bym wykitował z pragnienia. Nie pamiętam czy w sklepie była lodówka. :)





Blogi rowerowe na www.bikestats.pl