Sobota, 30 stycznia 2021Kategoria zz Foto zz, .Wheeler.
Terenowa pętla przez Morzyczyn
Rower:
Wheeler71.50 km (29.40km teren) czas jazdy: 04:28 h AVS:16.01km/h
Na dzisiaj wymyśliłem sobie trasę w trochę nieznane, a trochę znane.
Dojechałem na prawobrzeże, a stąd złapałem szlak 20A w kierunku Płoni-Śmierdnicy-Jezierzyc. Niestety nie przewidziałem, że będzie sporo pieszych. W Puszczy Bukowej ostatnimi razy było podobnie. Zaskoczyło mnie, że normalni ludzie chodzą na nogach do lasów i na spacery. Ja zawsze się wożę. Na szczęście piesi to byli mieszkańcy prawobrzeża i po kilku km się przerzedzili.
Od wczorajszego popołudnia do dzisiejszego poranka napadało trochę śniegu, ale dało się w miarę wygodnie jechać, miał tylko kilka cm grubości.
Gdy po kilku km skończyli się piesi, skończył się również asfalt i zaczął się teren. W końcu dojechałem do Motańca, gdzie nastąpiła przesiadka na asfalt. Przez chwilę chciałem jechać dalej po jezdni z samochodami bo była odśnieżona, ale kierowcy zachlapali by mnie, o ile nie jeszcze inne określenie na "za" z końcówką "ali" i nie, nie chodzi mi o słowo "zakibicowali". Za duży ruch, dla bezpieczeństwa wybrałem ścieżkę.
W Morzyczynie odbiłem na północ droga w kierunku Reptowa. Asfalt się skończył, ale i tak był pod śniegiem.
Przecinam S10
Stamtąd przyjechałem
Z Reptowa do Niedźwiedzia i nową drogą do ul. prof. Tomasza Żuka. Plan zakładał jazdę terenem, ale jak zobaczyłem śnieg vs. pięknie odśnieżoną i wysuszoną już nawierzchnię asfaltową to pojechałem jak zwykle asfaltem. Po dojechaniu do ul. prof. Żuka skręciłem tym razem w lewo i jakieś 200 m dalej wjechałem w prawo do lasu. Dojechałem do ulicy Stary Szlak. Przejechałem przez osiedle i kontynuowałem terenem. W ciągu tej ulicy znajdował się kiedyś most nad Płonią i nad Berlinką, czyli obecną autostradą A6. Dzisiaj pozostały po nim tylko przyczółki.
Rzeka Płonia, dalej autostrada A6, w tle przyczółek północny nieistniejącego mostu
Przyczółek południowy
Tutaj znajduje się archiwalne zdjęcie mostu.
Tutaj jest fragment mapy Szczecina z lokalizacją tego miejsca.
Zamarznięty ciek wodny
Kładka dla pieszych i rowerzystów nad rzeką Płonią
Przejechałem po kładce, następnie pod mostem autostradowym, potem jeszcze krótki odcinek w terenie i dojechałem do ulicy Struga. Dojechałem na lewobrzeże, trochę pokręciłem się po mieście i wróciłem do domu.
Ten powrót przez Stary Szlak to świetne odkrycie. Jest trochę krócej niż przez ul. Tczewską i do tego zupełnie bez samochodów, 100% natura. Z tego co widzę na mapie, to jest tam trochę ścieżek pozwalających na mniejsze lub większe wariacje powrotne, co mi bardzo pasuje, bo pisząc wprost to już mi się znużyło jeżdżenie asfaltem przez Wielgowo i Tczewską. Tej nowej drogi z Niedźwiedzia też mam już dosyć, długi, prosty, nudny odcinek bez fajerwerków. Coś czuję, że 2021 to będzie dla mnie rok terenowy.
Jestem zadowolony z dzisiejszego wyjazdu. Temperatura była w przedziale od 0 do -2 *C i stopniowo spadała. Ubrałem dzisiaj miks: rękawiczki dzianinowe + relatywnie nowe rękawiczki Authora i to dawało radę, przyjemne zaskoczenie, że nawet mimo jazdy po płaskim i na otwartej przestrzeni było ciepło w dłonie. Stopy miały przez pół godziny lekki kryzys na asfaltowym odcinku na wolnej przestrzeni, ale po wjechaniu w teren wysiłek je rozgrzał. Po +60 km zacząłem czuć lekki ból w prawym kolenie w tym samym miejscu, gdzie ostatnio się pojawiał. Jeszcze sporo rezerwy w sobie miałem pod tym względem, więc raczej nie powinienem mieć problemów przez następne dni.
Dojechałem na prawobrzeże, a stąd złapałem szlak 20A w kierunku Płoni-Śmierdnicy-Jezierzyc. Niestety nie przewidziałem, że będzie sporo pieszych. W Puszczy Bukowej ostatnimi razy było podobnie. Zaskoczyło mnie, że normalni ludzie chodzą na nogach do lasów i na spacery. Ja zawsze się wożę. Na szczęście piesi to byli mieszkańcy prawobrzeża i po kilku km się przerzedzili.
Od wczorajszego popołudnia do dzisiejszego poranka napadało trochę śniegu, ale dało się w miarę wygodnie jechać, miał tylko kilka cm grubości.
Gdy po kilku km skończyli się piesi, skończył się również asfalt i zaczął się teren. W końcu dojechałem do Motańca, gdzie nastąpiła przesiadka na asfalt. Przez chwilę chciałem jechać dalej po jezdni z samochodami bo była odśnieżona, ale kierowcy zachlapali by mnie, o ile nie jeszcze inne określenie na "za" z końcówką "ali" i nie, nie chodzi mi o słowo "zakibicowali". Za duży ruch, dla bezpieczeństwa wybrałem ścieżkę.
W Morzyczynie odbiłem na północ droga w kierunku Reptowa. Asfalt się skończył, ale i tak był pod śniegiem.
Przecinam S10
Stamtąd przyjechałem
Z Reptowa do Niedźwiedzia i nową drogą do ul. prof. Tomasza Żuka. Plan zakładał jazdę terenem, ale jak zobaczyłem śnieg vs. pięknie odśnieżoną i wysuszoną już nawierzchnię asfaltową to pojechałem jak zwykle asfaltem. Po dojechaniu do ul. prof. Żuka skręciłem tym razem w lewo i jakieś 200 m dalej wjechałem w prawo do lasu. Dojechałem do ulicy Stary Szlak. Przejechałem przez osiedle i kontynuowałem terenem. W ciągu tej ulicy znajdował się kiedyś most nad Płonią i nad Berlinką, czyli obecną autostradą A6. Dzisiaj pozostały po nim tylko przyczółki.
Rzeka Płonia, dalej autostrada A6, w tle przyczółek północny nieistniejącego mostu
Przyczółek południowy
Tutaj znajduje się archiwalne zdjęcie mostu.
Tutaj jest fragment mapy Szczecina z lokalizacją tego miejsca.
Zamarznięty ciek wodny
Kładka dla pieszych i rowerzystów nad rzeką Płonią
Przejechałem po kładce, następnie pod mostem autostradowym, potem jeszcze krótki odcinek w terenie i dojechałem do ulicy Struga. Dojechałem na lewobrzeże, trochę pokręciłem się po mieście i wróciłem do domu.
Ten powrót przez Stary Szlak to świetne odkrycie. Jest trochę krócej niż przez ul. Tczewską i do tego zupełnie bez samochodów, 100% natura. Z tego co widzę na mapie, to jest tam trochę ścieżek pozwalających na mniejsze lub większe wariacje powrotne, co mi bardzo pasuje, bo pisząc wprost to już mi się znużyło jeżdżenie asfaltem przez Wielgowo i Tczewską. Tej nowej drogi z Niedźwiedzia też mam już dosyć, długi, prosty, nudny odcinek bez fajerwerków. Coś czuję, że 2021 to będzie dla mnie rok terenowy.
Jestem zadowolony z dzisiejszego wyjazdu. Temperatura była w przedziale od 0 do -2 *C i stopniowo spadała. Ubrałem dzisiaj miks: rękawiczki dzianinowe + relatywnie nowe rękawiczki Authora i to dawało radę, przyjemne zaskoczenie, że nawet mimo jazdy po płaskim i na otwartej przestrzeni było ciepło w dłonie. Stopy miały przez pół godziny lekki kryzys na asfaltowym odcinku na wolnej przestrzeni, ale po wjechaniu w teren wysiłek je rozgrzał. Po +60 km zacząłem czuć lekki ból w prawym kolenie w tym samym miejscu, gdzie ostatnio się pojawiał. Jeszcze sporo rezerwy w sobie miałem pod tym względem, więc raczej nie powinienem mieć problemów przez następne dni.
Komentarze
A zapomniałem dodać ,jadąc starym szlakiem trzeba było zahaczyć o stary cmentarz ,tu masz kilka fotek :
http://strus.bikestats.pl/1386167,Plaza-Dabie.html strus - 11:38 niedziela, 31 stycznia 2021 | linkuj
http://strus.bikestats.pl/1386167,Plaza-Dabie.html strus - 11:38 niedziela, 31 stycznia 2021 | linkuj
O starym szlaku wiem od michuss-a ale byłem tylko przy S3
strus - 11:33 niedziela, 31 stycznia 2021 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!