Poniedziałek, 27 sierpnia 2012Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz, zz Wakacje zz, Night Bike
Wakacyjna przejażdżka #4 - Zwiedzanie Kutna
Rower:
Bridgestone71.00 km (0.00km teren) czas jazdy: 02:56 h AVS:24.20km/h
Dzisiaj pojechałem na pobieżne zwiedzanie Kutna. Ostatnio byłem tutaj, jak jechaliśmy z Silasem do Warszawy. Dzisiaj było cieplej.
Wyjechałem wcześniej niż zwykle, ale o godzinę za późno niż planowałem. Do Kutna miałem z wiatrem także nawet dobra prędkość wyszła. Trasa prowadziła przez znajome mniej lub bardziej wioseczki, tylko minimalnie różniące się od siebie. Jakieś 2 km po DK 1 i znów wioseczki aż do Kutna.
W centrum byłem około 18:30. Zrobiłem kilka fotek i korzystając z komórki zlokalizowałem McDonalda. Dawno nie jadłem tego ich badziewia, ale nawet dobre, a gdybym nie zjadł to bym padł w drodze powrotnej.
Zawracać zacząłem o 20:00, już wcześniej musiałem jechać na lampkach. Trochę zmieniłem powrót, żeby nie jechać po DK 1 (zminimalizowałem to do 500 m). GPS pomógł. Dobrze, że była pełnia to widziałem w miarę dobrze drogę przed sobą, bo z przodu miałem tylko Sigmę Micro ze zużytymi bateryjkami. Nie przegrałem z żadną dziurą w jezdni, ani z żadnym psem. Szczerze mówiąc, to się nawet zawiodłem, bo liczyłem na jakąś rozrywkę i gonienie.
Podsumowując, wypad udany. Jutro przerwa, a potem wyjazd w jakieś nowe tereny. Szkoda, że nie mam tutaj TV, bo bym sobie przeżył catharsis oglądając ukryte prawdy lub inne barwy losu.
Wyjechałem wcześniej niż zwykle, ale o godzinę za późno niż planowałem. Do Kutna miałem z wiatrem także nawet dobra prędkość wyszła. Trasa prowadziła przez znajome mniej lub bardziej wioseczki, tylko minimalnie różniące się od siebie. Jakieś 2 km po DK 1 i znów wioseczki aż do Kutna.
W centrum byłem około 18:30. Zrobiłem kilka fotek i korzystając z komórki zlokalizowałem McDonalda. Dawno nie jadłem tego ich badziewia, ale nawet dobre, a gdybym nie zjadł to bym padł w drodze powrotnej.
Szkoła muzyczna© Adamicki
Muzeum© Adamicki
Rynek w Kutnie© Adamicki
Budynek Rady Miasta, Prezydenta Miasta, itd.© Adamicki
Kościół Św. Wawrzyńca© Adamicki
Poczytanka przed stadionem© Adamicki
Trybuny© Adamicki
Stadion bejsbolowy© Adamicki
Stadion bejsbolowy© Adamicki
Zawracać zacząłem o 20:00, już wcześniej musiałem jechać na lampkach. Trochę zmieniłem powrót, żeby nie jechać po DK 1 (zminimalizowałem to do 500 m). GPS pomógł. Dobrze, że była pełnia to widziałem w miarę dobrze drogę przed sobą, bo z przodu miałem tylko Sigmę Micro ze zużytymi bateryjkami. Nie przegrałem z żadną dziurą w jezdni, ani z żadnym psem. Szczerze mówiąc, to się nawet zawiodłem, bo liczyłem na jakąś rozrywkę i gonienie.
Podsumowując, wypad udany. Jutro przerwa, a potem wyjazd w jakieś nowe tereny. Szkoda, że nie mam tutaj TV, bo bym sobie przeżył catharsis oglądając ukryte prawdy lub inne barwy losu.
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!