Wpisy archiwalne w kategorii
.Bridgestone.
Dystans całkowity: | 31336.37 km (w terenie 265.88 km; 0.85%) |
Czas w ruchu: | 1374:59 |
Średnia prędkość: | 22.79 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.10 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 198 (105 %) |
Maks. tętno średnie: | 141 (75 %) |
Suma kalorii: | 75559 kcal |
Liczba aktywności: | 558 |
Średnio na aktywność: | 56.16 km i 2h 27m |
Więcej statystyk |
Sobota, 3 września 2011Kategoria .Bridgestone., zz Wakacje zz
Wakacyjna przejażdżka #10
Rower:
Bridgestone41.95 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:30 h AVS:27.97km/h
Ostatnia przejażdżka przed powrotem do domu.
Piątek, 2 września 2011Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz, zz Wakacje zz
Wakacyjna przejażdżka #9
Rower:
Bridgestone50.98 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:54 h AVS:26.83km/h
Ale dzisiaj zaszalałem, tyle kaemów poleciało! Kierunek Krośniewice i lokalne wioseczki.



Zmodernizowana droga© Adamicki

Zbiornik wodny© Adamicki

Rozmazane kozy© Adamicki
Czwartek, 1 września 2011Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz, zz Wakacje zz
Wakacyjna przejażdżka #8
Rower:
Bridgestone32.44 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:13 h AVS:26.66km/h
Kręcenie po lokalnych wioskach. A wieczorem grill.

Kot sąsiada wcina nugetsy z kurczaka© Adamicki
Wtorek, 30 sierpnia 2011Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz, zz Wakacje zz
Wakacyjna przejażdżka #7
Rower:
Bridgestone31.28 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:13 h AVS:25.71km/h
Mój wewnętrzny leń wciąż ma nade mną kontrolę. Dzisiaj znowu krótka przejażdżka. Tym razem jakieś nowe wioseczki, nawierzchnia asfaltowa, jak się już zdążyłem przyzwyczaić, znów ok. Wrzucam fotki ruin zamku w Besiekierach. Można sobie tutaj trochę o nim poczytać: art. w Wikipedii, strona o powiecie łęczyckim.

























Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki

Ruiny zamku© Adamicki
Piątek, 26 sierpnia 2011Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz, zz Wakacje zz
Wakacyjna przejażdżka #6 + wierszyk
Rower:
Bridgestone26.11 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:00 h AVS:26.11km/h
Dzisiaj w końcu jakieś kręcenie. Solidny leń rowerowy mnie dopadł i ani trochę nie mam ochoty oddalać się od domu. Znowu po okolicznych wioskach z zaliczeniem Grabowa. Płasko, rolniczo i asfaltowo zajebiście równo (tak, tak, znów zacząłem pisemnie używać niecenzuralnych słów;)).

No i wrzucam na koniec wiersz pisany ośmiozgłoskowcem (rymy a-a-b-b) autorstwa mojego wujka, co byście się wszyscy trochę odchamili. ;)
Bączek
Od prawieków w całym świecie,
Kogo kolka w brzuchu gniecie,
Każdy sobie pierdzi chętnie,
Cicho, smętnie i namiętnie.
Stary, młody, mały, duży,
Wszystkim dym się z dupy kurzy.
Każdy co dzień portki pruje,
Bliźnim pod nos popierduje.
Pierdzą panny, dobrodzieje,
Księża, nawet kaznodzieje.
I profesor choć je marnie,
Też z powagą sobie piarnie.
Pierdzą ludzie na stojąco,
Na leżąco, na stojąco.
Pierdzą nawet przy kochaniu,
By dać taktu, jak przy graniu.
Krasnawice w wieku kwiecie,
Popierdują jak na flecie.
A w poważnym wieku damy,
Wypierdują całe gamy.
I w mieszkaniu, i w kościele,
W dni powszednie i w niedziele.
I filozof, i matołek,
Każdy sobie pierdzi w stołek.
Wół i osioł, koń przy żłobie,
I pies czasem pierdzi sobie.
I biskup jak złość zbiera,
Pierdzi wtedy, jak cholera.
Jeden w jadle przebrał miarę,
I ma w dupie oliwiarę.
Gdy chciał piardnąć na odmianę,
Osrał okna drzwi i ścianę.
I ten drugi bździ niecnota,
Jakby zjadł zdechłego kota.
A gdy się znów czego naje,
To mu wiatrak w dupie staje.
Gruba ciocia też w humorze,
Kiedy piardnąć sobie może.
Więc natęża się biedaczka,
Że aż trzeszczy cała sraczka.
A jąkała w kącie stała,
Dupę ścisła, bo się bała.
Chciałaby se puścić bąka,
Lecz w pierdzeniu też się jąka.
Jednym słowem w całym świecie,
Kogo kolka w dupę gniecie,
Każdy sobie pierdzi chętnie,
Cicho, smętnie i namiętnie.

Wiejska droga© Adamicki
No i wrzucam na koniec wiersz pisany ośmiozgłoskowcem (rymy a-a-b-b) autorstwa mojego wujka, co byście się wszyscy trochę odchamili. ;)
Bączek
Od prawieków w całym świecie,
Kogo kolka w brzuchu gniecie,
Każdy sobie pierdzi chętnie,
Cicho, smętnie i namiętnie.
Stary, młody, mały, duży,
Wszystkim dym się z dupy kurzy.
Każdy co dzień portki pruje,
Bliźnim pod nos popierduje.
Pierdzą panny, dobrodzieje,
Księża, nawet kaznodzieje.
I profesor choć je marnie,
Też z powagą sobie piarnie.
Pierdzą ludzie na stojąco,
Na leżąco, na stojąco.
Pierdzą nawet przy kochaniu,
By dać taktu, jak przy graniu.
Krasnawice w wieku kwiecie,
Popierdują jak na flecie.
A w poważnym wieku damy,
Wypierdują całe gamy.
I w mieszkaniu, i w kościele,
W dni powszednie i w niedziele.
I filozof, i matołek,
Każdy sobie pierdzi w stołek.
Wół i osioł, koń przy żłobie,
I pies czasem pierdzi sobie.
I biskup jak złość zbiera,
Pierdzi wtedy, jak cholera.
Jeden w jadle przebrał miarę,
I ma w dupie oliwiarę.
Gdy chciał piardnąć na odmianę,
Osrał okna drzwi i ścianę.
I ten drugi bździ niecnota,
Jakby zjadł zdechłego kota.
A gdy się znów czego naje,
To mu wiatrak w dupie staje.
Gruba ciocia też w humorze,
Kiedy piardnąć sobie może.
Więc natęża się biedaczka,
Że aż trzeszczy cała sraczka.
A jąkała w kącie stała,
Dupę ścisła, bo się bała.
Chciałaby se puścić bąka,
Lecz w pierdzeniu też się jąka.
Jednym słowem w całym świecie,
Kogo kolka w dupę gniecie,
Każdy sobie pierdzi chętnie,
Cicho, smętnie i namiętnie.
Środa, 17 sierpnia 2011Kategoria ..>100km, .Bridgestone., zz Foto zz, zz Wakacje zz, ..>150km
Wakacyjna przejażdżka #5
Rower:
Bridgestone164.13 km (0.00km teren) czas jazdy: 06:25 h AVS:25.58km/h
Na dzisiaj zaplanowałem trasę na dwie stówy. Niestety nie chciało mi się jechać, musiałem się zmusić, a jak w końcu wyszedłem, od początku czułem się, jak bym miał zgona. Zero powera, największy avs 27km/h z czymś po około 35km, a od tej pory tylko w dół. Skracałem kilkukrotnie trasę, żeby się nie zajechać na amen, bo zapomniałem portfela i jako wsparcie miałem ze sobą tylko 2 zeta. Dobrze, że bananów starczyło.

Jezioro Jeziorsko - jeszcze nigdy nie byłem nad jeziorem, które śmierdziałoby tak jak to, masakra. Na zdjęciu koło miejscowości o tej samej nazwie Jeziorsko, kilka km na północ od miasta Warta. Zwiedzenie Warty i obejrzenie tego jeziora były jednym z głównych założeń na dzisiaj, ale do miasta nie zajechałem, bo nie czułem się na siłach dodawać km, a jezioro niestety okazało się niewypałem.
Z daleka pstryknąłem zaporo-tamo-jaz na Jeziorze Jeziorsku i skróciłem sobie trasę, jadąc przez wioseczki. Nie zrobiłem zdjęć najfajniejszych widoków, ale było czuć klimat jak w górach, nawet dwa podjazdy były.
Za Spycimierzem przytrafiło mi się, to co zwykle się przytrafia co kilkaset km. Pękła mi szprycha. Tym razem w przednim kole. Centrowałem na szybko, żeby pozbyć się jedynie bicia bocznego i tutaj może być, ale góra-dół już to masakra - za bardzo baunsuje. Na równej drodze nie da się po prostu jechać, potrzebne są koleiny i wyboje. :)


Modernizowana DW 703 fragment z Łęczycy do Poddębic© Adamicki

.. :: Pole :: ..© Adamicki

Droga za miastem© Adamicki

Bridgestone na pauzie© Adamicki

Kościół nie pamiętam gdzie© Adamicki

Jezioro Jeziorsko© Adamicki
Jezioro Jeziorsko - jeszcze nigdy nie byłem nad jeziorem, które śmierdziałoby tak jak to, masakra. Na zdjęciu koło miejscowości o tej samej nazwie Jeziorsko, kilka km na północ od miasta Warta. Zwiedzenie Warty i obejrzenie tego jeziora były jednym z głównych założeń na dzisiaj, ale do miasta nie zajechałem, bo nie czułem się na siłach dodawać km, a jezioro niestety okazało się niewypałem.

Neogotycki kościół we wsi Miłkowice© Adamicki

Tablica informacyjna© Adamicki

Widok na zgromadzoną wodę© Adamicki

Widok na tamo-zaporo-jaz, etc.© Adamicki
Z daleka pstryknąłem zaporo-tamo-jaz na Jeziorze Jeziorsku i skróciłem sobie trasę, jadąc przez wioseczki. Nie zrobiłem zdjęć najfajniejszych widoków, ale było czuć klimat jak w górach, nawet dwa podjazdy były.

.. Mućki ..© Adamicki

Droga© Adamicki

Łąka za wsią Józefów© Adamicki

Drewniana szopa lub coś podobnego© Adamicki

Kościół w Spycimierzu© Adamicki
Za Spycimierzem przytrafiło mi się, to co zwykle się przytrafia co kilkaset km. Pękła mi szprycha. Tym razem w przednim kole. Centrowałem na szybko, żeby pozbyć się jedynie bicia bocznego i tutaj może być, ale góra-dół już to masakra - za bardzo baunsuje. Na równej drodze nie da się po prostu jechać, potrzebne są koleiny i wyboje. :)

Widok na rzekę Wartę w Uniejowie© Adamicki

Zabytkowy obiekt zwany kościołem, Uniejów© Adamicki

Kościół w Uniejowie© Adamicki
Niedziela, 14 sierpnia 2011Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz, zz Wakacje zz
Wakacyjna przejażdżka #4
Rower:
Bridgestone34.13 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:02 h AVS:33.03km/h
Dzisiaj szybka przejażdżka wieczorkiem na godzinę przed zmrokiem. Plan był taki, abym na wypadek padającego jutro deszczu, dał sobie w dupę już dzisiaj i następnego dnia o rowerze nie myślał. Między innymi dlatego, kiedy już znalazłem się koło ciekawej atrakcji turystycznej, to zatrzymałem się na fotkę tylko, bo skończył się asfalt i musiałem zawrócić. Później jeszcze był jeden fragment, gdzie dawałem jakieś 700m z buta. Podsumowując wyszła mi pętla przez Grabów.
Na zdjęciu widoczne ruiny zamku zbudowanego we wsi Besiekiery na usypanym kopcu stworzonym na sztucznie wykopanym stawie. Zamek wybudowano prawdopodobnie na przełomie XV i XVI wieku. Więcej informacji można znaleźć tutaj i trochę również tutaj. Warto kliknąć chociaż, żeby spojrzeć na foto, bo moje są jedynie z daleka, ale jeszcze tutaj podjadę w czasie tego pobytu.

Na zdjęciu widoczne ruiny zamku zbudowanego we wsi Besiekiery na usypanym kopcu stworzonym na sztucznie wykopanym stawie. Zamek wybudowano prawdopodobnie na przełomie XV i XVI wieku. Więcej informacji można znaleźć tutaj i trochę również tutaj. Warto kliknąć chociaż, żeby spojrzeć na foto, bo moje są jedynie z daleka, ale jeszcze tutaj podjadę w czasie tego pobytu.

Ruiny zamku w Besiekierach© Adamicki

Ruiny zamku w Besiekierach© Adamicki
Piątek, 12 sierpnia 2011Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz, zz Wakacje zz
Wakacyjna przejażdżka #3
Rower:
Bridgestone67.55 km (0.00km teren) czas jazdy: 02:44 h AVS:24.71km/h
Znowu jestem we wsi k/Kłodawy. Niestety dzisiejszy dzień jest dla mnie bardzo smutny, ponieważ nie mogę się podłączyć do niezabezpieczonego bezprzewodowego łącza internetowego sąsiada. Nie ma neta, nie ma życia, więc wybrałem się na lekką przebieżkę po okolicznych wioskach. Odwiedziłem m.in. Grabów, a z nieco większych miejscowości Łęczycę.
Krajobraz z dzisiaj można podsumować o tak:
W sumie zapomniałem o tym ostatnio nadmienić we wpisie, ale uważni Prenumeratorzy Bloga (mam tu na myśli mojego nieistniejącego wujka i wyimaginowanego stryjka) z pewnością sami zauważyli, że w tym roku ujechałem już trzeci tysiąc kilometrów (oh, yeah!), a Trekowi wybiło 5kkm.
Krajobraz z dzisiaj można podsumować o tak:

Pole© Adamicki
W sumie zapomniałem o tym ostatnio nadmienić we wpisie, ale uważni Prenumeratorzy Bloga (mam tu na myśli mojego nieistniejącego wujka i wyimaginowanego stryjka) z pewnością sami zauważyli, że w tym roku ujechałem już trzeci tysiąc kilometrów (oh, yeah!), a Trekowi wybiło 5kkm.
Piątek, 5 sierpnia 2011Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz
Koniec zbijania bąków!
Rower:
Bridgestone32.55 km (0.00km teren) czas jazdy: 01:16 h AVS:25.70km/h
W końcu odwaliłem, to co musiałem i po dwunastu dniach przerwy wyprałem się dzisiaj na rower. Póki co jeszcze na szosę, bo mimo, że las korci, to Trek wciąż nie jest jeszcze gotowy.
Wypad zaczął się pechowo, po 3,4km złapałem flaka - jakiś ostry kamyczek wpadł w nacięcie w oponie.

W takiej sytuacji najlepiej było zakleić dziurę i mieć dodatkowe wzmocnienie od łatki, więc tak zrobiłem. Złożyłem rower i już chciałem jechać, a tu lipa, bo łańcuch wyskoczył z pomiędzy kółeczek przerzutki - tak już ona ma. Uwaliłem się cały smarem, ale za to zauważyłem, że mogę dosyć łatwo założyć łańcuch z powrotem, bo przerzutka ma mechanizm, który pozwala ją zdjąć z roweru bez rozkręcania wózka omijając łańcuch.
Potem kontynuowałem night bike z sigmą micro wioskami typu Warnik, etc. i kawałek po mieście, ale już nic fajnego się nie stało, więc nie będę zmyślał.
Wypad zaczął się pechowo, po 3,4km złapałem flaka - jakiś ostry kamyczek wpadł w nacięcie w oponie.

Bridgestone w przydrożnym serwisie© Adamicki
W takiej sytuacji najlepiej było zakleić dziurę i mieć dodatkowe wzmocnienie od łatki, więc tak zrobiłem. Złożyłem rower i już chciałem jechać, a tu lipa, bo łańcuch wyskoczył z pomiędzy kółeczek przerzutki - tak już ona ma. Uwaliłem się cały smarem, ale za to zauważyłem, że mogę dosyć łatwo założyć łańcuch z powrotem, bo przerzutka ma mechanizm, który pozwala ją zdjąć z roweru bez rozkręcania wózka omijając łańcuch.
Potem kontynuowałem night bike z sigmą micro wioskami typu Warnik, etc. i kawałek po mieście, ale już nic fajnego się nie stało, więc nie będę zmyślał.
Sobota, 23 lipca 2011Kategoria ..>100km, .Bridgestone., zz Foto zz, zz Wakacje zz, ..>150km
Wakacyjna przejażdżka #2
Rower:
Bridgestone160.65 km (0.00km teren) czas jazdy: 05:52 h AVS:27.38km/h
Dzisiaj zrealizowałem wspomniany dwa dni temu plan - wypad do Płocka.

Wszystko zaczęło się od pobudki o godzinie 11, śniadania, sprawdzenia pogody, etc. Wystartowałem dopiero o 13:30. Kierunek Krośniewice. Poszło szybko, w końcu to tylko ok. 15km. Dawniej w Krośniewicach tworzyły się korki, bo krzyżują się tutaj drogi krajowe nr 1 i 2, ale wybudowano obwodnice i w tej chwili centrum miasta jest puste, ulga dla mieszkańców. Niedługo to samo czeka nowogardzian.
W Krośniewicach wybrałem drogę wojewódzką nr 581 na Gostynin. Znowu idealna jakość nawierzchni. W ogóle jestem zdziwiony, że wszędzie jest tak równiutko, nawet na wsiach jest prawie idealnie, wioski koło Szczecina się kompletnie nie umywają.
Kilka kilometrów za Krośniewicami była kopalnia prawdpodobnie kruszywa.
Po drodze w jakiejś miejscowości:
Tak się złożyło, że przejeżdżałem przez trasę budowanej obecnie autostrady A1, więc zajechałem na budowę jakiegoś wiaduktu.
Po 46km byłem w Gostyninie. Odwiedziłem zamek, który został w miarę niedawno odremontowany i prezentuje się bardzo przyjemnie dla oka. Naokoło niego płynie sztuczna fosa, a obok znajduje się jezioro.
Następnie kierunek Płock. Po drodze w kilku miejscowościach i między miejscowościami jacyś dowcipnisie ustawiali znaki zakazu ruchu dla rowerów i znakowali chodniki z kostki betonowej jako ścieżki rowerowe. Na zdjęciu niżej widać ścieżkę rowerową dla Brytyjczyków, strasznie nierówna, zjechałem na pierwszym zjeździe na idealną nawierzchnię drogi krajowej. Bojkotowałem konsekwentnie wszystkie rowerowe buble i cisnąłem po jezdni, ale nikt nie zatrabił. W ogóle spotkałem się z zakazem ruchu dla rowerów podczas, gdy obok nie było żadnej alternatywy, chyba kilkukilometrowy objazd. Żeby było dowcipnie to pod Płockiem taki znak był umieszczony na tej samej drodze tylko w stronę powrotną.
W końcu dojechałem do Płocka. Byłem tutaj 13-14 lat temu, ale nie na zwiedzanie, więc nic nie wyglądało znajomo.
Świątynia Miłosierdzia i Miłości w Płocku wzniesiona w latach 1911-1914 w stylu neogotyckim angielskim. Link do artykułu w wikipedii.
A tutaj Most im. Legionów Piłsudskiego przez Wisłę wybudowany w 1938 roku. Później był wysadzany w powietrze zarówno przez Polaków, jak i Niemców. Link do artykułu w wikipedii.
Największa wtopa dzisiejszej wycieczki, czyli niepodjechanie z bliska właśnie tam na górę, żeby zobaczyć najcenniejszy zabytek Płocka. Link do artykułu w wikipedii.
Widok z Mostu im. Legionów Piłsudkiego na Most Solidarności w Płocku. Link do artykułu w wikipedii.
Dobra, to już były ostatnie zdjęcia z mostami na dzisiaj. :)
Na odjezdnym jeszcze wsunąłem pizzę, w upatrzonym wcześniej miejscu i tak sobie rozepchałem żołądek, że zupełnie odechciało mi się jechać. Zmotywował mnie jakiś bardzo głupi tubylec, który się przysiadł do mojego stolika i zaczął wdychać do swoich płuc czarny dym z kawałka palącego się zawiniątka z suchymi liśćmi wzbogacony kilkudziesięcioma składnikami identycznymi, jak w benzynie. Nie chcąc śmierdzieć niczym ten nikotynowy ćpun, pojechałem sobie.
Ostatnie zdjęcie z dzisiaj zrobiłem w Gostyninie w drodze powrotnej, spodobał mi się budynek widoczny w tle.
Do domu dojechałem o 21 mając jeszcze w kieszonkach dwa jajka na twardo ze śniadania. ;)

Wszystko zaczęło się od pobudki o godzinie 11, śniadania, sprawdzenia pogody, etc. Wystartowałem dopiero o 13:30. Kierunek Krośniewice. Poszło szybko, w końcu to tylko ok. 15km. Dawniej w Krośniewicach tworzyły się korki, bo krzyżują się tutaj drogi krajowe nr 1 i 2, ale wybudowano obwodnice i w tej chwili centrum miasta jest puste, ulga dla mieszkańców. Niedługo to samo czeka nowogardzian.

Dojeżdzam do Krośniewic© Adamicki

Widok na lewo© Adamicki

Widok na prawo na DK 1© Adamicki

Kościół w Krośniewicach© Adamicki
W Krośniewicach wybrałem drogę wojewódzką nr 581 na Gostynin. Znowu idealna jakość nawierzchni. W ogóle jestem zdziwiony, że wszędzie jest tak równiutko, nawet na wsiach jest prawie idealnie, wioski koło Szczecina się kompletnie nie umywają.

Kierunek Gostynin© Adamicki
Kilka kilometrów za Krośniewicami była kopalnia prawdpodobnie kruszywa.

Kopalnia za Krośniewicami© Adamicki

Kopalnia za Krośniewicami c.d.© Adamicki
Po drodze w jakiejś miejscowości:

Kościół i dzwonnica© Adamicki
Tak się złożyło, że przejeżdżałem przez trasę budowanej obecnie autostrady A1, więc zajechałem na budowę jakiegoś wiaduktu.

Budowa autostrady A1© Adamicki

Budowa wiaduktu nad autostradą A1© Adamicki

Szalunki Huennebeck formujące korpus przyczółka© Adamicki

Widok na żebro i prostokątne skrzydło przyczółka© Adamicki
Po 46km byłem w Gostyninie. Odwiedziłem zamek, który został w miarę niedawno odremontowany i prezentuje się bardzo przyjemnie dla oka. Naokoło niego płynie sztuczna fosa, a obok znajduje się jezioro.

Zamek w Gostyninie© Adamicki

Widok na dziedziniec© Adamicki

Widok na jezioro przez bramę© Adamicki

Widok na jezioro© Adamicki

Widok na jezioro 2© Adamicki

Widok na jezioro 3© Adamicki

Zamek - widok na bramę z atrapą kraty© Adamicki

Zamek - widok na wieżę© Adamicki

Sztuczna fosa© Adamicki
Następnie kierunek Płock. Po drodze w kilku miejscowościach i między miejscowościami jacyś dowcipnisie ustawiali znaki zakazu ruchu dla rowerów i znakowali chodniki z kostki betonowej jako ścieżki rowerowe. Na zdjęciu niżej widać ścieżkę rowerową dla Brytyjczyków, strasznie nierówna, zjechałem na pierwszym zjeździe na idealną nawierzchnię drogi krajowej. Bojkotowałem konsekwentnie wszystkie rowerowe buble i cisnąłem po jezdni, ale nikt nie zatrabił. W ogóle spotkałem się z zakazem ruchu dla rowerów podczas, gdy obok nie było żadnej alternatywy, chyba kilkukilometrowy objazd. Żeby było dowcipnie to pod Płockiem taki znak był umieszczony na tej samej drodze tylko w stronę powrotną.

Pseudo ścieżka rowerowa dla jeżdżących "pod prąd"© Adamicki
W końcu dojechałem do Płocka. Byłem tutaj 13-14 lat temu, ale nie na zwiedzanie, więc nic nie wyglądało znajomo.

Kościół w Płocku© Adamicki

Zwiedzanie - pomnik ale nie wiem jaki© Adamicki

Trawa, kwiaty i jakis budynek w tle© Adamicki

(Prawdopodobnie) rynek w Plocku© Adamicki
Świątynia Miłosierdzia i Miłości w Płocku wzniesiona w latach 1911-1914 w stylu neogotyckim angielskim. Link do artykułu w wikipedii.

Świątynia Miłosierdzia i Miłości w Płocku© Adamicki

Ta sama Świątynia© Adamicki

Widok na Wisłę© Adamicki

Żelbetowe schody prowadzące do tarasu widokowego© Adamicki
A tutaj Most im. Legionów Piłsudskiego przez Wisłę wybudowany w 1938 roku. Później był wysadzany w powietrze zarówno przez Polaków, jak i Niemców. Link do artykułu w wikipedii.

Most im. Legionów Piłsudskiego© Adamicki

Widok z boku© Adamicki

Molo w Plocku© Adamicki

Architekt miał bujną wyobraźnię© Adamicki

Molo w Płocku c.d.© Adamicki

Molo w Płocku c.d. c.d.© Adamicki

Molo w Płocku c.d. c.d. c.d.© Adamicki

Obiekt, do którego nawiązuje architektura mola© Adamicki
Największa wtopa dzisiejszej wycieczki, czyli niepodjechanie z bliska właśnie tam na górę, żeby zobaczyć najcenniejszy zabytek Płocka. Link do artykułu w wikipedii.

Widok na wzgórze i Bazylikę katedralną Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Płocku© Adamicki

Widok z Mostu im. Legionów Piłsudskiego© Adamicki
Widok z Mostu im. Legionów Piłsudkiego na Most Solidarności w Płocku. Link do artykułu w wikipedii.

Widok na znajdujący się daleko Most Solidarności© Adamicki

Bridgestone na Moście im. Legionów Piłsudskiego© Adamicki

Widok jezdni tegoż samego mostu© Adamicki
Dobra, to już były ostatnie zdjęcia z mostami na dzisiaj. :)
Na odjezdnym jeszcze wsunąłem pizzę, w upatrzonym wcześniej miejscu i tak sobie rozepchałem żołądek, że zupełnie odechciało mi się jechać. Zmotywował mnie jakiś bardzo głupi tubylec, który się przysiadł do mojego stolika i zaczął wdychać do swoich płuc czarny dym z kawałka palącego się zawiniątka z suchymi liśćmi wzbogacony kilkudziesięcioma składnikami identycznymi, jak w benzynie. Nie chcąc śmierdzieć niczym ten nikotynowy ćpun, pojechałem sobie.

Pizza wenecka© Adamicki
Ostatnie zdjęcie z dzisiaj zrobiłem w Gostyninie w drodze powrotnej, spodobał mi się budynek widoczny w tle.

Rynek w Gostyninie© Adamicki
Do domu dojechałem o 21 mając jeszcze w kieszonkach dwa jajka na twardo ze śniadania. ;)