Informacje

  • Wszystkie kilometry na BS: 75311.03 km
  • Niektóre km w terenie na BS: 8181.95 km
  • Czas na rowerze na BS: 154d 23h 52m
  • Prędkość średnia na BS: 20.24 km/h
  • Więcej informacji

Moje rowery

Tak daję czadu w 2023: button stats bikestats.pl
Tak dawałem czadu wcześniej:

Licznik odwiedzin

od VI 2023

Statystyki zbiorcze na stronę

Szukaj

Znajomi


Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

..>100km

Dystans całkowity:14556.84 km (w terenie 909.98 km; 6.25%)
Czas w ruchu:666:59
Średnia prędkość:21.82 km/h
Maks. tętno maksymalne:184 (98 %)
Maks. tętno średnie:141 (75 %)
Suma kalorii:118063 kcal
Liczba aktywności:95
Średnio na aktywność:153.23 km i 7h 01m
Więcej statystyk
Niedziela, 5 lipca 2020Kategoria ..>100km, ..>150km, .Bridgestone., zz Foto zz

Wycieczka do Barlinka

Rower:Bridgestone
190.09 km (5.50km teren) czas jazdy: 09:38 h AVS:19.73km/h praca: 6602 kcal

Pomysł na dzisiejszą wycieczkę ewoluował z pomysłu na wycieczkę samochodową. Kilka miesięcy temu wracając do Szczecina samochodem jechałem bocznymi drogami zamiast S3. Przypadkowo natrafiłem w jednej z miejscowości na zabytkowy budynek, a jak się potem okazało pałac. To mi dało pomysł, żeby zaplanować trasę, na której będzie więcej takich pałaców/dworków. Ponieważ rozkręciłem się rowerowo w tym roku na dłuższych dystansach, więc postanowiłem, że skrócę jedną z tras i przejadę ją dzisiaj na rowerze.


Nie napisałem o tym ostatnio, ale kupiłem sobie znowu pulsometr. Poprzedni położyłem kiedyś w czasie postoju na dachu samochodu i o nim zapomniałem. Przepadł.
Teraz kupiłem Sigmę PC 15.11, dawniej miałem sigmę PC 15. Starszy miał więcej funkcji i statystyk, ale miał problem z sygnałem czasami. Nowy jest kiepski jeśli chodzi o statystyki, podaje mi czas jazdy tylko w jednej wybranej strefie. Już wiem, że kupię sobie prawdopodobnie Sigmę BC 23.16, a obecny pulsometr będzie do jazdy na rolkach. Tak naprawdę, to kupiłem pulsometr, żeby wiedzieć ile kcal spaliłem i muszę uzupełnić. Mam pare wpisów archiwalnych z dawnego pulsometru i paru wyjazdów, i po obrobieniu w arkuszu kalkulacyjnym i zrobieniu wykresów, już pewne wnioski wciągnąłem, więc na dzisiaj spodziewałem się wydatku energetycznego rzędu 6000 kcal. Wyszło 6600, więc ok. Zabrałem ze sobą 20 7daysów czekoladowych czyli około 5400 kcal, a w sobie jajecznicę z 6 jaj i kanapki, a dodatkowo wczoraj się objadałem schabowymi i makaronem.

TRASA DOJAZDOWA


TRASA POWROTNA


Dzisiaj wstałem wcześniej niż zwykle w weekend i dzięki temu wystartowałem o 11:15. Pojechałem przez ul. Floriana Krygiera do Podjuch, a stąd drogami asfaltowymi przez Puszczę Bukową do Starego Czarnowa. Tutaj wjechałem na dawką DK 3, która doprowadziła mnie do Pyrzyc. Towarzyszył mi bardzo mocny boczny wiatr.

Dojeżdżając do ronda w Podjuchach


Jadąc przez Puszczę Bukową


Na dawnej DK 3


Pyrzyce witają





Po zrobieniu kilku zdjęć, o które aż się prosiło, kontynuowałem przez około 10 km po ścieżce rowerowej. Ścieżka bardzo dobrej jakości, szeroka.






Był bardzo orzeźwiający fragment wśród gęstych drzew, która dawały sporo cienia. Ze ścieżki zjeżdżam na boczną drogę, która doprowadza mnie po chwili do DW 122, a już za moment skręcam w kierunku Przelewic.

Przelewice i w tle Mistrz Drugiego Planu czyli Sklep DINO.

Ok, dość wzruszeń, niedziela niehandlowa. Jadę dalej. Nawierzchnia jest słabej jakości, jedzie mi się niewygodnie, jadę powoli. Po drodze pstrykam zdjęcia kościołów. Co druga wioska i oczywiście ma kościół. Kościoły robią wrażenie swoją wiekowością, mają coś w sobie.













Level master, czyli pasy łączące wjazd na posesję z żywopłotem po drugiej stronie jezdni.


Profesjonalny kokpit. 2 lampki z Lidla, dzięki którym mogę jechać w ciemności tak samo szybko, a raczej wolno jak w dzień. Do tego na główce ramy 2 lampki pozycyjne.



Jeszcze kilka wiosek, wioseczek, kilka kilometrów dziurawych dróg i dojeżdżam do Barlinka. Barlinek, czyli po niemiecku Berlinchen (Mały Berlin). Tutaj 24 grudnia 1868 urodził się Emanuel Lasker, drugi mistrz świata w szachach. Mistrzem był rekordowo długo, bo aż przez 27 lat! Dom, w którym urodził się Laser istnieje do dziś, a na ścianie znajduje się pamiątkowa tablica. W Barlinku odbywają się turnieje szachowe im. Emanuela Laskera. Dawniej były to turnieje szachów klasycznych (długie tempo gry, jedna partia dziennie), teraz już tylko turnieje szachów szybkich (cały turniej w ciągu jednego dnia).


































Pozwiedzałem trochę miasto, odwiedziłem miejsca, które pamiętam z czasów, kiedy byłem tutaj na wakacjach, porobiłem zdjęcia i ruszyłem w drogę powrotną.

Pierwszy pałac, który dzisiaj nawiedziłem z odległości około 200 m, to Pałac w Janowie. Za czasów jego świetności musiał być imponujący. Teraz znajduje się w ruinie.




Żniwa, panie!

Następna atrakcja to Zespół Pałacowo-Folwarczny w Laskowie. Tutaj również mamy do czynienia z opuszczonym budynkiem dosłownie zabitym dechami.


Poniżej dwa zdjęcia kościoła z nie jestem pewien jakiej miejscowości.





Ruiny kościoła w Płońsku





W końcu dojeżdżam do Żukowa. Od kilku km para deszcz, a moje palce bawią się w wycieraczki. Jest beznadziejnie.


Tutaj podchodzę nieco bliżej do pałacu, który również znajduje się w ruinie. Odizolowuję się od miejscowych chłopaków, którzy postanowili ze mną pogadać i się zintegrować, robię kilka zdjęć, okrążam budynek i jadę dalej. Tutaj trochę więcej o Pałacu w Żukowie. Tutaj jeszcze jeden link.





Jadę betonowymi płytami, chcę skrócić nieco drogę, by mniejszy dystans jechać po DW 122. Wkrótce w Lubiatowe i tak z niej zjeżdżam. Tutaj fotografuję kolejny pałac oraz kościół.
Link do wpisu o Lubiatowie na Wikipedii.






Kilka wiosek dalej dojeżdżam do Czernic, gdzie znajduje się dwór.








Jadę dalej, zaczynam okrążać Jezioro Miedwie od strony wschodniej.






Odwiedzam punkt widokowy i robię kilka zdjęć.








Znowu zaczyna padać deszcz, więc chowam się pod wiatą i pakuję 270 kcal, czyli zjadam 7daysa czekoladowego. Fotografuję też dwie tęcze obok siebie. Jeszcze nigdy nie widziałem takiej intensywnej tęczy.


Ruszam w drogę. Niestety okazuje się, że będzie nieprzyjemnie, ponieważ jest szuter.




W taki sposób pokonuję około 3 km i dojeżdżam do pięknie zadbanego Pałacu w Koszewie.




W kolejnej wsi jest Pałac w Koszewku.


Na tym kończą się dzisiejsze zdjęcia, ale nie atrakcje. Przyspieszyłem, ponieważ nie znałem trasy, a robiła się juz szarówka mocna i chciałem za widnego przejechać jak najwięcej. Tuż przed zapadnięciem zmroku zrobiłem postój na umycie twarzy i dłoni wodą z mydłem oraz wyczyszczenie szkieł okularów. To mi dużo dało, baaardzo poprawiło komfort dalszej jazdy na ostatnie 30 km. Wracałem przez Motaniec, Niedźwiedź, Wielgowo i Dąbie. W Wielgowie w moim kierunku zaczął biec dosyć duży pies, który bieg z ciemności nieoświetlonych. Ale nie ze mną te numery. Gdy jadę w nocy przez las, to się drę, żeby przestraszyć potencjalne sarny, lisy i inne zwierzęta, co mogłyby wbiec mi przed nos, więc jedyne co w tej sytuacji mogłem zrobić z tym psem to zaryczeć na niego jak lew z MGM. Zadziałało, spieprzył. Ja też.


Podsumowanie i wnioski na kolejne wyjazdy.

Za mało jadłem, bo już mi nosem te 7daysy wychodziły. Od kilku tygodni tylko te rogaliki zabieram na każdy wyjazd. Limit został wyczerpany.
Druga sprawa, to picie. Zabrałem 4,6 L wody i na zasadzie porównania z poprzednim wyjazdem, to miało być dosyć, ale nie było. Dla komfortu potrzebuję 6 L wody.
Trzecia sprawa to plecak. Był za ciężki, zrobiły mi się na ciele czerwone ślady od ramiączek.
Czwarta sprawa to jakiś krem na słońce, bo moje ręce mają teraz barwy narodowe biało-czerwone.
Piąta sprawa to sufit dystansowy, jaki widzę. Gdybym założył bagażnik i torbę, to myślę, że mógłbym zabrać różnorodne zapasy prowiantu na przejechanie 300 km, jednak nie wydaje mi się, żeby przejechanie 400 km bez dodatkowych zakupów było możliwe, a po cichu liczyłem na taka wyprawę w tym roku. Jednak dzisiaj z pewnością to za wysokie progi na moje siły. W sierpniu będzie za krótki dzień i prawdopodobnie zbyt chłodno w nocy.

Sobota, 27 czerwca 2020Kategoria ..>100km, .Bridgestone., zz Foto zz, ..>150km

Wycieczka do Wolina

Rower:Bridgestone
170.40 km (0.00km teren) czas jazdy: 07:51 h AVS:21.71km/h

Na dzisiaj miałem pomysł na dwie trasy. Jedna z nich to pętla wokół Zalewu Kamieńskiego, a druga to kierunek Lipiany i Barlinek. Wg prognozy pogody na południu temperatura miała dochodzić nawet do 36 stopni Celsjusza, dlatego zdecydowałem się na kierunek północny.



Z domu wyjechałem o godzinie 14. Kierunek na Goleniów, ale do samego miasta nie wjeżdżałem, bo tuż przed odbiłem w kierunku Stepnicy zmierzając do DW 111.

Okolice Goleniowa

Szybko przekonałem się, że to będzie bardzo trudny dzień. Upał i duchota niesamowita. Po 30 km wypiłem już 0,8 L wody. Zrobiłem szybkie obliczenia i doszedłem do wniosku, że wystarczy mi picia na jakieś 150 km. Na całą trasę zabrałem ze sobą 4,2 litra, z czego: 1,5 L + 0,5 L w koszkach na bidony, 1,0 L w plecaku, 0,3 L w kieszonce koszulki, a 3x0,3 L przyklejone do ramy i kokpitu (nie zrobiłem foto, żeby ktoś kiedyś nie użył tego przeciwko mnie :P ). Do jedzenia miałem 20x 7days czyli jakieś 5400 kcal, a w sobie wczorajszy makaron i dzisiejszą jajecznicę.

Przeanalizowałem dawne statystyki, gdy jeszcze używałem pulsometru i wyszło mi z nich, że jadąc z AVS=25km/h, spalam około 750 kcal/h. Zakładając 230 km trasę potrzebowałbym wydatkować około 7000 kcal, więc liczby się zgadzały. Tylko woda się nie zgadzała..


Okolice Stepnicy i około 55 km na liczniku


Taki tam domek:) Stan baaaardzo surowy otwarty


Farma wiatrowa Tauronu

Mimo, że na wcześniejszych wycieczkach 7daysy się sprawdzały, to dzisiaj nie bardzo miałem ochotę je podjadać. Gorąco, monotonia smaku, trochę blee, ale siły nie opuszczały.
Kiedy dojechałem do Wolina na liczniku miałem około 90 km, a w zapasie prawie 2 litry wody na powrót. Biorąc pod uwagę, że słońce przestawało smażyć, a temperatura miała wkrótce spaść jeszcze mocniej, brzmiało to optymistycznie. Popstrykałem trochę zdjęć i wystartowałem w trasę powrotną.


Wioska Wikingów i Słowian


Jedno z lepszych zdjęć z dzisiaj














W drodze powrotnej, nieco inna trasa, żeby nie jechać po DW 111, na której wcześniej był dosyć spory ruch


Topiący się asfalt




6 lampek jest? Jest.




Pierwszy raz mi się zdarzyło spotkać kilka samców jeleni. Zauważyłem 3 sztuki, a "sfotografować" udało mi się jednego z nich.




Widok na S3 w kierunku nad morze




Kościół w Miękowie.

Za Miękowem zrobiłem sobie chyba pół godziny przerwy, zdjąłem kask, rękawiczki i umyłem ręce i buzie mydłem i wodą, i wreszcie poczułem, że znowu żyję i się tak nie lepię. Temperatura wtedy już spadła, było nawet dosyć chłodno. BTW, ale tych "i" w jednym zdaniu. Ciekawe czy nie za mało przecinków..


Węzeł S6/S3


Widok w drugą stronę. W pasie rozdziału widoczny karmnik/gniazdo na słupie.


Kościół w Załomiu nocą

Do domu wróciłem po 23. Podsumuwując: wycieczka bardzo interesująca, ładne widoki, nowe lub prawie nowe miejsca dla mnie. Minusem oczywiście skwar. Gdybym miał znowu w takich warunkach jechać w taką samą kilometrażowo trasę to wziąłbym ze sobą jeszcze przynajmniej 1,5 L wody więcej. Jedzenia wystarczyło, chyba z 10 7daysów i tak przywiozłem do domu.

Niedziela, 14 czerwca 2020Kategoria ..>100km, .Bridgestone., Night Bike, zz Foto zz

Wycieczka do Nowego Warpna

Rower:Bridgestone
110.29 km (0.00km teren) czas jazdy: 04:56 h AVS:22.36km/h

Dzisiaj dawno już planowana wycieczka do Nowego Warpna. Pojechalem ze Szczecina przez Dobrą i Dobieszczyn, a wróciłem przez Trzebież i Tatynię. Powrót zaskoczył mnie pozytywnie - nie wiedziałem, że wyremontowano drogę i dobudowano ścieżkę rowerową. Na dłuższej trasie zweryfikowałem, że ze sztywniejszym suportem jedzie się o wiele bardziej komfortowo. Z racji tego, że wystartowałem o 18, to do domu wróciłem przed północą. Pierwsza setka od baaaardzo dawna.

Sobota, 31 października 2015Kategoria zz Foto zz, Night Bike, .Bridgestone., ..>100km

Wycieczka do Pasewalku

Rower:Bridgestone
113.32 km (1.00km teren) czas jazdy: 05:19 h AVS:21.31km/h

Zaplanowałem sobie na dzisiaj jakąś większą wycieczkę, bo czułem po ostatnim wyjściu, że jestem w stanie pojechać gdzieś dalej. Początkowo planowałem jechać do Schwedt, ale zmieniłem zdanie i postanowiłem jeszcze raz odwiedzić Pasewalk. Początek trasy, taki jak ostatnio: kierunek Loecknitz i stąd na północ do Rothenklempenow, a potem odbicie na zachód. Chciałem ominąć ruchliwą drogę krajową, bo przez około 10 km nie ma ścieżki rowerowej i jak ostatnio jechałem, to mi się nie podobało. Dzisiaj pojechałem pipidówkami i było spokojnie.
Dorotheenwalde
Dorotheenwalde © Adamicki

Krowy muuu
Krowy muuu © Adamicki

Rozległe pastwisko
Rozległe pastwisko © Adamicki

Kościół w Krugsdorf
Kościół w Krugsdorf © Adamicki

Kierunek Rothenburg
Kierunek Rothenburg © Adamicki

Trochę bruku
Trochę bruku © Adamicki

Przed Pasewalkiem zauważyłem wjazd na fajną ścieżkę z nawierzchni asfaltowej, więc postanowiłem sprawdzić dokąd mnie zaprowadzi. Z mapki kawałek dalej na postoju wyczytałem, że akurat do centrum miasta.
Pod Pasewalkiem na szlaku rowerowym Berlin-Uznam
Pod Pasewalkiem na szlaku rowerowym Berlin-Uznam © Adamicki

Most na rzeką Uecker
Most na rzeką Uecker © Adamicki

Dzisiaj przyjechałem około 90 minut wcześniej niż poprzednio, więc miałem możliwość zrobić parę fotek ze światłem dziennym.
Brama w Pasewalku
Brama w Pasewalku © Adamicki

Wieża w Pasewalku
Wieża w Pasewalku © Adamicki

Nie wiem co to za budynek
Nie wiem co to za budynek © Adamicki

St. Marienkirche
St. Marienkirche © Adamicki

Wieża w Pasewalku
Wieża w Pasewalku © Adamicki

Szybki Niebieski Rower
Szybki Niebieski Rower © Adamicki

Najlepszy zestaw lampek w życiu
Najlepszy zestaw lampek w życiu © Adamicki

Drogę powrotną zaplanowałem wioseczkami od strony południowej w stosunku do drogi krajowej z Pasewalku do Szczecina. Pierwszy raz miałem farta, bo dosyć szybko znalazłem interesujący mnie kierunek na tablicy kierunkowej w mieście i nie musiałem kombinować z GPSem lub raczej jego brakiem (money, money). Kilka km za Pasewalkiem zrobił się night bike, ale o dziwo nadal było ciepło. Ocieplacze ubrałem dopiero w Brussow. A jeszcze wcześniej przejechałem przez Brollin, gdzie jest zabytkowy zamek.
Zamek w Brollin
Zamek w Brollin © Adamicki

Kościół w Brussow
Kościół w Brussow © Adamicki

Z Brussow kierunek Loecknitz i po ścieżce do granicy i do domu. Planowałem, że wrócę jakimiś bocznymi do Ramina i Grambowa, ale w nocy bym się zgubił pewnie, bo te dróżki leciały przez tereny niezamieszkane. Między Bismarckiem i Lubieszynem miałem jeszcze spotkanie z sarną, która była na skarpie między ścieżkę, a barierą drogową. Wydarłem ryja i przyspieszyłem na maksa, a ta skubana chciała przebiec przede mną, ale nie zdążyła. Wcisnąłem się przed nią na styk. Jak przejeżdżałem koło niej do łeb miała kilkanaście cm od mojej kierownicy i byłem pewien, że we mnie wbiegnie, a ja zaliczę szlifa. Ułamek sekundy potem byłem pewien, że wbiegnie mi w tyle koło. Niczego nie poczułem, więc zakładam, że jestem niesamowicie szybki i zdążyłem uciec, bo nie zawracałem już, żeby sprawdzać czy sarna leży i kwiczy.






Niedziela, 16 sierpnia 2015Kategoria ..>100km, .Bridgestone., Night Bike, zz Foto zz

Wieczorno-nocne Schwedt

Rower:Bridgestone
107.64 km (0.00km teren) czas jazdy: 04:19 h AVS:24.94km/h

Dzisiaj wycieczka do Schwedt. Już dawno tam nie byłem. Trochę późno wyjechałem, bo z domu wyszedłem około 18:30 dopiero. Wracałem po ciemku, więc było trochę emocji. A jeszcze okazało się, że zapomniałem włożyć baterie do jednej z lampek i musiałem zrobić przekładkę z lampki tylnej. Ale jestem twardy, więc dałem radę.
Na wale
Na wale © Adamicki

Zachód słońca
Zachód słońca © Adamicki

W Schwedt
W Schwedt © Adamicki

Sobota, 1 sierpnia 2015Kategoria ..>100km, .Bridgestone., Night Bike, zz Foto zz, zz Wakacje zz

Wakacyjna przejażdżka nr 5: elektrownia w Turku i zamek w Kole

Rower:Bridgestone
137.27 km (4.10km teren) czas jazdy: 05:45 h AVS:23.87km/h

Dzisiaj w końcu zrealizowałem plan, który miałem na poprzednie wyjście. Odwiedziłem dwa ciekawe miejsca. Pierwsze to elektrownia w Turku, a drugie to ruiny zamku w Kole. Po drodze korzystałem z GPSa, żeby tym razem nie pomylić trasy. Niestety bateria w telefonie nie była w stanie wytrzymać tego obciążenia, taka jest już stara. Pod koniec wycieczki, kiedy już było czarno, a ja jeszcze znajdowałem się w nieznanym terenie, prawie padła.
Zielono mi
Zielono mi © Adamicki

Autostrada A2
Autostrada A2 © Adamicki

Przeprawa promowa
Przeprawa promowa © Adamicki

Krowy przypromowe
Krowy przypromowe © Adamicki

Rzeka Warta
Rzeka Warta © Adamicki

Żniwa
Żniwa © Adamicki

Przez las
Przez las © Adamicki

Jezioro
Jezioro © Adamicki

Kościół
Kościół © Adamicki

Chłodnia
Chłodnia © Adamicki

Elektrownia Adamów 2
Elektrownia Adamów 2 © Adamicki

Remiza strażacka w Brudzewie
Remiza strażacka w Brudzewie © Adamicki

Wojciech z Brudzewa - nauczyciel Mikołaja Kopernika
Wojciech z Brudzewa - nauczyciel Mikołaja Kopernika © Adamicki

Pod Kołem
Pod Kołem © Adamicki

Ruiny zamku
Ruiny zamku © Adamicki

Zamek w Kole
Zamek w Kole © Adamicki

Widok na Koło
Widok na Koło © Adamicki

(Chyba) ratusz w Kole
(Chyba) ratusz w Kole © Adamicki

Poniedziałek, 23 czerwca 2014Kategoria .Bridgestone., ..>100km, zz Foto zz, ..>150km

Szlakiem Odra-Nysa z Kostrzyna do Szczecina

Rower:Bridgestone
156.06 km (0.50km teren) czas jazdy: 07:54 h AVS:19.75km/h

Dzisiaj pierwsza duża wycieczka w tym roku. Pojechałem razem w kolegą z pracy - Bartkiem. Odwiedziliśmy fajne tereny, dlatego będzie dużo zdjęć. Naszą wycieczkę zaczęliśmy od dojazdu pociągiem do Kostrzyna.
Jedziemy pociągiem
Jedziemy pociągiem © Adamicki

Na miejscu krótkie zwiedzanie i małe zakupy i ok. godziny 11 wystartowaliśmy w kierunku Niemiec.
Powoli wyjeżdżamy z Kostrzyna
Powoli wyjeżdżamy z Kostrzyna © Adamicki

Stare miasto
Stare miasto © Adamicki

Stare miasto - pozostałości
Stare miasto - pozostałości © Adamicki

Most kolejowy
Most kolejowy © Adamicki

Zaraz za mostem granicznym zjeżdżamy z głównej trasy w kierunku szlaku rowerowego.
Obiekty mostowe
Obiekty mostowe © Adamicki

Droga dla rowerów
Droga dla rowerów © Adamicki

Pomykam po wale
Pomykam po wale © Adamicki

Widok na prawo z wału
Widok na prawo z wału © Adamicki

Koszenie w toku
Koszenie w toku © Adamicki

Bocian w locie
Bocian w locie © Adamicki

Bocian spaceruje po ścieżce
Bocian spaceruje po ścieżce © Adamicki

Hektometr
Hektometr © Adamicki

Jedna z przerw na jedzenie, których robiłem dzisiaj bardzo dużo. Wiał straszny wmordęwind. Pierwsze 75 km drogi powrotnej centralnie w nas. Prędkość średnia poniżej 19 km/h, a kto śledzi moje wpisy wie, że prawidłowa prędkość jazdy na wyścigowym rowerze szosowym wynosi przecież 21 km/h!
Budka postojowa w pobliżu wału
Budka postojowa w pobliżu wału © Adamicki

Drugi raz w życiu zabrałem ze sobą plecak z jedzeniem. Bez tego żarcia bym nie dojechał.
Rozbiłem obóz
Rozbiłem obóz © Adamicki

Takie smakołyki jadłem
Takie smakołyki jadłem © Adamicki

Krowy pasą się
Krowy pasą się © Adamicki

Pomykamy dalej
Pomykamy dalej © Adamicki

Parking dla jachtów i łódek
Parking dla jachtów i łódek © Adamicki

.. i dla rowerów wodnych
.. i dla rowerów wodnych © Adamicki

Wzdłuż wału co kilka, kilknaście kilometrów mozna się pożywić w restauracji i znaleźć nocleg w hotelu.
Agroturystyka wzdłuż wału
Agroturystyka wzdłuż wału © Adamicki

Domek łajba
Domek łajba © Adamicki

Skejt park
Skejt park © Adamicki

Kładka z hotelu do kafejki
Kładka z hotelu do kafejki © Adamicki

Bartek przestawia wagon
Bartek przestawia wagon © Adamicki

Owce jedzą wał
Owce jedzą wał © Adamicki

Ładne widoki
Ładne widoki © Adamicki

Chyba widać już po tytułach zdjęć, że znudziło mi się robienie tego wpisu, a zdjęć jeszcze trochę zostało do wrzucenia;)
Kamienny kamień
Kamienny kamień © Adamicki

A dla znających język niemiecki: http://www.redaktor.de/texte/1753-07-02-Oderbruch.html .

Kolejne miejsce na nocleg i posiłek
Kolejne miejsce na nocleg i posiłek © Adamicki

Most kolejowy
Most kolejowy © Adamicki

Drezyną na drugą stronę
Drezyną na drugą stronę © Adamicki

Miejsce postojowe za mostem
Miejsce postojowe za mostem © Adamicki

Miejsce na ostatnie kęsy makaronu
Miejsce na ostatnie kęsy makaronu © Adamicki

Nie wiem gdzie to
Nie wiem gdzie to © Adamicki

To samo miejsce widok w drugą stronę
To samo miejsce widok w drugą stronę © Adamicki

Na węższym odcinku szlaku
Na węższym odcinku szlaku © Adamicki

Nic naprawdę nic nie pomoże
Nic naprawdę nic nie pomoże © Adamicki

Sąsiedzi pobudowali się już za wałem
Sąsiedzi pobudowali się już za wałem © Adamicki

Wieża widokowa przed Schwedr
Wieża widokowa przed Schwedt © Adamicki

Widok z wieży
Widok z wieży © Adamicki

Trochę pomyliliśmy drogę i zjechaliśmy ze szlaku. To było przed Schwedt zaraz za wieżą widokową. Za karę zrobiliśmy 7 km po nierównych płytach, ale za to bliżej rzeki. Dzięki temu kilka ładnych ujęć wyszło na zdjęciach, no i wyjechaliśmy na moście granicznym w Krajniku Dolnym, więc mogłem zatankować bidony przy okazji i zrezygnować z MacaD w Schwedt.
Najlepsza nawierzchnia z dzisiaj
Najlepsza nawierzchnia z dzisiaj © Adamicki

Widok na polską stronę
Widok na polską stronę © Adamicki

Czyżby Krajnik?
Czyżby prawie już Krajnik Dolny? © Adamicki

Nam wały są niepotrzebne
Nam wały są niepotrzebne © Adamicki

Pan bocian
Pan bocian © Adamicki

Pani owca
Pani owca © Adamicki

Pan Adam
Pan Adam © Adamicki

Kładka pieszo-rowerowa pod Schwedt
Kładka pieszo-rowerowa pod Schwedt © Adamicki

W lesie za Schwedt przed Gartz
W lesie za Schwedt przed Gartz © Adamicki

Miejsce postojowe
Miejsce postojowe © Adamicki

I to by było na tyle. Fajna wycieczka. Początek upierdliwy z powodu wiatru. Trasa dosyć jednostajna, momentami nudna, ale zawsze to coś nowego i innego, więc ok. Następnym razem jeśli będę miał jechać, to tylko z wiatrem.
Niedziela, 20 października 2013Kategoria ..>100km, .Bridgestone., zz Foto zz

Pętla przez Nowe Warpno

Rower:Bridgestone
112.46 km (1.50km teren) czas jazdy: 04:54 h AVS:22.95km/h

Wybraliśmy się we dwójkę z Silasem przetestować nową drogę z Dobieszczyna do Nowego Warpna. Wystartowaliśmy przez Lubieszyn i dojechaliśmy do Blankensee. Po przekroczeniu granicy kierunek Stolec. Masakryczny stan nawierzchni.
Od Stolca już ok.
W drodze do Dobieszczyna © Adamicki

Czy to już Złota Polska Jesień? © Adamicki

W Dobieszczynie i dalej zdziwienie. Nie spodziewałem się, że tak estetycznie będzie wyglądać droga po skończeniu.
Droga do Nowego Warpna © Adamicki

Miłe widoki dla szosowca © Adamicki

Po przebudowie © Adamicki

Jeszcze pachnie świeżością © Adamicki

Kawałek dalej © Adamicki

Nowe Warpno wita i konstrukcja oporowa z gabionów © Adamicki

Zielono mi © Adamicki

Na skrzyżowaniu kostka © Adamicki

Półmetek drogi © Adamicki

Kościół w Karsznie © Adamicki

Ratusz w Nowym Warpnie © Adamicki

Rzeźba zasłużonego Niemca © Adamicki

Malarz maluje © Adamicki

Tablica upamiętniająca © Adamicki

Port jachtowy © Adamicki

Na nieszczęście ptaki urządziły sobie tutaj miejscówkę, stąd pełno kupek i smrodu.
Rybak w porcie © Adamicki

Widok na nabrzeże © Adamicki

Żaglówka na Jeziorze Nowowarpieńskim © Adamicki

Jeszcze tylko małe czipsy i frugo, i pora zawracać. Przypadkiem zobaczyliśmy kawałek jakiegoś równego asfaltu, a że gładki asfalt na kolesi na rowerach szosowych działa jak kupa na muchy, więc musieliśmy tam skręcić!
Ścieżka rowerowa omijająca Karszno © Adamicki

Przejazd przez ścieżkę © Adamicki

Kontynuacja ścieżki © Adamicki

W kierunku Trzebieży © Adamicki

Reszta to już nic ciekawego. Trzebieży nie zwiedzaliśmy. W Jasienicy odbiliśmy na Tatynię, żeby ominąć ZCh Police S.A i to by było na tyle.
Sobota, 8 czerwca 2013Kategoria .Bridgestone., zz Foto zz, ..>100km

Wycieczka do Schwedt

Rower:Bridgestone
133.69 km (0.00km teren) czas jazdy: 04:50 h AVS:27.66km/h

Wycieczka z Michałem. Zaczęliśmy o 14 ze Zdrojów. Myślałem, że skończymy o 21-22 i że lampki się przydadzą, ale się nie udało, bo nieźle zasuwaliśmy dzisiaj.
Dojazd przez Gryfino i dalej szlakiem Odra-Nysa. Powrót przez Krajnik Dolny.
Widok na śluzę © Adamicki

Widok z kładki pieszo-rowerowej koło Schwedt © Adamicki
Sobota, 1 czerwca 2013Kategoria ..>100km, .Bridgestone., zz Foto zz, ..>150km

Szczecin-Ueckermunde-Anklam-Uznam-Świnoujście

Rower:Bridgestone
158.69 km (1.80km teren) czas jazdy: 07:03 h AVS:22.51km/h

Miała być wycieczka do Berlina, ale tam zapowiadało się bardzo mokro, więc plany zostały zmienione. Wyruszliśmy w trójkę spod mojej chatki ok. 9:30.
Pierwszy postój przed Eggesin © Adamicki

Nasze sprzęty © Adamicki

Też odpoczywają © Adamicki

Radon odpadł © Adamicki

Widok z mostu w Ueckermunde © Adamicki

Rynek w Ueckermunde © Adamicki

Kamień w jakiejś wsi © Adamicki

Baszta kilka km od Anklam (chyba) © Adamicki

W Anklam się rozdzieliliśmy, tzn. Michał pojechał szybciej, bo chciał zdążyć na pociąg ze Świnoujścia do Szczecina o 16:04, a Silas i ja jesteśmy tacy szybcy, że nie dalibyśmy rady przejechać 50 km w 2 godziny, żeby zdążyć.
Brama w Anklam © Adamicki

Rynek w Anklam © Adamicki

Kościół w Anklam © Adamicki

Widok z mostu na drugi most © Adamicki

Widok na nabrzeże © Adamicki

Silas chce mnie zjeść © Adamicki

Wjeżdżamy na Wyspę Uznam © Adamicki

Mokra woda © Adamicki

Zoom na kratownicę © Adamicki

Jezdnia mostu © Adamicki

Na południowym zachodzie Wyspy Uznam zobaczyliśmy sobie jeszcze pozostałości mostu zwodzonego. Tutaj jest ładny widok w Google Maps.

Przęsło zwodzone © Adamicki

Zaparkowane łódki © Adamicki

Most i łódki © Adamicki

Tak kiedyś wyglądał most © Adamicki

Kościół w jakiejś miejscowości © Adamicki

Zabytkowy kościół gdzieś na Uznamiu © Adamicki

Stara łódka © Adamicki

Jakieś 10 km przed Świnoujściem nasza ekipa znowu była w komplecie.
Ponownie widzimy Michała © Adamicki

Później najgorsza część, czyli już tylko powrót pociągiem do Szczecina.

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl