Informacje

  • Wszystkie kilometry na BS: 75311.03 km
  • Niektóre km w terenie na BS: 8181.95 km
  • Czas na rowerze na BS: 154d 23h 52m
  • Prędkość średnia na BS: 20.24 km/h
  • Więcej informacji

Moje rowery

Tak daję czadu w 2023: button stats bikestats.pl
Tak dawałem czadu wcześniej:

Licznik odwiedzin

od VI 2023

Statystyki zbiorcze na stronę

Szukaj

Znajomi


Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

.Trek.

Dystans całkowity:9968.99 km (w terenie 4096.35 km; 41.09%)
Czas w ruchu:499:02
Średnia prędkość:19.92 km/h
Liczba aktywności:269
Średnio na aktywność:37.06 km i 1h 51m
Więcej statystyk
Piątek, 18 kwietnia 2008Kategoria .Trek.

Najpierw do Kadrzyńskiego po konsultację

Rower:
46.57 km (7.55km teren) czas jazdy: 02:10 h AVS:21.49km/h

Najpierw do Kadrzyńskiego po konsultację i pomoc z pedałkami i blokami. Potem na Głębokie, dalej pod Miodową, Anders(s)ena i kawałek czerwonym szlakiem do Górala do Polic po dętki, ale nie mieli niestety. Zrobiłem sobie powrót przez śmietnik. Pod koniec jeszcze wstąpiłem do Synkrosa, gdzie dostałem prezent w postaci czarnych śrub do mostka, bo rozwaliłem oryginalną śrubkę;P. Zaraz potem wpadłem do Silasa na chatę, a jego pies tak się wystraszył, że aż uciekł do drugiego pokoju. A tak na serio: wyczesaną szosę sobie Silas sprawił. Wygląda masakrycznie debeściacko i liczę na to, że będzię komfortowa, to sam sobie bym sprawił podobny egzemplarz.
Poniedziałek, 24 marca 2008Kategoria .Trek., zz Foto zz

Ups

Rower:
27.09 km (4.00km teren) czas jazdy: 01:41 h AVS:16.09km/h

Dzisiaj zaliczyłem małe bum, ale chyba będę żył. ;)
Niedziela, 23 marca 2008Kategoria .Trek.

Spotkanie o 15:00 na Głębokim

Rower:
65.68 km (27.35km teren) czas jazdy: 03:30 h AVS:18.77km/h

Spotkanie o 15:00 na Głębokim z Maćkiem. Po chwili podjechał Kula i razem ruszyliśmy w teren. Zrobiliśmy parę km, kiedy zadzwonił Krzysiek i umówiliśmy się na meeting gdzieś dalej w terenie.

Dzisiaj było dużo kręcenia pod górkę. Kilka razy pod wieżę, etc. Tutaj razem z Kulą powtarzaliśmy podjazdy i zjechaliśmy sobie efektownie po schodach wprawiając w zachwyt spacerowiczów, a konkretnie jedną lasię ~40. Podjechaliśmy też obczaić ten fajny zjazd, który chłopaki odkryli wczoraj i oczywiście speniałem, ale jeszcze tu kiedyś wrócę ;) .

W międzyczasie złapałem też pierwszego na Treczku flaka. Najechałem na szkiełko, Ralfik się deczko przeciął, ale bez szkody dla dalszej jego (bez)użyteczności.

W pewnym momencie Krzysiek nas opuścił. Pokręciliśmy jeszcze chwilę, podjechaliśmy pod Miodową, zjechaliśmy i terenem do Bartoszewa. Dalej asfaltem w kierunku Dobrej. We wsi poprzedzającej ją zreflektowałem się, która jest godzina i że, żeby zdążyć do churcha powinienem deczko przycisnąć, więc rozstaliśmy się z Maćkiem i trochę przycisnęliśmy z Kulą, skutkiem czego pewnie będzie go nawalało jutro ścięgno, a mnie kolano. :]

Fajny wypad był dzisiaj.

Środa, 19 marca 2008Kategoria .Trek.

Zaspałem;) Wstałem około 11,

Rower:
35.77 km (12.95km teren) czas jazdy: 01:48 h AVS:19.87km/h

Zaspałem;) Wstałem około 11, zjadłem śniadanie, ubrałem się i wyszedłem na bike. Dzisiaj miał być dzień podjazdów. Pogoda dosyć istotnie popsuła mi realizację planu.

Przejechałem przez kawałek miasta i dotarłem Laskiem Arkońskim na Głębokie. I od razu pod Miodową. Zaplanowałem sobie podjazd asfaltem, a powrót lasem, ale już po pierwszym podjechaniu zaczęło mocno śnieżyć. Zbyt mocno, żebym czuł się w takich warunkach bezpiecznie na krętej drodze razem z samochodami, więc zacząłem jeździć w tę i z powrotem lasem. I tu się wszystko popsuło. Napęd się totalnie usyfił, a między tarcze i klocki również powpadało błoto.

No mówi się trudno. Zrobiłem dwa podjazdy w taki sposób i postanowiłem okrążyć Głębokie w ramach przerwy, a potem powrócić do ćwiczenia. Hehe, tutaj się tylko douwaliłem. :) Stwierdziłem, że skoro przestało trochę padać, to podjadę jeszcze dwie rundki asfaltem i spadam przez miasto do domu.

Podjechałem raz, ale za to na 3x6. Jeszcze tu wrócę... np. w sobotę.
Powrót przez miasto był niefajny. Kiedy dojechałem na chatę miałem cały tyłek i nogi mokre + twarz uwalona błotem.

Jak na razie w ciągu dwóch godzin umyłem bike i uprałem ciuchy. Zostało jeszcze tylko wydobyć błoto z klocków hamulcowych..

A i byłbym zapomniał: opuściłem jeszcze kierkę o 1cm dzisiaj i jechało się całkiem spoko. Jak się trochę przyzwyczaję, może jeszcze trochę niżej dam i sterówkę dotnę, chociaż w sumie 4 podkładki wyglądają pro..
Sobota, 15 marca 2008Kategoria .Trek., zz Foto zz

Dzisiaj w ramach odpoczynku

Rower:
75.47 km (38.30km teren) czas jazdy: 04:05 h AVS:18.48km/h

Dzisiaj w ramach odpoczynku i relaksu (wielkie dzięki chłopaki) wyjazd do Puszczy Bukowej z Kulą i Tomkiem. Spotkałem sie z Kulą o 10:40 pod najdroższym sklepem rowerowym w Szczecinie, który wcale nie jest taki cool, jak się nazywa. Stąd na prawobrzeże pod dom Tomka. Tutaj mała zabawa i pompowanie opon przez amortyzator;) i pojechaliśmy sobie do lasu.

Nie znam Puszczy na tyle, żebym potrafił opisać, którędy jechaliśmy, ale parę razy nawet miałem pojęcie mniej-więcej, gdzie byliśmy. Oczywiście jak zwykle wymiękałem na zjazdach, być może dlatego dożyłem i mogłem napisać ten wpis. Wdrapaliśmy się na fajną górkę. Najbardziej strome ścierwo, jakie widziałem tutaj. Kula próbował zjechać, ale skończyło się na wspólnym zsuwaniu się z rowerem, a potem sprowadzaniu.

Rowery i narty wodne


Bawimy się


Fajne widoki + wspinaczka


Kula, Adamicki, Thomash


Poison Tomka (nówka sztuka nieśmigana) i KuloMerida Kuli


Najładniejszy rower w Polsce, Europie i prawdopodobnie na świecie!


Prawie jak na dzikim zachodzie..


Pierwszy raz od miesiąca na Treku. Strasznie dziwnie się na początku jechało. Cały uwalony błotem jest po dzisiejszym. No i jestem pewien, że nawet nie zamierzam próbować jechać jakiegokolwiek maratonu w tym roku na starym Ralphie 07, zakładam Conti Explorera i nie będę się musiał martwić o poślizgi.

Sobota, 16 lutego 2008Kategoria .Trek.

Dzisiejszy wypad był pod znakiem

Rower:
70.71 km (37.30km teren) czas jazdy: 03:46 h AVS:18.77km/h

Dzisiejszy wypad był pod znakiem terenu w Puszczy Bukowej. Spotkaliśmy się z Kulą przy Bramie Portowej i stąd ruszyliśmy na start maratonu. Było fajnie, zaliczyliśmy podjazd pod siodło z obu stron. Nie wiem po ilu km, ale w końcu zboczyliśmy z trasy, ale to i dobrze bo ominęliśmy ten gówniany podjazd, na który załapaliśmy się ostatnio. Pokręciliśmy się i trochę pozwiedzaliśmy dla nas nowe tereny i wróciliśmy skrótem wzdłuż torów kolejowych. Wypad udany. W sumie bardzo dobrze się stało, że reszta ekipy się na nas wypięła, bo przynajmniej nas nie zwalniała, a i wymówka z chlapą była naprawdę słaba. Nawet nie widziałem dzisiaj błota... Już nawet wiem, że jutro do NRD (bo dzisiaj za zimno, ta jasne;)) będę znowu jechał sam z Kulą.








Piątek, 15 lutego 2008Kategoria .Trek.

Samotna lajtowa przejażdżka

Rower:
27.58 km (13.30km teren) czas jazdy: 01:22 h AVS:20.18km/h

Samotna lajtowa przejażdżka z pętlą wokół Głębokiego i zaliczeniem tych fajnych zjazdów w Arkońskim z wczoraj, tak w sam raz, żeby sie nie zmęczyć przed ewentualnym jutrzejszym wypadem na szoskę do NRD.
Czwartek, 14 lutego 2008Kategoria .Trek., .Romet.

No dzisiaj było pięknie.

Rower:
77.62 km (39.10km teren) czas jazdy: 04:03 h AVS:19.17km/h

No dzisiaj było pięknie. Najpierw zawiozłem indeks do dziekanatu (albo tylko mi się teraz kiedy poprawiam wpis tak wydaje, bo gdzieś uciekło mi 2,9km przejechane na Romecie i to chyba akurat ten dzień), a potem podjechałem po Silasa i razem pojechaliśmy na Warszewo w miejsce spotkania z Krzyśkiem i Kulą. Stamtąd od razu w teren i tak cały czas. Tempo jak na tę porę roku dosyć mocne. Szkoda, że u nas na lewobrzeżu nie ma zbyt wiele terenów, bo chyba trzy razy przejeżdżaliśmy przez jedno skrzyżowanie w lesie. Poćwiczyłem sobie zjazdy i niektóre nie są wcale takie ciężkie. Podjazdów też trochę było.

Wypad udany, Trek się sprawdza, ma super geometrię i jest mocno lżejszy od poprzednich wersji Wheelera, co się daje doskonale odczuć przy jeździe pod górę.
Środa, 13 lutego 2008Kategoria .Trek., zz Foto zz

Je, je, je. Dzisiaj

Rower:
48.98 km (26.70km teren) czas jazdy: 02:41 h AVS:18.25km/h

Je, je, je. Dzisiaj odebrałem na poczcie sztycę i już ostatecznie mogłem poskładać bike'a. Uwaga, uwaga, oto najładniejszy rower na bikestats:



Amortyzator: Manitou R7 Comp 80mm+rura 23,6cm+gwiazdka-piwoty 1621g
Dętka przód: Kenda 120g
Dętka tył: Kenda 120g
Gripy: Ritchey WCS 44g
Hamulce: Avid Juicy Ultimate 185/160mm 760g
Kaseta: Deore XT CS-M760 9sp 260g
Kierownica: Tioga Taskforce 6* 580mm 25,4mm 132g
Koło przód: DT Swiss240s / Mach 2,0x1,8x2,0 / XC717 / (Alu Nyple?) (taśma=6g) 773g
Koło tył: DT Swiss240s / Mach 2,0x1,8x2,0 / XC717 / (Alu Nyple?) (taśma=6g) 893g
Korba: Deore LX FC-M572 44x32x22 175mm 656g
Linki i pancerze: Linki Teflonowe, Pancerze Clark's 72g
Łańcuchy: 3x Shimano CN-7701 + sp. Sram 266g
Manetki: Shimano Deore XT SL-M760 (bez monitorków) 244g
Mostek: Tioga O-Bone 6* 110mm 25,4mm 133g
Opona przód: Continental Explorer Pro 2,1" 510g
Opona tył: Schwalbe Racing Ralph Evolution 2,1" 2007 445g
Pedały: Shimano XTR PD-M970 325g
Podkładki pod stery: 4 x 1cm (a właśnie, że tak;)) 28g
Przerzutka przód: Shimano Deore XT FD-M761 (póki co) 171g
Przerzutka tył: Shimano Deore XT RD-M751 SGS 263g
Rama: Trek 8500 ZR9000 2006 19,5"+piwoty+śrubki-zacisk 1653g
Rogi: Ritchey WCS 2007 104g
Siodełko: Selle Italia SLR XC 180g
Stery: Tioga (korek+śruba=14g) 132g
Suport: Shimano Deore LX 73x121mm 281g
Sztyca: Thompson Elite 31,6x410mm prosta 249g
Zacisk przód: Mavic 53g
Zacisk tył: Mavic 58g
Zacisk sztycy: Bontranger 54g

S=10600g

Będzie mniej... Do wymiany jeszcze wszystkie zaciski: Mavici hałasują, a Bontranger to ciężka krowa, niektóre śruby na Alu/Ti i do kupienia koszyk z boskim napisem Kross oraz te dętki, które wpisałem do specyfikacji.

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl