Informacje

  • Wszystkie kilometry na BS: 75172.76 km
  • Niektóre km w terenie na BS: 8181.95 km
  • Czas na rowerze na BS: 154d 14h 27m
  • Prędkość średnia na BS: 20.25 km/h
  • Więcej informacji

Moje rowery

Tak daję czadu w 2023: button stats bikestats.pl
Tak dawałem czadu wcześniej:

Licznik odwiedzin

od VI 2023

Statystyki zbiorcze na stronę

Szukaj

Znajomi


Archiwum

Linki

Sobota, 19 grudnia 2020Kategoria .Wheeler., Night Bike, zz Foto zz

Night bike po Puszczy Wkrzańskiej

Rower:Wheeler
51.91 km (16.40km teren) czas jazdy: 03:34 h AVS:14.55km/h

Zaplanowałem, że dzisiaj pojadę nad Jezioro Świdwie i wyznaczyłem trasę, która przechodzi przez miejsca, którymi nigdy dawniej nie jeździlem. Ponieważ jednak moja jazda rozpoczęła się lekko przed 15:30, to zostało mi tylko godzina jasnego i w pewnym momencie postanowiłem szybciej wrócić.


Dzisiaj ubrałem się cieplej, ponieważ przyszły nowe fanty: na buty dodatkowe ocieplacze na czubek buta i dopiero na to normalne ocieplacze, a w butach wkładki z wełny. Było zdecydowanie cieplej niż przy ostatnim wyjściu. Temperatura około 0,5*C cieplej niż poprzednio, czyli ok. 1,2-1,3*C przez większość drogi. Co prawda zapomniałem ubrać druga parę skarpetek, ale i tak upgrade spowodował, że dopiero po 75-90 minutach zaczęło mi być zimno w palce u stóp, a poprzednio już po 30 minutach.

Ciemno zrobiło się tak szybko, że nie zdążyłem nawet dojechać do Głębokiego. Na przodzie dzisiaj ponownie tylko Bontrager ION 200, który przy mojej wolnej jeździe jest w porządku nawet w lekkim terenie. Na płaskim i pod górkę bez problemów, na zjazdach byłby za słaby, bo świeci za słabo i za wąsko.

Kiedy dojechałem do drogi koło Gunic, okazało się, że jej nawierzchnia zostala upgradowana i teraz jest to droga z płyt betonowych. W tym momencie miałem już dosyć tej dzisiejszej wycieczki i skręciłem w prawo nadal nie wiedząc do końca gdzie jestem, ale mając świadomość poprawności kierunku jazdy. We wsi luzem chodził jakiś pies, więc chwilę poczekałem czy ktoś go okiełzna, a skoro nic takiego się nie stało, to ruszyłem najszybciej jak się dało, kiedy zniknął mi gdzieś na poboczu. Nie było zagrożenia, nie gonił.

W Tanowie odbiłem jeszcze na Police i wymyśliłem, że wrócę trochę terenem. Zaraz po zjechaniu do lasu dioda w przedniej lampce zasygnalizowała, że zostało 25% energii, więc podłączyłem ładowanie z power banka i kontynuowałem żółwim tempem jazdę pod górę. Nieprzyjemnie było, wolałbym w tym momencie mieć Fenixa nastawionego na 500 lm. Muszę kupić drugi uchwyt, bo takie przekładanie byłoby upierdliwe zwłaszcza biorąc pod uwagę późniejsze ustawienie jak wysoko lampa ma świecić by nie oślepiać za bardzo innych.

Trochę szkoda, że to wszystko się działo w nocy, bo nie bardzo rozpoznawałem poszczególne miejsca, coś tam teoretycznie wyglądało znajomo, ale dosyć punktowo i nie układało mi się to w żadną całość. Zdałem się na automatyczna nawigację i teraz widzę, że trochę nie tak wymyśliła powrót, jak sobie zamarzyłem. W pewnym momencie zjechałem na Pilchowo i stąd po ścieżce do Głębokiego, potem Arkonka i do domu.

Podsumowując: zdecydowanie cieplej z dodatkowymi ocieplaczami i nowymi wkładkami. W ręce też lepiej było, zastosowałem inna kombinacje rękawiczek niż ostatnio. Zamówiłem sobie 3 nowe pary różnych modeli Authora, zobaczymy jak się spiszą, w ogóle ciekawe jak będzie rozmiar pasować. Jazda w nocy jest do bani.

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl